Zodiac
Gdy ściągam opaskę z głowy dziewczyny, a ta rozgląda się wielkimi oczami dookoła, zauważam pewną zmianę w jej zachowaniu. Nie boi się, ale przestała się denerwować, co uważam za krok do przodu.
– To środek lasu? – pyta niepewnie, patrząc raz na mnie, a raz na Nox'a. Odwraca się w stronę samochodu, na którego pace leżą cztery ciała. – I co teraz? Będziemy ich zakopywać? Jak w ogóle udało wam się... Zresztą nieważne. Przestałam się łudzić, że dostanę prostą odpowiedź.
– Jesteśmy na polanie – odzywam się wolno. – W lesie są także ścieżki, nie manewrowaliśmy między drzewami. Znamy tę drogę doskonale. I nie, nie będziemy bawić się w grabarzy.
– A więc? Po to tu jesteśmy?
– Nakarmimy moich przyjaciół – informuję zadowolony. – Musimy tylko podać im odpowiednio danie.
– O czym ty, do diabła, mówisz?
Nox mija ją ze śmiechem, rzucając tylko:
– O wilkach.
– Wilkach? Tu są wilki?
– Zapewne już czają się za drzewami i czekają – odpieram i dołączam do Noxa, by pomóc mu wyciągnąć ciała. – Tylko nie krzycz, bo je wystraszysz.
– Jak na razie to ja jestem wystraszona.
– Wilki to takie większe psy – rzucam znudzony. – Karmimy je, więc nie zaatakują. Ale ty jesteś nowa, dlatego powinnaś trzymać się blisko. To proste, Sky.
– Wszystko, co wiąże się z tobą, nie jest proste – szepcze, ale doskonale słyszę każde jej słowo.
Gdy mamy czas, przygotowujemy wszystko jak należy. Dziś jest taki dzień. Z przyjemnością pokazuję Skyler, jak działamy, gdy nigdzie nam się nie śpieszy. Nox przecina ubrania każdego z mężczyzn, tak, by odsłonić skórę, a ja ćwiartuję ciała.
– Ja pierdole – syczy kobieta, gdy odcinam rękę pierwszemu nieboszczykowi. – To obrzydliwe.
– Trochę tak, ale co zrobisz? Taka praca.
– Naprawdę wolałabym wykopać im tu groby.
Odcinam drugą rękę i odwracam się do Skyler.
– Wiesz, że nie miałabyś już miejsca? Stałabyś na jednej wielkiej mogile. Zresztą wilki zapewne poczułyby zapach i wykopały wszystko, a przynajmniej część. Ułatwiam sprawę sobie i im.
– Dlaczego tu jestem?
– By zrozumieć.
– Że jesteś chory? To wiem od dawna.
Nox się śmieje, co nawet mnie nie dziwi. Rozumie teraz, że naprawdę nie mam łatwo.
– Że możesz tak żyć. W zgodzie z własną naturą. Już ci to mówiłem.
Wracam do pracy. Może i nam się nie śpieszy, ale chcę wrócić do domu. Gdy zajmuję się ćwiartowaniem zwłok, w mojej głowie rodzi się kolejny plan. Wygląda na to, że muszę bardziej pilnować Skyler. Nox miał przeczucie, dzięki któremu oszczędziłem sobie lotu cholera wie gdzie, ale zdaję sobie sprawę, że to niczego nie zmienia.
– To jest naprawdę chore – Sky odzywa się po długiej ciszy.
– A ty wyglądasz na bardzo przerażoną – rzucam z sarkazmem, po czym odkładam nóż rzeźniczy i wstaję, by na nią spojrzeć. – Jak długo będziesz jeszcze udawać?
– Kim jesteś?
Kręcę głową.
– Chcesz zobaczyć moją twarz? Wierz mi, że ja bardzo chcę ci ją pokazać. Chociażby dlatego, że męczy mnie mój nienaturalnie zniżony głos, zakładanie ci opaski i zabawa, jaką muszę prowadzić za każdym razem, gdy ze mną jesteś. Nudzę się, księżniczko. Jestem człowiekiem czynu, a ty mnie blokujesz.
CZYTASZ
Sick Game (18+)| Zakończona
RomanceDrogi Czytelniku Niech Cię nie zwiedzie początek tej historii. Poznasz bowiem bohaterów, którzy zmuszeni są ukrywać swoje prawdziwe oblicza. Jedno z nich znalazło na to sposób, drugie natomiast tłamsi w sobie zło, z jakim się urodziło, by dopasować...