Zodiac
To będzie dobry dzień. Upewnia mnie w tym telefon on mojego przyjaciela z policji, który w końcu wykonał swoje zadanie. Długo mu to zajęło, lecz podobno będę zadowolony z efektów jego pracy. Zaintrygował mnie prośbą o spotkanie u mnie. Zwykle stroni od tego miejsca, a tymczasem chce tu przyjść bez przymusu z mojej strony.
– Jak myślisz, co na nią znalazł? – Nox siada po przeciwnej stronie mojego biurka. Jest równie zaintrygowany co ja. – Meester nie lubi tego domu.
– Wydawał się podniecony i przerażony jednocześnie – mówię z wyraźną drwiną. – To musi być coś dużego.
– Zabójstwo?
– Nie wierzę w swoje szczęście.
– A jeśli jednak?
– Nie wyprzedzajmy faktów, Nox. Nie jestem licealistką, wyobrażającą sobie, jak będzie wyglądać moje życie za pięć lat. Potrzebuję twardych faktów. A one już do nas jadą.
– Wydajesz się zaskakująco spokojny.
– Wierz mi, całe moje ciało skręca ciekawość. Kto jednak nauczył cię ukrywania emocji? – Unoszę kącik ust. – Przecież wiesz, że nie tak łatwo ze mnie cokolwiek wyczytać, jeśli tego nie chcę. A teraz nie mogę pozwolić sobie na choćby drgnięcie powieki.
– Jestem pod wrażeniem, Michael'u.
Mierzę go wzrokiem, ale koniec końców nie kontynuuję. Zresztą nie mam na to czasu, bo dochodzi do mnie dźwięk alarmujący o pojawieniu się gościa. Nox od razu wstaje, by otworzyć bramę i powitać Meester'a. Wraca z nim po niecałej minucie. Zdążył w tym czasie przybrać obojętny wyraz twarzy, w przeciwieństwie do policjanta, który niemal podskakuje z ekscytacji. Podchodzi do mnie żwawym krokiem, zapewne duma z odkrycia dodała mu odwagi, jaką zwykle nie grzeszy. Nie czekając na zaproszenie, siada naprzeciwko mnie, co z chęcią bym skomentował, ale tym razem zaciskam usta. Wpatruję się w teczki, które rozkłada przede mną i przechylam głowę, rzucając mu pytające spojrzenie.
– Co to jest?
– Nie wiem, od czego zacząć. Już tydzień temu wpadłem na trop, ale musiałem to jeszcze raz sprawdzić. Aż ciężko było mi w to uwierzyć. Zważywszy na samą tajność mojego zadania, musiałem bardzo uważać na każdym kroku, przez co wszystko się wydłużyło – mówi niemal na jednym wdechu. Tak szybko, że ledwo go rozumiem. – Nie spodziewałem się tego, bo...
– Do rzeczy, Hugo! – warczę, by przerwać bezmyślną paplaninę.
– Ach, tak, przepraszam – chrząka i poprawia się na krześle. – Ma pan przed sobą akta spraw, których sprawcy nie odnaleziono. Na początku myślałem, że to pomyłka, ponieważ większość zbrodni została dokonana w innym mieście. Sprawdziłem dokładnie i rzeczywiście, wszędzie znaleziono te same odciski palców.
Sięgam po pierwszą z teczek.
– A więc to pewne informacje?
– Tak. Jak najbardziej. Zakładam, że te odciski zostały zostawione przypadkiem, a samych zbrodni ten człowiek ma znacznie więcej na sumieniu. – Wierci się przez chwile, po czym dodaje niepewnie: – Czy to odciski kogoś z Portland?
Unoszę wzrok znad papierów.
– Nie.
– Jeśli mógłby pan wskazać...
– Posłuchaj, Hugo. Skup się, kurwa, bo dwa razy się nie powtórzę. Nigdy nie dostałeś tych odcisków palców i nigdy ich nie sprawdzałeś. – Na moment zerkam na Nox'a, kiwając do niego porozumiewawczo głową, a on od razu wychodzi. Znów wracam do policjanta. – Tej rozmowy także nie było. Ciebie tu nie było. Czy to jest jasne?
CZYTASZ
Sick Game (18+)| Zakończona
RomanceDrogi Czytelniku Niech Cię nie zwiedzie początek tej historii. Poznasz bowiem bohaterów, którzy zmuszeni są ukrywać swoje prawdziwe oblicza. Jedno z nich znalazło na to sposób, drugie natomiast tłamsi w sobie zło, z jakim się urodziło, by dopasować...