Część 44 Przyjęcie u Slakhorna

7 1 0
                                    

Siedziałam na trybunach i oglondałam nabory do drużyny, odeszłam bo niechciałam grać za bardzo się boje, że spadne z miotły a pozatym dołaczyłam tylko dla tego bo Regulus i Jastin chcieli abym była najlepsza.

- Hermi nie ładnie- szepnełam kiedy wszyepatała zaklęcie a obrońca się odsuną.

- Nie mów nikomu- mrukneła- Dlaczego odeszłaś?

- Mam lęk wysokości a pozatym byłam tam dla chłopaków- oznajmił- Ron zostanie obrońcą.

- Z kond wiesz?

- Mam dodatkowe umiejętności- mruknełam- Dobrze o tym wiesz- mrugnełam do niej a ona się zaśmiała. Siedziałam obok rona i czytałam ksiązke ale martwi mnie Harry od kąd znalazł podręcznik do Eliksirów prawe nie zamyka jej- To wymyślone zaklęcie- oznajmiłam- Lepej go nie używaj bo nie wiemy co może zrobić.

- Lili ma racje- oznajmiła Hermiona- Zostaw już tą książke- pokreciłam głową. Nie podba mi sie to i to bardzo.

Spadł śnieg a my idziemy do Hogsmeade, westchnełam i słuchałam nażekań reszty. Ja martwie się o Gorga bo nie odpisuje mi na list już 3 dzień.

- Napewno odpisze- powiedziała Hermiona.

- A ja się coś stało?- spytałam.

- Komu?- spytał Harry.

- Gorge nie odpisuje na mój list- powiedziałam- martwie się bo Voldemort może...

- Nawet tak nie myśl- ochrzaniła mnie Hremiona- Pracuje.

- Tak napewno sa zapracowani- powiedziałam i wziełam wdech- Napewno Fred też pracuje więc się nie martw- powiedziałam do siebie.

- Właśnie mają durzy ruch- oznajmił Harry a ja odetchnełam z ulgą- Może pójdziemy na małe piwko?- spytal kiedy zobaczył Slakhorna.

- Dambyldor?- spytałam a on pokiwał- Jasne choćmy- uśmiechnełam się. Usiedliśmy tak aby było widać Harrego, skoro Albus chciał aby profesor sie nim zaiteresował miał w tym własny cel.

- Coś do picia?- spytał kelner.

- Cztery piwa kremowe- powiedziała Hermiona- i dwa z imbirem poprosze- dodała i usiedliśmy.

- Tak chciałam z ibirem- powiedziałam a ona sie uśmiechneła- Ron a to nie Ginny?- spytałam, kiedy sie odwruciłam.

- Tak- mrukną zły a ja sie uśmiechnełam.

- Tryb starszy brat się uaktwynił- oznajmiłam- Jastin miał tak samo.

- Racja- mrukną Ron- wypytywał sie mnie jacy są Fred i Gorge.

- Wiem bo mi Regulus powiedział- oznajmiłam- później go ochraniałam przez 10 minut- mruknełam. 

- Harry- powiedział profesor i znim pogadał- O uwaga Panno Grenger i panno Black- oznajmił kiedy wylał troche piwa kremowego- Słuchaj Harry od wielu lat urządzam przyjęcie dla wybranych uczniów dał byś sie zaprosić?- spytał.

- To będzie dla mnie wielki zaszczyt- oznajmił.

- Panna Gręger i panna Black tez przyjdą?- spytał.

- Z więlką przyjemnoscią- powiedziałyśmy razem. PRofesor poszedł a ja sie napiłam ciepłego piwa, usmiechnełam się.

- Hermi masz tu coć- powiedziałam i wskazałam z Ronem na wąsy od pianki a ona je wytrała- Idzcie przodem dogonie was.

- Gdzie chcesz iść?- spytał Ron.

- Kupie coś słodkiego chcecie coś?- spytałam.

- Nie dzieki- powiedzieli razem. Poszłam do sklepu i kupilam kilka słodyczy a raczej 2 torby, ruszyłam do zamku i to szybko był było strasznie zimno.

Siedziałam obok Harrego i słuchałam opowiadań innych ludzi.

- Panno Black- zaczą profesor- Twoja mama był Magzoologiem, prawda?

- Tak.

- Może nie wiecie ale jej meme uczył sam Nute Skamander- oznajmił- Napisał książke o Fantastycznych zwierzętach.

- Tak mam jedna z jego dedykacja- oznajmiłam- Ja też chce zostać magzoologiem. Mama ratowała zwierzęta i mam w domu całkiem sporo.

- Na przykład?

- Smoczyce Spiżobrzucha Ukraińskiego- oznajmiłam- Jeszcze jej rany sie nie wyleczyły ale kiedy tak sie stanie wypuszce ją na wolnosć.

- Rozumiem- oznajmił- To bardzo miło z twojej strony, że opiekujesz sie stworzeniami, o które nik nie dba- oznajmił a ja poczułam wzrok Blaze na sobie. To ślizgon o ciemnej karnacji był przystojny ale ja mam chłopaka, mrugną do mnie a ja odwruciłam wzrok. Po przyjęciu wszysłam z tamtąd i wziełam oddech, chwyciłam Hermione i Ginny pod ramie a później ruszyłysmy do pokoju.

- A czy to nie twoja swoa?- spytała Hermiona, kiedy ozbaczyła ptaka w pokoju w spólnym.

- Mała w końcu- powiedziałam i zabrałam jej list- Gorge odpisał.

- Czyli jest cały- oznajmiła Ginny- I po co było się tyle martwić?

- Ja nigdy sie nie przestane martwić- oznajmiłam i odpieczetowalam list.

Droga Lilijko 

Przepraszam, że nie odpisywałem tak długo ale z Fredem mamy armagedon w sklepie...To prawda cały sklep ludzi mówie ci...Wracając wynagrodze ci to jak się zobaczymy, wysłałem już prezent na święta więc powinien niedługo dotrzeć. Bardzo za tobą tęsknie a mama się mnie wypytuje, czy jesteś cała, tez się martwi ale ja najbardziej na świecie. Kocham cię i dotrzymaj słowa, że do mnie wrucisz.

P.S Fred mnie wkurza bo nie chce mu powiedzieć o niespodzianc, którą dla ciebie przygotowałem ale nie martw się spodoba ci się. 

Kocham cię Gorge.

Zasmiałam sie cicho i pokreciłam głową.

- Było sie tak martwić?- spytała Hermiona.

- Jak ja kocham tych idjotów- mruknełam- Własnie kupiłam mu prezęt na świeta, musze mu wysłac bo nie wiem czy będę wracać ale chyba nie- mruknełam.

- Leć mu odpowiedzieć- powiedziała Ginny a ja pobiegłam do Pokoju a Sowa za mną poleciała.

- Masz mała- wpósciłam ją do klatki a ona zaczeła jeśc i pić.

Kochany Gorgu

Ciesze sie, że nic ci nie jest bo zaczynałam się martwić, że nie odpisujesz. Też za tobą tęsknie i jestem ciekawa tej niespodzianki. U mnie wszystko w porządku więc napisze do twojej mamy aby cię nie męczyła. Pozdrów ode mnie tego kretyna i powodzenia w sklepie tylko sie nie przemęczaj, do trzymam słowa i wróce do ciebie. Nie moge sie doczekać, już końca roku a niebawem to nastompi. Kocham cię i zobaczymy sie niebawem.

P.S Chce cie zobaczyć i czekam niecierpliwe na twoja niespodzianke, przyłóż ode mnie Fredowi i Lee jak tylko go zobaczysz. Tęsknie bardzo.

Kocham cię Lilijka

Odłozyłam piuro i zapieczetowałam list, zapakowałm prezęt dla Gorga i Freda a później dałam to sowie.

- Mała wiesz do kogo- oznajmiła- I Okrężna drogą- powiedziałam a ona poleciała. Wziełam wdech i padłam na łózko, nie moge się doczekać, kiedy go zobacze.

Black czy Moon- Gorge WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz