- Zostaw go słonko, pomogę ci.- oznajmił biorąc Angela.
- Jeszcze Husk.- oznajmiłaś patrząc na niego.
- Zaraz po niego wrócę, pierwszo zajmę się tym pijanym plemnikiem.- oznajmił śmiejąc się lekko, z resztą podobnie jak ty.
- Nie nazywaj go tak bo znów się obrazi.- rzekłaś, chociaż sama nie mogłaś powstrzymać swojego śmiechu.
-time skip-
Zarówno Husk jak i Angel, mimo że było dopiero trochę po 12 to poszli już spać. Razem z Alastorem, z którym odprowadziłaś ich do łóżka, zeszłaś spowrotem na dół tym razem do salonu.
- Opowiesz mi coś o tym całym Paxterze?- spytał wciąż uśmiechnięty, jednak i tak mogłaś dostrzec że coś mu się wyraźnie nie podoba.
- Co tu opowiadać? To kelner w restauracji z ostrym jedzeniem. Spotkaliśmy się dzisiaj w parku, a później podwiózł nas jak rozpętała się ta ulewa.- oznajmiłaś patrząc przez okno na te urwanie chmury.
- Podoba ci się?- spytał, a ty się trochę speszyłaś.
- Nie, to nie tak. Angel plotł wtedy jakieś totalne głupoty, nie słuchaj go.- oznajmiłaś siadając na sofie, a niebezpiecznie blisko ciebie usiadł też Al.
- Powiadasz?- spytał uwodzicielsko, a ty czułaś jak się na ciebie patrzy.
- Tak. Chcesz może kawy?- spytałaś, próbując zmienić temat.
- Możesz zrobić, dzięki.- odpowiedział, a ty z ulgą wstałaś z kanapy i skierowałaś się w stronę kuchni.
Wstawiłaś wodę i w trakcie czekania aż się zagotuje, wyjęłaś czarną kawę z górnej szafki.
Po pewnym czasie w końcu skończyłaś przygotowywać napój, i z dwoma kubkami w rękach, powoli i niepewnie skierowałaś się spowrotem w stronę czekającego Alastora.
Podałaś mu kawę, a następnie sama usiadłaś koło niego oczywiście zachowując bezpieczną odległość.
- Wiesz słonko, wciąż nie oddałaś mi pieniędzy, ani nie powiedziałaś nawet jak to zrobisz. Więc słucham.- oznajmił nagle, podczas gdy wogóle się tego niespodziewałaś.
- Oddam ci całą kwotę, nie martw się. Co do tego jak to zrobię..- zrobiłaś krótką przerwę, by na szybko coś wymyślić.
- Znalazłam po prostu pracę.- dodałaś z uśmiechem.
W końcu była to prawda, nie zagłębiałaś się jedynie w szczegóły i miałaś nadzieję, że Al też nie będzie tego robił.
Twoja nadzieja jednak szybko wygasła zaraz po tym, jak czerwonowłosy ci odpowiedział.
- Jaką pracę?- spytał, a ty zaczęłaś szybko myśleć, co mu nawymyślać by miało to jakikolwiek sens.
- Jako kelnerka na weekendy.- rzekłaś starając się zabrzmieć jak najbardziej wiarygodnie.
- Kelnerka?- spytał, jakby nie dowierzając.
- Dokładnie. Nie zarabiam dużo, ale jak narazie mi wystarcza.- dodałaś uśmiechając się delikatnie.
- Skoro tak mówisz.- powiedział, jednak miałaś wrażenie, że nie zbyt ci wierzy.
Alastor mimo wszystko, na szczęście nie dopytywał o szczegóły, a ty byłaś zadowolona że udało ci się go oszukać.
Co prawda, nie chciałaś oszukiwać go w nieskończoność, jednak jak na razie wolałaś zostawić to tak jak jest. Planowałaś powiedzieć mu, z resztą tak jak wszystkim pozostałym, o tym w przyszły poniedziałek.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...