Było już po 16 a ty zaczęłaś się powoli szykować to wyjścia. Chciałaś spakować parę rzeczy do swojej torebki, jednak przypomniałaś sobie że wciąż jest ona u Alastora.
Poszłaś więc pod drzwi jego pokoju, i zapukałaś w nie, jednak nikt ci nie otworzył. Postałaś tam jeszcze chwilkę z nadzieją, że Alastor cię wpuści ale tak się nie stało.
Niepewnie otworzyłaś więc sobie sama wchodząc powoli do jego sypialni. W środku nie było nikogo, co trochę cię zdziwiło jednak pomyślałaś, że chłopak pewnie wyszedł z hotelu gdy nie patrzyłaś, lub zwyczajnie zszedł na dół czy chociażby na baseny.
Byłaś prawie na środku pomieszczenia i zaczęłaś rozglądać się za torebką, której na pierwszy rzut oka nie było widać.
Otworzyłaś jego szafę, co nie było dość grzeczne z twojej strony, jednak jak się okazało znalazłaś swoją zgubę.
Był jednak mały problem, gdyż torba była na najwyższej półce w szafie a ty by tam dosięgnąć musiałaś stanąć na jakimś stołku czy krześle.
Nie chcąc jednak się w to bawić, uznałaś że spróbujesz jakimś cudem dosięgnąć swojej rzeczy podskakując i pnąc się jak najwyżej. Stanęłaś na czubkach palców u stóp i wyciągnęłaś rękę w stronę półki i o dziwo prawie dosięgłaś za uchwyt od torebki.
Już prawie miałaś ją w swoich rękach, gdy nagle poczułaś że ktoś znajdujący się za tobą zaczyna „oplatać cię" swoim ciałem zagradzając ci jakąkolwiek przestrzeń, przez którą mogłabyś się wyślizgnąć
(Tak, to wyglądało tak jak te wszystkie typowe scenki z seriali czy filmów romantycznych😌)
Odwróciłaś się szybko by sprawdzić kto to taki, mimo że odpowiedź wydawała się dość oczywista. Ujrzałaś przed sobą oczywiście Alastora, który nie patrząc na ciebie wyciągał rękę po torbę, którą tak chciałaś wydobyć z górnej półki.
- Trzymaj.- powiedział podając ci zgubę, a towarzyszył mu oczywiście jego uśmieszek.
- D-dzięki.- odpowiedziałaś lekko się jąkając, przez fakt że staliście niebezpiecznie blisko siebie a wasze ciała delikatnie się stykały.
- No dobrze, na mnie już pora.- oznajmiłaś cała czerwona, przesuwając jego rękę by móc się jakoś wydostać z tej niezręcznej pozycji.
Chłopak wciąż jednak stał jak wcześniej, zupełnie jakby zastygł a ty szybko opuściłaś jego pokój kierując się spowrotem do swojego.
Dopiero co to sobie wyjaśniliśmy, a teraz znów zaczyna robić się dziwnie..- pomyślałaś, nie zbyt wiedząc czemu wasza relacja tak się zmienia z dnia na dzień.
Starałaś się zbytnio o tym nie myśleć, a jedyną rzeczą na której chciałaś się w tym momencie skupić, było spotkanie z tatą. Założyłaś torebkę oraz buty i skierowałaś się w stronę wyjścia.
Co prawda do waszego spotkania było jeszcze jakieś 30 minut, jednak mimo to wolałaś być przed czasem, niż się spóźnić gdyż nie chciałaś działać mu na nerwy.
Do nieznany numer:
Gdzie mamy się spotkać?-napisałaś, gdyż nie zbyt wiedziałaś gdzie masz właściwie iść.
Od nieznany numer:
Restauracja „z piekła rodem" ta obok twojej pracy.- odpisał krótko i na temat.
Od razu zorientowałaś się o jakie miejsce chodzi. Zawsze miałaś je w drodze do klubu nocnego, jednak mimo to chyba nigdy tam nie byłaś.
Jak sama nazwa wskazuje, była to restauracja głównie z pikantnym jedzeniem. W miarę lubiłaś ostre potrawy, ale wiadomo że nie aż takie co wypalają usta, wystarczyło ci jedynie odrobinę lekkiego palenia co trochę urozmaicało potrawę.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomansKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...