Charlie przytaknęła, po czym nalała sobie tylko wody i wyszła z kuchni, a ty znów zostałaś sama z Alastorem.
- Chyba chciałeś mi coś wcześniej powiedzieć.- rzekłaś kończąc już swoje tosty.
- Już nie ważne, powiem ci kiedy indziej.- odrzekł, chyba lekko tracąc wcześniejszą wenę.
- Jasne, jak uważasz.- stwierdziłaś obojętnie wstając ze stołu z pustym talerzem. Włożyłaś go do zlewu, po czym wyszłaś z pomieszczenia zostawiając Al samego.
Nie chciałaś całego dnia przesiedzieć na telefonie z mediami, z racji że jutro musiałaś już iść do pracy. Postanowiłaś więc przejść się na spacer na świeżym powietrzu, a ze względu na to, że nie chciałaś iść sama, uznałaś że wyciągniesz ze sobą Angela.
- Chodź, przejdziemy się.- powiedziałaś wchodząc z impetem do pokoju.
- Nie chce mi się.- odrzekł, jednak ciebie niezbyt to interesowało.
- Nie wybrzydzaj, i tak ze mną idziesz.- oznajmiłaś ciągnąc go za ramię.
- Kobieto, gdzie ty chcesz iść? Jest ósma rano.- odrzekł wciąż się opierając.
- Możemy iść na lody, ja stawiam.- stwierdziłaś, a pomysł najwyraźniej mu się spodobał.
Co prawda jak wiadomo byłaś spłukana, tym bardziej po kolacji z ojcem, jednak wciąż miałaś parę groszy które powinny ci wystarczyć na ten niezbyt drogi smakołyk.
Po paru kolejnych minutach wyszliście już z hotelu i kierowaliście się przed siebie w poszukiwaniu pierwszej lepszej lodziarni.
- Przepraszam, że wygadałem się dla twojego ojca. Nie wiedziałem, że to ci zaszkodzi.- powiedział nagle z wyraźnym wyrzutem sumienia w głosie.
- Spoko, już wybaczyłam.- oznajmiłaś z uśmiechem.
Przegadaliście praktycznie całą drogę, w czasie której streściłaś mu spotkanie z ojcem i to, w jaki sposób informacja którą wyjawił Angel, utrudniła ci różne sprawy.
- I to tyle? Serio? Myślisz, że trzymanie w sekrecie faktu, że pracujesz w klubie nocnym jest warte 3 tysięcy?- spytał nagle zszokowany Angel.
- Wiem, że nie, Ale boję się jak zareaguje Alastor i pozostali.- oznajmiłaś lekko mizerniejąc.
- Stara, to piekło. Nikt nie zniechęci się do ciebie po dowiedzeniu się jaką pracę wykonujesz. Ja mam dużo bardziej nieetyczną, i jakoś nikt nie ma do mnie za to problemu.- odrzekł próbując przywrócić ci trochę rozumu.
- Myślisz, że powinnam im to powiedzieć?- spytałaś, wciąż się wahając.
- Oczywiście. Nie daj się tak szantażować ojcu za takie pieniądze. To nie jest tego wartę.- odrzekł, a ty pomyślałaś że może mieć rację.
- No dobrze, powiem im.- uznałaś po krótkim namyśle.
- Ale nie dzisiaj.- dodałaś szybko, zwyczajnie nie będąc gotowa.
- Jak uważasz, ale ani mi się waż oddawać swoje zarobione pieniądze dla tego dupka.- odrzekł, a chwilę po tym w końcu byliście już przy budce z lodami.
Wzięłaś sobie gałkę (można wybrać smak :>), za to Angel wziął truskawkowe. Zapłaciłaś nie tak dużo, bo tylko 12 monet, a następnie usiedliście na jakąś pierwszą lepszą ławkę w pobliżu.
- No dobra, to może pogadamy teraz o twojej relacji z Al?- spytał nagle wyraźnie coś knując.
- Ale o czym tu rozmawiać? Przyjaźnimy się i tyle.- odrzekłaś lekko speszona.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...