Rozdział 11 Black w zamku?

11 2 0
                                    

Szłam po schodach razem z Ronem, Hermionął i Harrym opowiadając jak było w Hogsmeade. Zobaczyłam jakiś straszny korek przed wejściem do naszego dormitorium, podeszłam do Goerga, który stał.

- Co się tam dzieje?- spytałam go. Był wyższy niż ja wię łatwo było mu coś zobaczyć.

- Było urosnać- zaśmiał się a ja westchnełam i go szturchnełam- Bez agresji mała.

- Zo zrobiliście?- spytałam.

- Własnie chodzi o to, że nic- mruknał a ja starałam się zobaczyć co się dzieje- Urośnij dziecinko- mruknął a po chwili poczułam jak się unosze.

- Teraz jestem wyższa od ciebie- mruknełam a on się uśmiechnął- Płutno jest popękane?

- Przepraszam jestem prefektem- usłyszałma Persjego. Nie było Grubej Damy, a płutno było rozerwane? Podeszłam bliżej bo akurat była niewielka ścieżka.

- Profesorze- mruknełam do Dambyldora kiedy dotknął płutna- To są ślady...

- Wiem Lili- oznajmił- Panie Filch, prosze zwołać duchy, niech przeszukają w zamku każdy obraz. Trzeba ją znaleść.

- Duchy nie będa nam potrzebne- oznajmił woźny i wskazał kierunek- Gruba Dama jest tam- wszyscy wystartowali i ruszyliśmy do niej.

- Kochana moja, kto ci to zrobił?- spytał dyrektor patrząc na obraz a Gruba dama wyłoniła się za Hipopotama.

- Oczy jak u djabła jakiego- powiedziała rozpaczliwie- Dusza czarna jak jego imie. To on dyrektorze. Ten o którym wszyscy mówiął. Jest tutaj. Wdar się do nas. Syrjusz Black!- krzykneła i się skowała. Jastin scisnął moje ramie tak jak Regulusa a my na niego popatrzyliśmy.

- Zabezpieczyć zamek panie Filch- rozkazał dyrektor- A reszta do wielkiej sali- dodał a Jastin pociagna nas na duł. Był niespokojny i to bardzo, nie lubiłam jak się tak zachowywał.

- Jastin- odwrucił się w strone Albusa- Zostań na chwile chłopcze.

- Lili zabiesz Regulusa do wielkiej sali- oznajmił a ja chwyciłam rękę brata- I nie spószczaj z niego oka.

- Dobrze- mruknełam i ruszyłam za resztął do pomieszczenia.

POV; Jastin

- Nie powiedziałeś im?- spytał dyrektor, kiedy zostaliśmy sami razem z nauczycielami.

- Mama tak zarządziła- mruknołem- Lili się połapie jeśli juz tego nie zrobiła. Przed nią nic się nie ukryje, ojciec przyszedł pewnie do nas i Harrego ale, że Gruba Dama go nie wpóściła rozerwał płutno.

- jest w zamku?- spytał a ja westchnołem i zamknołem oczy. Dzięki mocy Animaga mam wysotrzone zmysły. Lili nadawała by się bardziej bo jest wilkiem.

- Nie- oznajmiłem- Wyczuwam jego zapach ale go tu nie ma.

- Wpóściłeś go?- spytał Snape a ja prychnołem.

- Gdybym to zrobił matka by się wśiekła- mruknołem- Jeśli chodzi o jej zakazy wole się słuchać, pan Profesorze dobrze wie co się stanie jak wytronci sie ją z równowagi.

- Melisa i tak tu będzie- oznajmił Dambyldor- W sprawie Hipogryfa.

- Hartodzioba- poprawiłem go- Za dużo spędzania z Lili, zaczynam gadać jak ona- westchnołem- Moge wracać do nich?

- Tak- oznajmił Albus- Jastin?

- Tak?

- Lili już się domyśliła ale lepiej jak jej powiesz- mruknął a ja westchnołem- Idz do nich- pokiwałem i ruszyłem do mojej siostryi brata. Zobaczyłem ich blisko bliźniaków więc tam podeszłem. Regulus spał ale popatrzyłem na Lili, nie mogła zasnąć ale...Czemu ten klon ją przytula?

POV; Lili

Połozyłam się, wszyscy spali nawet Regulus ale ja nie mogłam. Powoli wszystko zaczeło mi się układać ale brakowało jeszcze kilka elemetów układanki. Westchnełam i przeruciłam się na bok patrzac na spokojną twarz Goerga, odgarnełam mu kilka kosmyków, które opadły mu na twarz a po chwili jego dłoń złapała moją.

- Czemu nie śpisz?- spytał a ja czerwona wyrwała mu delikatnie rękę.

- Nie moge zasnać- mruknełam cicho- Obudziłam cię?

- Można tak to ująć- mruknał- Masz ciepłe dłonie.

- Jestem Animagiem- mruknełam. Chłopak wyciągną ręce i przybliżył mnie do siebie, zaśmiałam się cicho chując jak mnie przytula- Zimno ci?

- Ychy- mruknął cicho a ja się zaśmiałam cicho- Śpij maleńka.

- A jak on tu jest?- spytałam a rudzielec otworzył oczy- Black tu przyjdzie?

- Nie- oznajmił- A jeśli tak to cie obronie- szepnom mi do ucha- Moja niewiasto- jego ciepły oddech spowodował u mnie dreszcze, były przyjemne ale...Moje serce szybciej zabiło, kiedy obja mnie ręką przyblirzając mnie do siebie blirzej. Czułam od niego takie bezpieczeństwo tak jak od Mamy i Jastina, mogłam spać bo Gorge był obok i ochroni mnie przed wszystkim.

- Gorge- mruknełam cicho jego imię i zasnełam dość szybko. usłyszałam westchnięcie a po chwyli pocałunek w czoło, wyczułam perfumy Jastina więc przewruciłam się na drugi bok wtulając się bardziej w chłopaka. 
  Obudziło mnie jakieś chichranie, rozpoznam je wszędzie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, Freda, Lee i Regulusa stojących nade mnął.

- Czego?- spytałam zaspana.

- Wygodnie ci?- spytał Jastin patrząc na mnie.

- Fred ucisz się- mruknał Gorge i przytulił się do mnie a ja zamrugałam. Popatrzyłam na chłopaka a on na mnie- Lili?

- Miażdzysz mi kości- mruknełam a on mnie póscił- Która jest?

- Dziewiąta- oznajmił Regulus i poruszał brwiami- Nie musisz wstawać, twój chłopak się tobą zajmie- oznajmił z chytrym uśmiechem a ja rzuciłam w niego poduszkął. Byłam czerwona tak jak rudzielec, moje włosy też bo byłam zła.

- O pomidorek- rozczulił się Fred i Lee a ja wstałam i rzaciełam ich gonić bo zaczeli uciekać- Po co te nerwy?!

- Wracać mi tutaj, dowcipnisie- warknełam.

Black czy Moon- Gorge WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz