- Nie za dużo?- spytałaś, lekko zaskoczona nie małą ilością alkoholu w rękach chłopaka.- Niee, co ty. Damy radę to opróżnić, na spokojnie.- odrzekł i postawił butelki na podłodze, po czym sam na nią usiadł.
- A jakieś kieliszki?- spytał Alastor.
- A no tak, już po nie idę.- oznajmił Angel, wstając i skierował się w stronę szafki w jego pokoju w której było bardzo dużo przeróżnych szklanych naczyń, a w tym i kieliszków.
Wziął 3 i spowrotem do was wrócił, i powiedział z ekscytacją w głosie:
- To co, zaczynamy.
Po czym zaczął nalewać nam do pełna.
Od razu po napełnieniu szklanek wypił ją na jeden raz, praktycznie całą, podczas gdy ty z Alastorem patrzyliście na niego, popijając delikatnie wasz alkohol z kieliszka, praktycznie w tym samym czasie.
-time skip-
Angel zaczynał pić już chyba 7 porcję, podobnie jak Alastor który nie szczędził sobie procentów, co trochę cię zdziwiło. Ty jednak skonczyłaś po 2 dolewce, gdyż zwyczajnie czułaś się za nich odpowiedzialna. Nie chciałaś też, by nie doszło przypadkiem do czegoś niezbyt mądrego kiedy we 3 będziecie totalnie spici.
Chłopcy mamrotali coś pod nosem totalnie pijani, zachowując się przy tym jak małe dzieci, a ty poczułaś się trochę jak ich mama.
- No dobra. Starczy już.- oznajmiłaś, widząc godzinę.
Była prawie północ, więc najwyższa pora by iść spać, tym bardziej, że nie zbyt chciałaś pilnować tych dwóch niezbyt trzeźwych typów.
- Wstawaj Angel.- Rzekłaś do chłopaka siedzącego, a w sumie to bardziej leżącego na podłodze, próbując go podnieść.
Po dość ciężkich paru próbach udało ci się, i dzięki twoim ciężkim działaniom w końcu położyłaś go na jego łóżku.
Pająk od razu zasnął, i zaczął dość mocno chrapać co cię rozbawiło.
- No dobra, teraz ty.- odpowiedziałaś odwracając się w stronę Alastora wciąż śmiejąc się delikatnie.
- No już, podnieś się.- powiedziałaś wyciągając do niego rękę.
- Dzięki~ nie trzeba~~ poradzę sobie~- odrzekł swoim normalnym ale za razem pijackim głosem.
Mimo swojej wypowiedzi złapał się jednak ciebie za rękę, a ty pomogłaś mu wstać na nogi. Chłopak chyba nie za bardzo wiedział co mówi, czy robi.- pomyślałaś.
Niespodziewanie Alastor oparł się o ciebie całym swoim ciałem, zarzucając jego rękę na twojej szyi.
- poradzisz sobie tak?- spytałaś ironicznie powtarzając jego słowa.
Nie odpowiedział ci jednak, a jedyne co w tym momencie robił to ledwo stał opierakąc się o twoje ciało. Angel wciąż gdzieś tam chrapał, a ty jako najbardziej trzeźwa z waszej 3 chciałaś zabrać Alastora do jego łóżka, by poszedł już spać.
Z trudem wyciągnęłaś go z pokoju, gdyż chłopak bardziej polegał na tobie niż na swoich własnych nogach, a z racji że nie należałaś do najsilniejszych, nie było to dla ciebie łatwe zadanie.
W końcu doszliście do jego pokoju, a ty z ulgą położyłaś go na łóżku.
- Śpij. Ja idę.- odpowiedziałaś i już miałaś kierować się w stronę drzwi, gdy nagle zadziało się coś niespodziewanego.
- Nie idź~.- odpowiedział chłopak mocno łapiąc cię za rękę.
- O co cho- miałaś zapytać, ale wtedy Alastor pociągną cię za nią tak, że ostatecznie upadłaś niefortunnie bardzo blisko niego.
- Puść mnie Al, idź już lepiej spać.- oznajmiłaś.
Wiedziałaś że chłopak był nieźle podbity, i że mógł robić teraz różne dziwne rzeczy bez jego świadomości, jednak tak czy siak poczułaś się lekko zawstydzona faktem że znów leżycie razem na jednym łóżku.
Chłopak nic sobie jednak nie robił i trzymał cię mocno mimo twoich prób wydostania się z jego uścisku.
- Alastor, ja chcę już spać.- powtórzyłaś, mając nadzieję że to wpłynie na pijanego czerwonowłosego.
- No to śpij~ w czym problem~?- zapytał, i zauważyłaś że sam miał już zamknięte oczy.
- Jesteś pijany, ledwo już kontaktujesz. Dla ciebie sen też dobrze zrobi.- oznajmiłaś wciąż z ręką w jego uścisku.
- Nie jestem~- oznajmił wkurzony a jednocześnie prawie nie przytomny, co było dla ciebie dość słodkie.
- Tak, tak. Wiadomo- odpowiedziałaś z sarkazmem, siadając na łóżku, gdyż wcześniej leżałaś.
- To puścisz już?- spytałaś próbując przy okazji drugą ręką zadziałałać na ucisk jego palców.
Ten nie odpowiadając, w sekundę ponownie pociągnął cię i znów leżałaś, jednak tym razem na nim.
Zanim zdążyłaś cokolwiek zareagować, ten puścił twoją rękę po czym leżała ona tym razem na twoich plecach.
Najwyraźniej zrobił to ostatkami sił, bo zaraz po tym jego pewnie nie zbyt świadomym ruchu, od razu zasnął, a do twojej głowy zaczęły szybko napływać setki myśli.
Mam zostać? Iść sobie? Nie no jak to zostać, nie mogłabym. Ale w sumie to bym chciała..
Jezu, on tak ładnie pachnie. Ciekawe gdzie kupił ten zapach.- pomyślałaś.
- Boże! Y/N skup się. Jego perfumy nie są teraz ważne.- powiedziałaś sama do siebie cichym głosem.
Po małych namyśleniach wiedziałaś już co z tym zrobisz.
Postanowiłaś że nie dasz się zwieść jego tekstom ani tym zapachem, jak kolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Delikatnie i ostrożnie wysunęłaś się z jego uścisku zastępując starannie swoje ciało poduszką, by nie zauważył.
Miałaś szcerą nadzieję, że to zadziała i ku twojemu zdziwieniu tak się właśnie stało. Byłaś już przy drzwiach i na szczęście udało ci się wyjść z tego pokoju, a Alastor się nie zorientował.
Poszłaś do siebie i od razu padłaś tym razem na swoje łóżko.
Mimo wielkiego zmiękczenia nie mogłaś usnąć, a do tego na domiar złego znów dopadły cię bóle brzucha.
Ledwo żywa wysłałaś już zimną wodę z termosa do zlewu w łazience, po czym zeszłaś na dół do kuchni by zagotować w czajniku nową.
W pomieszczeniu na dole nie zastałaś nikogo, jak to zwykle robiłaś ale w sumie to nie zdziwił cię ten fakt. Było dość późno, więc Charlie i reszta zapewne spali, podobnie jak Alastor i Angel z którymi jeszcze nie dawno się męczyłaś.
Popatrzyłaś na wodę w czajniku która była już zagotowana, po czym wzięłaś go i nad zalewem powoli wlewałaś wrzątek do termosu.
Z racji jednak, że nie byłaś w pełni trzeźwa a do tego towarzyszyło ci zmęczenie, zwyczajnie stałaś się trochę niezdarna i niechcący oblałaś sobie palec gorącą wodą.
- Ałć!- wrzasnęłaś szybko odkładając czajnik po czym szybko odkręciłaś zlew i dałaś rękę pod lodowaty strumyk.
Patrząc na swoją rękę zwróciłaś uwagę na swoje paznokcie i od razu przypomniał ci się wieczór z chłopakami. Mimo, że gdy przyszedł Alastor to jedyne co robiliście było chalnie i jakieś tam pogawędki, jednak uśmiechnęłaś się przypominając sobie o tym.
Przyznałaś że pomimo wszystko było dość fajnie i z chęcią byś to kiedyś powtórzyła, jednak tym razem z mniejszą ilością alkoholu.
Gdy twój palec trochę przestawał piec, zabrałaś go spod kranu i zaczęłaś szukać czegoś by to opatrzeć.
Nie była to jakaś strasznie poważna kontuzja, więc jedyne co zrobiłaś to nałożyłaś jakąś maść na popażenia i przykleiłaś na to plasterek.
Kontynuowałaś napełnianie termosu, co tym razem wyszło ci bez wyrządzenia sobie szkody, po czym spowrotem skierowałaś się w stronę swojego cieplutkiego łóżka.
Po dotarciu położyłaś się na nie, ze swoim świeżo napełnionym źródełkiem ciepła i w końcu udało ci się przysnąć.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...