-60-

454 37 42
                                    

Zerknęłaś na Alastora, a następnie na Paxtera, leżącego nieprzytomnego z kałużą krwi wokół głowy. Al najwyraźniej tylko czekał, aż puścisz go pozwalając mu całkowicie wykończyć chłopaka.

- Idź na chwilę na górę słonko. Przyjdę do ciebie za parę minut i razem wrócimy do hotelu.- oznajmił radiowy demon, gładząc delikatnie rękę którą go trzymałaś.

- Co mu zrobisz?- spytałaś wystraszona, mimo że odpowiedź była dość oczywista.

- Nie zabijaj go, błagam.- dodałaś zanim chłopak zdążył odpowiedzieć.

- Y/N, czy ty siebie słyszysz? On chciał cię wykorzystać.- oznajmił przejęty, a za razem zdziwiony twoją postawą.

- Nie chcę.. by ktoś przeze mnie zginął.- powiedziałaś poważnie, spoglądając mu głęboko w oczy.

- Przez ciebie? Nie zrobiłaś nic złego.- odparł.

- Proszę..- wymamrotałaś błagalnie, kątem oka patrząc na Paxtera.

- Idź po prostu na górę. Wszystkim się zajmę.- odrzekł.

Puściłaś go niepewnie, kierując się w stronę schodów i czując, jak serce ze strachu bije ci jak szalone.

Zrobiłaś to co kazał, jednak zamiast do garderoby poszłaś znów do łazienki.

Otarłaś krew, i poprawiłaś makijaż, gdyż wcześniej tego nie zrobiłaś, po czym oparłaś się na umywalkę i zaczęłaś głęboko oddychać.

Nie mogłaś tego wszystkiego przetrawić, to było po prostu dla ciebie za wiele. Doskonale wiedziałaś, że Alastor nie potraktuje delikatnie bruneta, jednak pomimo wszystko przez jakieś najbliższe 10 minut nie słyszałaś żadnych krzyków, czy innych głośnych dźwięków, co cię lekko zdziwiło.

Po kolejnych 5 minutach do łazienki wszedł Alastor i zamknął za sobą drzwi.

Odwróciłaś się gwałtownie w jego stronę i bałaś się czegokolwiek zapytać.

- Pozwoliłem mu żyć, i zawarłem z nim dość ciekawą umowę.- rzekł zadowolony.

- To już się obudził? Przecież był nieprzytomny.- stwierdziłaś.

- Taa, trochę go wybudziłem.- zachichotał, tak jakby cała sytuacja go teraz bawiła.

- Jaką umowę? Masz jego duszę?- nawiązałaś do jego poprzedniej wypowiedzi.

- Nie do końca. Nie zagłębiam się w szczegóły, po prostu chłopak będzie już grzeczny, bo inaczej coś mu się stanie.- odparł, a w jego oczach pojawiły się radiowe pokrętła, pokazujące jego ekscytacje.

- Alastor..- powiedziałaś cicho, wdzięcznym głosem, po czym szybko do niego podeszłaś i wtuliłaś się w niego mocno.

- Dziękuję!- dodałaś, ściskając go jeszcze bardziej.

Na twój dotyk chłopak zastygł jak posąg, a ty szybko zaczęłaś analizować z jakiej przyczyny nie odwzajemnia gestu, jak to zwykle robił.

Wtedy zdałaś sobie sprawę, że przecież wciąż jesteś w skąpym stroju do tańczenia, a twoja twarz natychmiast zrobiła się cała czerwona.

- wybacz!- rzekłaś spanikowana, natychmiast się odsuwając.

Alastor nie odpowiadając zaczął się.. rozbierać!?

- C-co ty wyprawiasz!?- wrzasnęłaś, na widok chłopaka zdejmującego swoją marynarkę.

- Okryj się nią trochę.- rzekł, wręczając ci ją.

♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz