-52-

390 30 33
                                    

- hej, spokojnie. Nic mi przecież nie jest.- powiedziałaś lekko wystraszona jego dość agresywnym tonem.

- całe szczęście.- odrzekł uspokajając się lekko, a następnie jakby gdyby nigdy nic zaczął ponownie popijać twojego, a w sumie to już jego shake'a.

Magicznie znów zamieniłaś się w lekko sfochaną, jednak mimo wszystko rozmawiałaś z nim o jeszcze jakichś przypadkowych rzeczach.

-time skip-

Po jakiejś godzince w trakcie której nawet miło spędziłaś czas z Alastorem, w końcu przyszedł czas na zapłatę..

528!!? O japierdole..- przelknęłaś w myślach widząc liczbę na rachunku.

Po chwili jednak spojrzałaś chytro na chłopaka z nadzieją, że może teraz ten jego uśmieszek choć trochę mu zejdzie. Fakt, emocje już trochę upadły, ale jak wiadomo małe odgryzienie się za jego typowe dokuczanie, nigdy by nie zaszkodziło.

Ten jednak nie przejęty po prostu zapłacił i wskazał ci gestem dłoni, byście już wychodzili. Pokręciłaś jedynie oczami i skierowałaś się w stronę drzwi, podczas gdy Al szedł parę kroków za tobą.

Gdy dogonił ci kroku i byliście już obok siebie, zapytałaś niepewnie.

- To dokąd teraz?

- Chyba już do hotelu.- powiedział, a ci ten pomysł ani trochę się nie spodobał.

- Do hotelu? A nie znasz jakiegoś innego fajnego miejsca?- zaproponowałaś, nie chcąc tam wracać trochę ze względu na spinę z Charlie.

- Jeszcze głodna?- spytał zdziwiony. W końcu fakt, trochę se podjadłaś.

- Wracajmy już. Charlotte pewnie trochę odetchnęła, i na pewno przeżywa w swoim pokoju tą waszą małą sprzeczkę.- oznajmił spokojnie, a ty mimo niechęci pokiwałaś delikatnie głową.

Zadowolony zbliżył się trochę do ciebie, czego w sumie nie zauważyłaś, po czym się odezwał:

- A jeśli nie masz ochoty z nią rozmawiać, zwyczajnie pójdziesz sobie do pokoju i poodpoczywasz.

- Taa, zobaczę. Która wogóle godzina?- spytałaś retorycznie, po czym zerknęłaś na telefon.

Miałaś jakieś 30 wiadomości od paru numerów, i zdałaś sobie sprawę że przez cały czas miałaś najwidoczniej wyciszoną komórkę.

Od Paxtera dostałaś milion wiadomości o treści : Przepraszam, wybacz mi i tego typu podobne.

Uznałaś to za dość żałosne, jednak mimo wszystko postanowiłaś go nie blokować, przynajmniej jak narazie. Nie odpisywałaś mu też jednak i zwyczajnie go zlałaś.

Reszta wiadomości była natomiast, ku twojemu zaskoczeniu od Charlie.

Napisała, że również przeprasza i czy możecie porozmawiać jak wrócisz.

Oczywiście od razu odpisałaś, że tak i z trochę mniej ponurym wyrazem twarzy, szłaś już chętniej w stronę hotelu.

Jakoś przed 13 wkroczyliście w progi hotelu, a blondynka niemal natychmiast rzuciła ci się w ramiona i zaczęła po raz setny przepraszać prawie że wylewając łzy.

- Hej, spokojnie. Też przepraszam, że nie powiedziałam ci wcześniej..- odrzekłaś uśmiechając się lekko, po czym odwzajemniłaś jej uścisk.

- Tak wogóle to chodź, coś ci pokażę.- oznajmiła totalnie zmieniając zarówno temat jak i swój humor, po czym wzięła cię za rękę zanim zdążyłaś zareagować.

Bezsilnie poszłaś za nią szybkim krokiem, przy okazji totalnie zlewając Alastora który stał wciąż w tym samym miejscu patrząc się na was z uśmiechem.

♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz