Razem z Paxterem usiedliście przy stoliku, a jedyne 5 minut później podszedł do was kelner. Mogłaś dostrzec, że jak i on jak też chłopak wymielili się dość dziwnym i długim spojrzeniem, zupełnie jakby rozmawiali ze sobą w myślach.
Nie przejmując się tym jednak, zamówiłaś lasagne oraz lampkę wina, tak dla rozluźnienia. Paxter wziął dokładnie to samo, a do tego domówił jeszcze coś, co nazwał "to co zwykle".
Nie zbyt wiedziałaś co to znaczy, jednak uznałaś że chłopak musi tu być zwyczajnie stałym klientem, którego obsługa już kojarzyła.
Czekając rozmawiałaś z chłopakiem o głupotach, jednak miałaś wrażenie, że był on trochę inny niż zazwyczaj. Teraz to zaczęłaś już trochę coś podejrzewać, bo jednak to wszystko było jakieś za bardzo dziwne i nienaturalne.
Chciałaś już zapytać o to Paxtera, jednak wtedy przyszło jedzenie które było gotowe o wiele szybciej niż się spodziewałaś.
Będąc głodna, nie miałaś ochoty już rozmawiać i chciałaś jedynie zjeść swoją porcję i w końcu się najeść.
Mimo, że jedzenie było piekielnie gorące, to i tak zaczęłaś wciągać je z prędkością światła, i zanim się obejrzałaś talerz był już pusty.
- Chyba byłaś głodna. Domówić ci coś jeszcze?- spytał lekko rozbawiony Paxter.
- Nie nie, dziękuję.- odrzekłaś odwzajemniając jego uśmiech.
Nagle podszedł do was kelner, i położył jakiś ogromny szklany kubek naprzeciw chłopaka. Pomyślałaś że to właśnie było te całe "to co zwykle", co zamówił Paxter.
- Proszę, zamówiłem dla ciebie, ten napój jest wyborny.- powiedział, przysuwając nie małe naczynie w twoją stronę.
- Co to jest?- spytałaś trochę zmieszana.
- Specjał tej knajpki, spróbuj nalegam.- odrzekł uśmiechając się dość przebiegle, a ty nie zbyt mu ufałaś.
- Podziękuję. Wino mi wystarczy.- odmówiłaś grzecznie.
- Było drogie, chociaż spróbuj.- stwierdził nie dając za wygraną.
W końcu uznałaś, że weźmiesz jedynie małego łyka by chłopak dał ci już z tym spokój. Wzięłaś kubek do ręki i powoli skosztowałaś tego dziwnego czerwonego napoju.
Poczułaś.. wiśnie? Tak, to zdecydowanie były wiśnie. Zaśmiałaś się w głębi duszy, myśląc jak dałaś się nastraszyć zwyczajnym nieszkodliwym soczkiem.
Bardzo lubiłaś tego typu picia, więc mimo że miałaś jedynie spróbować napoju, to jakoś tak wyszło że wypiłaś praktycznie cały.
- Chcesz też trochę?- spytałaś z grzeczności.
- Nie, pij sobie.- odrzekł najwyraźniej zadowolony.
Zanim całkowicie wyzerowałaś kubek, napiłaś się jeszcze wina, w końcu jak szaleć to szaleć.
Po upływie jakiś 15 minut nie było już ani soku, ani alkoholu, a Paxter widząc to natychmiast domówił ten sam zestaw napoi.
Mocno zdziwił cię fakt, że chłopak nawet nie wziął malutkiego łyczka żadnego z tych pysznych pić, jednak nie myślałaś o tym zbytnio.
-time skip-
Tak jak Paxter nie pił nic, tak ty wypiłaś chyba najwięcej w swoim życiu. Po jakiś 3 godzinach czułaś jakbyś śniła, i nie kontaktowałaś prawie wogóle. Towarzyszyło ci dziwne uczucie, jakiego nie umiałaś opisać, jednak pomyślałaś że to zwyczajnie przez alkohol.
Do tego dziwnego uczucia dołączył się też ból głowy, który z każdą minutą coraz bardziej się nasilał.
- Niedobrze mi~. Zawieziesz mnie do hotelu~?- wybełkotałaś ledwo.
- Pewnie. Zajmę się tobą.- odrzekł Paxter, którego średnio rozumiałaś.
Chłopak załatwił coś z kelnerem, a chwilę później podszedł w twoją stronę i zarzucił twoją rękę przez swoją szyję, a ty mimowolnie oparłaś się na niego, nie mając kontroli nad własnymi nogami.
Średnio orientowałaś się w tym, co się właśnie dzieję, jednak mogłaś poczuć jak lądujesz wygodnie na tyle auta chłopaka, które jakimś cudem tam było, pomimo że przyszliście tu na piechotę.
Bezwładnie położyłaś się na siedzeniach i miałaś wrażenie, że odpływasz. Prawie nieprzytomna poczułaś delikatny dotyk na swoim ciele, i mimo że nie miałaś pojęcia o co chodzi, to czułaś wielkie podniecenie.
Paxter coś tam wymamrotał, jednak nie mogłaś zrozumieć co mówił. Chwilę później zorientowałaś się, że auto ruszyło, a ty w tamtym momencie całkowicie odleciałaś.
Odzyskałaś świadomość dopiero po jakimś czasie, i zorientowałaś się, że ktoś niesie cię na rękach.
Twarz tej osoby była rozmazana i nie wyraźna, a przez twój kiepski stan musiałaś trochę się wysilić by domyślić się kto to. Mogłaś jedynie dojrzeć, że postać ma skierowaną głowę w twoim kierunku, jednak nic nie mówiła.
Po chwili namysłu, uznałaś, że osoba ta jest podobna do Angela i stwierdziłaś że to musi być on. Co prawda, nie miałaś pojęcia gdzie jesteś, ani jakim cudem pająk nagle się tak po prostu tu znalazł, jednak byłaś zbyt zmęczona by tym się przejmować.
Usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi, a następnie znów nastała cisza. Mogłaś wyczuć, jak Angel wchodzi z tobą po schodach, a nie całe 2 minuty później leżałaś już wygodnie na łóżku.
Pająk niewiadomo czemu położył się obok ciebie, a ty mimo ogromnego zmęczenia czułaś wciąż te podniecenie, które cię nie opuszczało ani na chwilkę.
- Oh, Angel~ Przelizałabym się z kimś teraz~.- oznajmiłaś mówiąc to co myślisz.
Co prawda, nie miałaś oczywiście zamiaru pójść w ślinę z tym pająkiem, jednak po prostu musiałaś to z siebie wyrzucić.
- Do prawdy?- spytał chłopak, a ty zauważyłaś że jego głos nie brzmiał typowo jak on.
Zignorowałaś to jednak totalnie i w pewnym momencie poczułaś nagłą ochotę na jakikolwiek kontakt fizyczny.
Myśląc, że to twój najlepszy przyjaciel, i że czujesz się przy nim komfortowo, wlazłaś mu pomiędzy nogi i wtuliłaś się w jego talię. Oparłaś delikatnie głowę na jego ciało i miałaś ochotę zasnąć.
- Możemy w takim razie to zrobić.- powiedział nagle, odpowiadając na twoją wcześniejszą wypowiedź.
- Nie chcę z tobą~.- powiedziałaś naćpanym głosem, przytulając się do niego z zamkniętymi oczami.
- A z kim byś chciała?- spytał uwodzicielsko, a jego głos zaczął wydawać ci się coraz bardziej dziwny.
- Nie wiem~, może z Alastorem?~- odrzekłaś, nie zbyt myśląc racjonalnie.
Na te słowa poczułaś niespodziewane wypuklnięcie które czułaś wyraźnie na swoim podbrzuszu.
- Angel, no co ty~. Stanął ci?~- stwierdziłaś podnosząc głowę w stronę jego twarzy.
Gdy tylko chciałaś to zrobić, ten szybko wziął swoją dłoń i położył ci głowę spowrotem na swoje ciało.
- Zostań tak słonko, teraz chyba niezbyt wiesz co mówisz.- oznajmił spokojnym tonem.
Chwila. Co? Słonko? Tylko jedna osoba tak na ciebie mówiła, i z całą pewnością nie był to Angel. Lekko odzyskując świadomość, mimo jego wcześniejszego powstrzymania cię, i tak spojrzałaś na niego szybkim ruchem głowy i wcześniej rozmazana osoba, była coraz bardziej wyraźna.
W tamtym momencie doskonale zdałaś sobie sprawę z tego, że z całą pewnością nie był to Angel, z którym byłaś pewna że rozmawiasz.
Zamiast niego, jak się okazało leżałaś na Alastorze, a gdy to sobie uświadomiłaś, twoja twarz natychmiast nabrała jeszcze większych rumieńców.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...