Rozdział czternasty

1.5K 216 9
                                    


Zodiac

Mój kolejny biznes z pewnością będzie jednym z ulubionych. Pomysł na klub nocny chodził mi po głowie od wielu lat, jednak dopiero niedawno wizja nabrała kształtów, które pozwoliły mi stworzyć to miejsce. Noc Halloween... Dla większości ludzi to po prostu niezły pomysł na coś oryginalnego. Coś, co wyróżni się od reszty. Ja jednak mam w tym ukryty cel. Nieliczni goście będą mogli skorzystać ze wszystkich atrakcji, o których zwykły śmiertelnik nawet nie pomyśli. Komu przyszłoby do głowy, że klub ten powstał po to, by najbardziej porąbane umysły mogły być tu sobą?

– Niezła frekwencja. Gdybyś zobaczył, jaka kolejka ustawiła się już przed wejściem – mówi podekscytowany Nox, stając tuż obok mnie. Opiera się o barierkę niewielkiego balonu, wychodzącego z mojego osobistego pokoju i patrzy w dół, obserwując kolejnych ludzi. – Tak, jak prosiłeś, sprawdziłem, czy w kolejce stoi Sky. Na razie jej nie widać.

– Cóż... Ostatnio mocno się wycofała – stwierdzam zamyślony.

Od naszej wspólnej nocy minęło już niemal dwa tygodnie. Wciąż mnie unika, odmawia kolejnych spotkań i nie wchodzi w dłuższe rozmowy. Co prawda nie zależy mi na tym, by czuła potrzebę przebywania z Michael'em, ale to wiele by ułatwiło. Kilkukrotnie chciałem złożyć jej niezapowiedzianą wizytę, lecz zamiast tego postanowiłem wysłać kolejny prezent. Niewielki scyzoryk, idealnie pasujący do noża, który dostała wcześniej. Tym razem oprócz czarnej wstążki dołączyłem zaproszenie na dzisiejsze otwarcie. Mając je ze sobą, mogłaby tu wejść bez kolejki i zabrać koleżankę, która według informacji Nox'a większość czasu przebywa w towarzystwie gangu motocyklowego. Oni także zostali zaproszeni i kilku z nich widzę już teraz przy barze. Nie ma jednak ich przywódcy, a to jest zły znak. Nikt nie wie, do kogo należy ten klub. Imię i nazwisko właściciela niewiele im powie, nikt taki tu nie mieszka. Mason Tylor... Nikt nie wie, że ten człowiek stoi obok mnie, bo tylko ja znam jego prawdziwe imię.

– Mam sprawdzić jeszcze raz?

– Nie – odpowiadam po chwili namysłu. – Wie, że wejdzie bez kolejki. Pewnie się nie pojawi.

Już z dostarczeniem scyzoryka miałem nie mały problem, bo praktycznie nie opuszczała swojego mieszkania. Wciąż zastanawiam się, czy nic nie wydarzyło się od naszego ostatniego spotkania, ale coś mówi mi, że powodem jest Zodiac.

– Zamierzasz spędzić tu całą noc?

– Nie. Jeszcze tylko chwilę. Stąd widok jest najlepszy.

– To prawda. – Nox przez chwilę wpatruje się w jedną z kilku złotych klatek, wiszących kilka metrów nad podłogą. Tańczą w nich półnagie dziewczyny w maskach na twarzy. – Pozwól, że pójdę podziwiać wszystko z dołu.

Kiwam głową, a moje usta wykrzywiają się w uśmiech. Coś mi mówi, że jedna z naszych tancerek skończy długo po reszcie. To niezła blondynka, której ruchy są idealnie wyważone. Każda z nich została wybrana nie bez powodu. Oprócz urody musiały hipnotyzować swoim tańcem, by jak najwięcej ludzi chciało przyjść po to, by je podziwiać. Klatki, w których tańczą, są wystarczająco wysoko, by nikt nie mógł się do nich dostać. Gdy potrzebują przerwy, albo kończą zmianę, naciskają przycisk umieszczony na jednym z prętów każdej klatki, a ta zjeżdża w dół. Tam znów czeka ochroniarz, którego zadaniem jest zapewnić bezpieczeństwo wychodzącej dziewczynie. Tylko w ten sposób jestem w stanie utrzymać dobre imię klubu. Będą działy się tu naprawdę złe i chore rzeczy, lecz nie na oczach ludzi i nie tym, którzy na to nie zasłużyli.

Wszystko jest tu złoto – czarne, a ozdoby nie przypominają tych tandet, którymi przystraja się domy w Halloween. Są wyszukane, czasami przerażające, ale o to właśnie chodziło. Nawet pajęczyna pokrywająca sporą część parkietu zdaje się być prawdziwa. Ludzie przychodzą tu przebrani. Nikt w zwykłym stroju nie przejdzie przez ochronę. Wszystko ma być takie, jak sobie zaplanowałem, a zaplanowałem noc Halloween w każdy weekend. Nie da się ukryć, że większość kobiet pojawia się tu w wyuzdanych strojach, by wykorzystać swoją anonimowość. Maski pokrywają im zwykle całą twarz, przez co czują się wyzwolone, a to zdecydowanie przyciąga mężczyzn. Gdybym nie czekał na tą konkretną, z pewnością odnalazłbym w tłumie taką, którą zabrałbym do domu.

Sick Game (18+)| ZakończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz