Przebudziłaś się nie zbyt przejmując się tym, gdzie się właśnie znajdujesz. Powoli otworzyłaś oczy, a przed sobą ujrzałaś wpatrującego się w ciebie Alastora.
- Jasna cholera, nie strasz tak!- krzyknęłaś. Było dość ciemno, a pierwszym co zobaczyłaś była uśmiechnięta twarz chłopaka więc zwyczajnie przeszedł przez ciebie lekki strach.
- Widzę, że już ci lepiej.- oznajmił, chwilę po tym jak na niego krzyknęłaś.
- Co ty tu wogóle robisz?Czemu u mnie jesteś?- spytałaś, nie reagując na jego wcześniejszą wypowiedź.
- U ciebie? Słonko, to ty jesteś u mnie.- oznajmił śmiejąc się lekko, a ty poczułaś jak robisz się czerwona.
W panice rozejrzałaś się po pokoju, i mimo że było dość ciemno i tak dostrzegłaś że faktycznie nie był on twój.
- Nie przejmuj się. Idź dalej spać, jest późno.- oznajmił nagle widząc twoje zmieszanie.
- No nie wiem. A co z tobą? Nie zbyt podoba mi się fakt że patrzysz się na mnie gdy śpię.- stwierdziłaś.
- Lepiej się ciesz, że tylko patrzę. Różne rzeczy przeszły mi przez głowę, ale się hamowałem.- powiedział tym swoim chytrym głosikiem, co cię zirytowało.
- Ty zboku!- oznajmiłaś wkurzona mając zamiar wstać z łóżka i pójść do siebie.
- Czemu od razu zboku? Nawet nie wiesz o czym myślałem.- stwierdził zatrzymując cię.
- No a o czym niby?- spytałaś spowrotem siadając na kołdrę.
- Na pewno o zawaleniu cię z łóżka i zajęciu twojego miejsca.- powiedział śmiejąc się lekko.
- Ha ha. Bardzo śmieszne. To czemu tego nie zrobiłeś?- odpowiedziałaś z ironicznym śmiechem na początku.
Al nie odpowiedział, jednak dostrzegłaś że chyba lekko się speszył twoim pytaniem.
- Nie wiem, może ten cały projekt Charlie z happy hotelem za bardzo na mnie wpłyną.- odpowiedział, ale miałaś wrażenie że plecie trochę trzy po trzy.
- Dobra, nie ważne. Ja już serio pójdę do siebie. Nie będę ci zajmować łóżka.- oznajmiłaś spowrotem wstając.
- Jak uważasz. Dobranoc słonko.- odpowiedział, i mimo że nazywał cię tak bardzo często i zwykle już to ignorowałaś, to teraz lekko cię to zawstydziło i wyszłaś z jego pokoju delikatnie zaczerwieniona.
Po dotarciu na tym razem swoje łóżko, padłaś na nie z ulgą i miałaś iść spać, jednak stwierdziłaś, że najpierw musisz sprawdzić która wogóle jest godzina.
Przeszukałaś jednak cały swój pokój, i miałaś sprawdzić też torebkę, jednak zorientowałaś się, że nigdzie nie było ani jej ani komórki.
Pomyślałaś, że musiałaś zostawić swoje rzeczy u Alastora i nie zbyt zadowolona z tego faktu stwierdziłaś, że i tak tam wrócisz by je odzyskać.
Po dotarciu pod jego drzwi co jak wiadomo nie zajęło ci zbyt długo, nie pukając nawet by nie wydawać głośnych dźwięków weszłaś do środka.
- Alastor, czy nie ma tu przypadkieeee...ooo...- chciałaś zapytać, jednak widok chłopaka bez koszulki trzymającego twój telefon, lekko wytrącił cię z równowagi.
- Okej, to się nigdy nie nudzi.- powiedziałaś na głos, gdy chłopak podszedł w twoją stronę, chociaż zamiar był że wymówisz to jedynie w myślach.
- Chciałaś mi powiedzieć, że twój ojciec znów do ciebie piszę? Przecież mówiłem ci, że masz mnie informować gdy znów zacznie cię prześladować.- oznajmił wkurzony, jednak za razem był dość przejęty, i miał taki słodki martwiący się głos.
- Jakoś zapomniałam.- oznajmiłaś. Jednak fakt że było dość późno, a do tego stał przy tobie w pół nagi Al, sprawiał że nie zbyt myślałaś nad swoimi wypowiedziami.
- Zapomniałaś? Jak można zapomnieć o czymś takim? Proszę cię?- spytał zmartwiony.
- Chwila. Czytałeś wiadomości?- spytałaś nagle, wyrywając się z transu.
Przecież twój ojciec pisał tam, o tym że masz jakieś sekrety. Jak Alastor to przeczytał, to na pewno będzie chciał byś powiedziała mu prawdę, co było jak na razie ostatnią rzeczą jaką miałaś ochotę zrobić.
- Nie, nie czytałem. A powinienem?- spytał trochę zaskoczony faktem, że tak się tym przejmujesz.
- Nie nie, nie o to chodzi..- wypaprałaś coś na szybko, i miałaś nadzieję że nie będzie dopytywał o szczegóły.
- Żeby było jasne, nie grzebie ci w telefonie. Zobaczyłem tylko niechcący wiadomość na zablokowanym ekranie od twojego ojca, którą ci nie dawno wysłał.- oznajmił a ty w szoku wyrwałaś mu komórkę wchodząc w smsy.
Od nieznany numer:
Córcia, już nie mogę doczekać się naszego spotkania.
Po przeczytaniu tego lekko się uspokoiłaś, bo początkowo myślałaś, że może napisał o tobie coś kolejnego, co mogło ci zaszkodzić gdyby to rozpowiedział.
- Chyba się z nim nie spotkasz, prawda?- oznajmił chłopak.
- Nie mam wyjścia, muszę. Spokojnie, będę ostrożna.- oznajmiłaś, starając się unikać wyjaśnień dlaczego nie masz innej opcji.
- Zapomniałaś już co on ci wtedy zrobił? Y/N, przecież jasne jest że skrzywdzi cię ponownie. To nie bezpieczne.- odpowiedział przejęty, a ty dostrzegłaś że po raz pierwszy na jego twarzy nie było uśmiechu przez dość długi czas.
- Wiem jaki jest mój ojciec i wiem też, że się nie zmienił. Ale na środku miasta mnie nie pobije tak na oczach wszystkich. Z resztą chcę z nim pogadać i wyjaśnić wszystko raz i porządnie.- powiedziałaś, starając się mu nieco rozjaśnić sytuację.
- Pójdę z tobą.- rzekł nagle nie zastanawiając się zbyt długo.
- Nie ma opcji, wkurzy się.- uznałaś.
- Po prostu daj mi to załatwić samej. Jak coś mi się stanie to będzie to tylko i wyłącznie mój problem.- dodałaś z uśmiechem próbując go pocieszyć, jednak chyba nie zbyt ci się to udało.
- Jak to tylko twój problem? A mój? Charlie? Angela? Pomyślałaś o tym? Przecież jak coś ci się stanie, każdy z nas będzie się za to obwiniał.- oznajmił wciąż próbując cię przekonać, byś nie spotykała się z ojcem.
- Spokojnie. Obiecuję ci, że nic mi nie będzie. Potrafię o siebie zadbać.- odrzekłaś przesuwając delikatnie dłonią po jego ramieniu.
Alastor na ten gest spojrzał się na ciebie zaskoczony faktem, że go dotykasz, po czym niebezpiecznie szybko i blisko zbliżył się w twoją stronę przyciskając cię ciałem do zamkniętych drzwi, a ręką zagrodził ci drogę opierając się o nie.
Wtedy jego napalone usta zaczęły powoli i uwodzicielsko kierować się w stronę twojej twarzy, a ty stałaś tam sparaliżlwana nie wiedząc jak masz się zachować.
Wasze głowy były coraz bliżej siebie, i wiedziałaś co zaraz się stanie, jednak pod wpływem chwili stwierdziłaś że zrobisz niezbyt przemyślany ruch, który za pewne zaskoczy chłopaka, a twoja ręka szybko powędrowała w pewno miejsce.
--------------------------------------------
Sry jak coś będzie odklejone, ale jest późno a to mówi samo za siebie. Btw ciekawa jestem komu też się do głowy wbił pomysł, że ręką powędrowała mu na dupę 😩
Jednak to się zobaczy w następnym rozdziale, więc do zobaczonka 😚🫶
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...