Spędziliście razem dobrą godzinkę, i pomimo że na początku nie podobała ci się ta dziwna gra, to musiałaś przyznać, że na prawdę miło ci się z wszystkimi rozmawiało. Czułaś też wyraźnie, jak wasz próby poznania się wyszły o wiele lepiej niż myślałaś.
- Muszę wam coś powiedzieć.- powiedziałaś nagle, gdy wszyscy usiedli już na kanapach.
- Tak?- spytała lekko zdziwiona Vaggie.
- Pracuję jako tancerka..- powiedziałaś niepewnie, patrząc w podłogę.
- O, to chyba fajnie.- odrzekła Charlie, chyba myśląc o czymś innym niż ty.
- Tancerka.. taka w klubie nocnym.- dodałaś widząc że dziewczyna niezbyt cię zrozumiała.
Nastała niezręczna cisza, podczas której wszyscy patrzyli się na ciebie z zadziwieniem na twarzach.
- Nieźle. Myślałem że jesteś typem.. bardziej grzecznej.- powiedział niespodziewanie Husk, a ty speszyłaś się lekko.
- Dlaczego to robisz?- spytała Charlie wyraźnie zasmucona.
- Co?- spytałaś, trochę nie wiedząc jak inaczej masz odpowiedzieć.
- Czemu to robisz? Ten hotel jest do nawracania się, a ty wykonujesz taką pracę..- powiedziała blondynka znów zbyt przesadzając z emocjami.
Nie wiedzialaś co masz odpowiedzieć. Czemu to robiłaś? Oczywiste, że dla pieniędzy i taką właśnie odpowiedź dałaś dziewczynie po nie krótkim namyśle.
Charlotte wyszła wyraźnie wkurzona, ale jednocześnie też trochę smutna, a Vaggie od razu pobiegła za nią. Reszta natomiast stała bez ruchu uważnie wpatryjąc się w całą sytuację.
- Serio?- spytał Husk, jakby z wyrzutami do ciebie.
- No co? A co miałam powiedzieć?- spytałaś trochę poddenerowowana.
Czemu to ty miałaś być ta zła? Przecież nie zrobiłaś nic co mogłoby im zaszkodzić. Angek był gwiazdą porno, a do niego jakoś nie mieli problemu. Czemu więc Charlie tak zareagowała?- myślałaś.
- nie cierpię tej pracy, ale nie zostanę znowu bezrobotna. Nie mam zamiaru żyć na czyimś utrzymaniu.- dodałaś starając się powstrzymać łzy, które z tego wszystkiego zaczęły powoli zbierać się w twoich oczodołach.
- Nie przejmuj się słonko, Charlotte trochę za bardzo wszystko przeżywa. Przejdzie jej po jakimś czasie.- rzekł Alastor stając w twojej obronie.
Chłopak następnie zbliżył się do ciebie i wziął cię pod rękę, po czym wogóle nie zwracając uwagi na pozostałych, poprowadził cię w stronę wyjścia z hotelu.
- Co ty wyprawiasz?- spytałaś gdy wychodziliście już z budynku.
- Spacer nam nie zaszkodzi.- powiedział krótko wciąż cię trzymając.
Gdy trochę się już oddaliliście, delikatnie wymigałaś się z jego uścisku, po czym dalej szłaś starając się nie patrzeć mu w oczy.
- Gdzie właściwie idziemy?- spytałaś, niezbyt wiedząc jaki jest cel tej waszej przechadzki.
- Gdzie tylko chcesz moja droga.- powiedział ze sowim typowym spokojnym uśmiechem.
No najchętniej to byś wróciła do hotelu i położyła się na łóżku, mając wywalone na wszystko i wszystkich, jednak tego mu nie powiedziałaś.
- Jakaś kawiarnia? Albo lody?- zaproponowałaś, niezbyt mając jakiś inny pomysł.
- Możemy do kawiarni, znam jedną fajną nieopodal.- oznajmił zadowolony.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
Любовные романыKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...