Nie mając ochoty się z nim droczyć, zwyczajnie zrobiłaś to co powiedział.
Przez twoje napalenie uznałaś że zrobisz dość seksowny ruch, by trochę go zawstydzić i chwilę później twoje biodra prawie znajdowały się na jego ciele, podczas gdy twoja ręka wędrowała w stronę półki.
Całe szczęście zajęło ci to dość szybko, a ty praktycznie leżąc na nim na krzyż miałaś już w ręku swój telefon. Sprawnie wróciłaś się na swoje miejsce i niewzruszenie włączyłaś komórkę.
- Co to było?- szepnął uwodzicielsko, a ty się nawet na niego nie spojrzałaś.
- Wzięłam telefon. Coś nie tak?- spytałaś z dominacją w głosie, a chwilę później dowiedziałaś się że jest grubo po 1 w nocy.
- Jezu, ile ja spałam?- spytałaś zmieszana, nie myśląc nawet o tym co przed chwilą zrobiłaś.
- Skąd ta pewność że spałaś?- spytał chytrym głosikiem, i teraz to ty się speszyłaś.
- Przestań. Wiem, że do niczego nie doszło. To nie możliwe.- odrzekłaś trochę czerwona, jednak sama nie wierzyłaś w to co mówisz.
- Skoro tak myślisz..- powiedział nie przejęcie odwracając się na plecy.
Chwilę później mogłaś usłyszeć wiercenie się z jego strony, a gdy na niego spojrzałaś zobaczyłaś jak zdejmuje koszulkę.
- Co ty wyprawiasz!?- spytałaś zdziwiona, po czym szybko odwróciłaś wzrok.
- Miałem koszulkę na drugą stronę.- odrzekł uwodzicielsko, a po krótkiej chwili spowrotem zaczął zakładać na ciebie ubranie.
Czułaś jak cała płoniesz, i po prostu nie mogłaś już wytrzymać tego uczucia. Bezsilnie ścisnęłaś mocniej swoje uda i próbowałaś przeczekać te twoje dziwne i niekontrolowane zachowanie.
Odwróciłaś się tyłem do chłopaka starając się o nim nie myśleć, bo po prostu miałaś wrażenie że wystarczył najmniejszy ruch z jego strony, żebyś całkiem straciła swój rozum.
Twoje podniecenie osiągnęło już taki poziom, że mimowolnie z twoich ust wydobył się lekki jęk.
Nastała niezręczna cisza, a ty cała czerwona zastanawiałaś się jakim kurwa cudem wydałaś z siebie taki odgłos.
- Co ty robisz?- spytał zmieszany Al, a ty miałaś ochotę zakopać się pod ziemię.
- Alastor, błagam cię mów co się stało gdy byłam nachlana, bo nie wytrzymam.- powiedziałaś z powagą, po czym odwróciłaś się do niego.
- Byłaś nachlana? Słonko, chyba wciąż lekko jesteś- oznajmił patrząc ci się prosto w oczy.
- Powiem ci jutro. Narazie trochę wytrzeźwiej.- dodał, a ty byłaś praktycznie przekonana, że robił ci w tym momencie na złość.
Niespodziewanie poczułaś lekkie łaskotanie na twojej odkrytej ręce, a gdy tylko ujrzałaś co jest tego źródłem, od razu zapomniałaś o wszystkim i wrzasnęłaś przeraźliwie.
Na twojej ręce był ten sam, paskudny ogromny pająk a ty zaczęłaś się łomotać po całym łóżku nie panującą nas swoimi rękami.
Jakimś cudem, w końcu wylądowałaś w połowie na Alastorze, a przy okazji byłaś na kompletnie drugiej stronie niż wcześniej.
Jedną nogę miałaś zarzuconą na jego przykryte ciało, za to rękami ściskałaś go z desperacją za szyję, zwyczajnie bojąc się jak nigdy dotąd.
Patrzyłaś przeraźliwie na te małe czarne gówno po czym rzekłaś spanikowana:
- Zabij go, zabij! To ten sam, mówię ci! Czemu go wtedy nie zabiłeś!?- zaczęłaś krzyczeć.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
Любовные романыKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...