-43-

419 23 81
                                    

- Chwila.- powiedziałaś nagle odzyskując rozsądek.

- Co?- spytał wyraźnie niezadowolony Al, który wciąż znajdował się w dawnej pozycji.

- Czy my właśnie chcieliśmy..- rzekłaś, jednak nie mogłaś wydusić z siebie reszty zdania.

- Pocałować się? Tak. Więc kontunuujmy.- oznajmił chłopak spowrotem zamykając oczy, po czym ponownie zbliżył się do ciebie.

- Czekaj.- stwierdziłaś znów mu przerywając.

- Co znowu?- odrzekł przewracając oczami.

- Czy ty zdajesz sobie sprawę w jakiej właśnie jesteśmy sytuacji?- zapytałaś, jakbyś nie mogła dowierzyć w to, co właśnie się tutaj dzieję.

Nastała niezręczna chwila ciszy, podczas której Al wciąż zwisał nad tobą bez ruchu.

Patrzyliście się sobie głęboko w oczy i mogłaś chyba po raz pierwszy dostrzec jak delikatne rumieńce pojawiły się na jego twarzy.

Alastor chyba się speszył, bo puścił twoje nadgarstki i zaczął się podnosić, a ty korzystając z chwili nieuwagi chłopaka szybko usiadłaś, na szczęście wciąż z telefonem w dłoni.

Siedzieliście tak obaj nie patrząc na siebie, a ty miałaś już powiedzieć coś na załagodzenie sytuacji, jednak wtedy z impetem weszła Charlie.

- Nie uwierzycie! Remont może zakończyć się o wiele szybciej! Robotnicy powiedzieli że są sporo do przodu i że niewiele im już zostało.- oznajmiła uradowoana dziewczyna stając w framudze drzwi.

- Oj, przeszkadzam wam? Wyglądacie na trochę spiętych.- dodała po chwili, a jej entuzjazm lekko zszedł.

- Nie nie, coś ty.- oznajmiłaś uśmiechając się delikatnie, a po dłuższym patrzeniu się na nią przypomniałaś sobie o jednej rzeczy.

Przecież dzisiaj jest już poniedziałek i miałaś powiedzieć wszystkim o swojej pracy, do tego te spotkanie z Paxterem...

Nie chciałaś na siebie zarzucać takiej podwójnej presji, więc uznałaś że dobrym pomysłem będzie przełożenie twoich zwierzeń na jutro.

- A wiesz kiedy mniej więcej będę mogła wracać już do pokoju?- spytałaś, starając się jakoś zagadać dziewczynę, która chyba niezbyt wiedziała co ma zrobić.

- Myślę że do piątku na spokojnie.- odrzekła szczęśliwa.

Kątem oka mogłaś dostrzec, jak Alastor dziwnie patrzy się w twoją stronę, tak jakby nie spodobało mu się twoje wcześniejsze pytanie.

- No dobrze, to ja tyle chciałam. Będę już iść.- stwierdziła Charlie, po czym szybko wyszła.

Ty natomiast znów zostałaś w pokoju sam na sam z chłopakiem, a przypominając sobie o sytuacji sprzed paru minut, speszyłaś się lekko.

- "Kiedy będę mogła wracać do pokoju?"- powtórzył twoje słowa wyraźnie niezadowolonym głosem.

- Tak bardzo chcesz ode mnie uciec?- dodał, zanim zdążyłaś coś odpowiedzieć.

- Nie, to nie tak. Po prostu wiem że czasem jest trochę niewygodnie siedzieć tu tak we 3.- odrzekłaś próbując się wytłumaczyć.

Alastor nie odpowiedział, a jedynie zmierzył cię wzrokiem po czym wykonał niezbyt spodziewany ruch.

Chłopak znów przycisnął się do łóżka i znaleźliście się w podobnej pozycji co wcześniej, różnica była taka że teraz było ci trochę mniej wygodnie.

Al znów miał jakieś zapędy seksualne i chciał już po raz trzeci cię cmoknąć.

- Co ty najlepszego wyprawiasz?- spytałaś, mówiąc do niego jak do dziecka.

♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz