-71-

395 30 75
                                    

- Śmieszne.-odrzekł krótko Al, na co zaśmiałaś się raz jeszcze.

- Pierdolcie się obaj. A tak serio, to idziemy do jacuzzi? Widzę że nasz karzeł nie czuję się zbyt komfortowo, gdy nie dotyka dna.- oznajmił Angie, zmierzając cię wzrokiem.

- Ej! nie moja wina że ten basen jest jakiś cholernie głęboki, okej?- syknęłaś trochę poirytowana.

- Było się trzeba urodzić wyższym, to byś nie miała takich problemów.- odparł pająk.

- Alastor! Weź mu coś powiedz, czy coś!- wrzasnęłaś wkurzona.

- Ha! Argumentów zabrakło, to kochasiem się będziesz bronić?- skomentował Angel, podczas gdy radiowy śmiał się jedynie z całej sytuacji.

- Stul pysk! Mieliśmy miło spędzić czas, a jak tak dalej pójdzie do nie będziemy się więcej do siebie odzywać.- warknęłaś, podpływając lekko do brzegu basenu, by móc oprzeć na czymś rękę bo trochę zaczęły pobolewać cię nogi.

- No nie gadaj że się obraziłaś! Przecież wiesz, że żartuję.- zachichotał.

- Bardzo się obraziłam.- zaczęłaś udawać, co było oczywiście dość widoczne.

- Teraz chodźmy na bąbelki.- dodałaś całkowicie zmieniając ton.

- Bąbelki? Chodzi ci o dzieci? Ty psychopatko, nie idziemy na żadne dzieci!- wrzasnął pająk.

- No czy ty jesteś ułomny? Miałam na myśli te twoje jacuzzi ułomie.- skomentowałaś, zaczynając wychodzić z basenu po raz kolejny nie używając do tego drabinki.

*****

Alastor siedział już na jednym z miejsc, a gdy już miałaś się posadzić obok niego, między was z prędkością światła wbił się Angel.

- Nie ma tak łatwo gołąbeczki.- powiedział oplatając ciebie i radiowego swoimi dwoma łapami.

- Bo mi się jeszcze tu zbyt podniecicie.- dodał.

- Mógłbyś łaskawie zabrać ze mnie swoją kończynę?- spytał Al, lekko się od niego odsuwając.

- Matko, dobra. Bez agresji.- odparł pająk dość niechętnie.- to co, drineczki?- zaproponował.

- Jasne.- odrzekłaś natychmiastowo.

- A ty nie miałaś nie pić?- zapytał radiowy, spoglądając na ciebie.

- Jeden czy dwa kieliszki mi nie zaszkodzą.- odpowiedziałaś.

- W takim razie mi też przynieś.- powiedział Al do Angela.

- A co ja, służąca?- burknął niezadowolony.

- Sam proponowałeś, więc teraz idź.- odrzekł spokojnie.

Pająk wstał niechętnie i dość obrażonym, powolnym krokiem zaczął już wychodzić z jacuzzi.

- Pamiętajcie, mam was na oku.- oznajmił odwracając się gwałtownie w waszą stronę.

- Jasne. Idź, idź.- rzekłaś, śmiejąc się cicho.

Demon niechętnie poszedł w stronę baryku, którego tak jak wcześniej nikt nie obsługiwał, po czym zniknął za małą ścianką a chwilę później można było usłyszeć dźwięk kieliszków i nalewanego wina.

Podczas tej chwili, poczułaś niespodziewanie dotyk na swoim udzie, i zanim zdążyłaś zareagować Alastor momentalnie się do ciebie przysunął.

- Mamy jakieś 3 minutki dla siebie.- szepnął ci do ucha, na co mimowolnie lekko się zarumieniłaś.

♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz