Ten nie dawał jednak za wygraną.
- Jak nie powiesz mi o co chodzi, to nic ci nie pożyczę.- oznajmił próbując wycisnąć z ciebie prawdę.
- Umówmy się gdzieś jutro, to wszyściutko ci powiem, ale nie teraz proszę. - odrzekłaś po chwili namysłu.
- W sensie na randkę?- spytał drocząc się z tobą.
- Co? Nie! Żadną randkę, chcesz wyjaśnień to ci je dam, ale jutro, dobrze?- odpowiedziałaś lekko zarumieniona.
- Niech ci będzie. Ile potrzebujesz?- spytał.
- jakoś 160. Wiem że dużo, ale oddam ci, na prawdę.- odrzekłaś, nie chcąc by przypadkiem nie zrezygnował z dania ci pieniędzy.
- Wiem, powtarzasz się już.- odpowiedział dając ci gotówkę do ręki.
- Wiem, przepraszam. I dziękuję.- oznajmiłaś zadowolona, po czym wrociłaś do pokoju Angela.
- No w końcu. Co tak długo? Gdzie byłaś?- spytał chłopak na mój widok.
- Wybacz, musiałam pożyczyć trochę pieniędzy od Alastora.- oznajmiłaś.
- Nie wierzę. Al dał ci pieniądze?- spytał zdziwiony Angel.
- Nie dał, tylko pożyczył. Wszystko mu oddam.- odparłaś.
- Nie ważne, prawie to samo. Mnie czy pozostałym raczej nic by nie dał.. Co się między wami dzieje? Ostatnio zauważyłem że nie szczędzi ci różnych podarunków, a uwierz że nie jest on takim typem osoby. - oznajmił.
Zaczęłaś kalkulować siebie w głowie zdanie, jakie właśnie usłyszałaś. I uznałaś, że jakbyś powiedziała mu jeszcze o sukience czy kolczykach, to Angel mógłby pomyśleć coś dziwnego, więc na wszelki wypadek tego nie zrobiłaś.
- Uuu, już wiem co się świeci.- stwierdził nagle, patrząc na ciebie dziwnie uśmiechnięty.
- Leci na ciebie.- dodał, zanim zdążyłaś jakkolwiek zareagować.
- Co? Nie mów tak. On na mnie? Częściej jest raczej złośliwy, niż miły. Coś ci się pomyliło.- odparłaś lekko speszona, a twoja twarz mimowolnie nabrała czerwonawych kolorów.
- Rumienisz się, to widać. On też ci się podoba? Może mam wam pomóc?- zapytał, ale po jego tonie mówienia, mogłoby się wydawać, że bardziej to stwierdził, niż zadał pytanie.
- No co ty! Nie bądź śmieszny.- odparłaś lekko poirytowana.
Nagle poczułaś tą nieprzyjemną dawkę bólu na twoim brzuchu, i położyłaś się na łóżku zwijając się pod wpływem skurczy.
- Nienawidzę tego gnoju.- oznajmiłaś zmarnowana przewracając się w tą i spowrotem, czekając aż to minie.
- Czego? Alastora?- spytał jak głupi.
- Okresu kutafonie! Nie widzisz jak cierpię?- odpowiedziałaś w formie żartu z udawanym, poważnym tonem.
- Nie przesadzaj. Przecież nie umierasz.- odparł.
- Spadaj, nie zrozumiesz.- odpowiedziałaś wkurzona.
- Dobra, nie dąsaj się już. Zrobimy sobie paznokcie, czekając na jedzenie?- spytał.
Niedługo później siedzieliście już rozstawieni na podłodze, a Angel zaczął robić ci stylizacje na dłoniach. Nie chciałaś zbytnio na nich eksperymentować, więc po upływie jakiś 40 minut twoje paznokcie były prawie gotowe, wystarczyło tylko je pomalować.
- Czy ktoś coś zamawiał!!? Dostawca stoi przed drzwiami!!- usłyszeliście nagle wyraźny głos Charlie, która darła się z dołu.
- O, nasze sushi już chyba przyjechało. Zajdę na dół je odebrać, możesz sama sobie dokończyć.- oznajmił podając mi lakier.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...