Obudziła mnie rano mama i zeszłam na śniadanie a po mnie chłopcy, skrzatka zrobiła nam kanapki a mama wypiła kawe czytając gazetę. Po jej minie widać, że coś się stało i to coś nie dobrego.
- Znieście kufry i jedziemy na stacje- mrukneła a Jastin został na chwile. Ja z Regulusem poszłam na góre, zniosłam swój a po mnie brat natomiast Jastin po niego wchodził, był jakiś taki zły i smutny a ja zamrugałam- Gotowi?
- Tak- oznajmił brunet schodząc po schodach- mamy wszytko.
- Miotły?- spytała.
- Mamy- oznajmiła.
- Sowy?- spytała a my zamrugaliśmy- Jedna sowa na was troje.
- Biedna sowa- mruknełam- Będzie ciężko.
- Prze żyje- oznajmiła i dała klatke Jastinowi- No to w droge- złapaliśmy się za ręce i przenieśliśmy się na stacje King Cross a później na peron 9 i 3/4. Weszliśmy przez ścianę i zobaczyliśmy kolejny tłum ludzi- Oto wasz pociąg.
- Musimy jechać?- spytałam- A ty sama sobie nie poradzisz.
- Poradze- ogładziła moje włosy- Regulus słuchaj się Lili i Jastina.
- Dobrze- mruknął- A moge tylko Lili?
- Bardzo śmieszne gnomie- mrukną Jastin- Zajme się nimi.
- Wiem- oznajmiła i pocałowała nas w policzek- Uciekajcie i nie wysadzcie Hogwartu.
- Tego nie obiecuje!- krzykneliśmy a ona się zasmiła. Znikneliśmy w pociagu i szukalismy wolnego przedziału- Tu jest wolne.
- Ta schronizacja mnie dobija- mruknełam i weszłam jako pierwsza. Jastin wsadził nasze waliski na góre a ja wyciągnełam książke. Sowa spoczeła na stoliczku blisko okna, a ja otworzyłam książkę od eliksirów.
- Ciekawe do jakiego domu trafimy- mrukną Regulus i położył się na moich nogach- Jak myślisz Lili?
- Ona trafi do Slitherinu.
- A ty napewno nie trafisz do Rewenklow- mruknełam a Regulus się zaśmiał- Ale może ty tam trafisz.
- Wole trafić z wami do jednego domu- oznajmił- Ide spać.
- Dobry pomysł- mrukną Jastin i rozłożył się na drugim sedzeniu. Pokręciłam głową a po chwili coś wybuchło- Naprawde- warkną a ja się zasmiałam. Wstał i wychylił się sprzedziału a później leżał na podłodze- Wasza sprawka?
- Może- oznajmili bliźniacy, którzy wbiegli do przedziału a z nimi jakiś czarno skury chłopak- Cześć Lili, Jastin i Regulus.
- Cześć klony- mrukną Jastin wstając z podłogi- Za ksztyny szacunku do starszych.
- Jesteś starszy od nich o rok- oznajmiłam przewracając kartke- I uciszcie się bo Regulus śpi.
- Ale ja nie- oznajmił i połozyl się po mojej drugiej stronie kładąc głowe na moich kolanach- Dobranoc- mrukną a ja westchnełam- Moja siostra to wygodna poduszka- mrukną znowu a ja go trzasznełam- Za co, wiedzmo?
- Śpij i mnie nie wkurzaj trolu- warknełam a on się zamkną- Lili- wystawiłam ręke do ciemno-skórego.
- Lee- uścisną mi rękę- A oni co?
- To jest Jastin- wskazałam na lewo- A to Regulus moi bracia.
- Rozumiem- oznajmił i siedli po drugiej stronie a ja odłożyłam ksiązke na bok- Na który rok idziesz?
- 3- oznajmiłam- Regulus na 2 a Jastin na 6- wyjaśniłam.
- Z kond jesteś?- spytał Fred, chyba.
- Z Ameryki- oznajmiłam- Urodziłam się w Londynie ale przeprowadziliśmy się tam bo mama jest Magzoologiem, więc praca.
- Rozumiem- oznajmił.
- Stary gdybyś ty....
- ...widział ich ogrud...
-...to by ci szcena opadła- mówili na przemian.
- Mam sporo stworzeń w domu- oznajmiłam- Smoki są wysyłane do Rumuni do Charliego.
- Naszego brata- powiedzieli równo- Opowiadał o tym, jak smoki do niego trafiają wyleczone po łańcuchach.
- Owszem- oznajmiłam- Ludzie traktują, je jak przedmioty, widzieliście smoka u nas?
- Tak.
- Ale gdybście ją zobaczyli tak jak ja- zaczełam- To byście zwymiotowali. Była w strasznym stanie wogule nie karmiona- oznajmiłam i potrząsnełam głową- Zmieńmy temat.
- Dobry pomysł- oznajmił Lee- Gdzie chcesz trafić?
- Jeszcze nie wiem- oznajmiłam- moi rodzice byli z lwów ale rodzina od strony taty w wężach.
- To nie dobrze- oznajmiły klony- Chcemy cię w Grifindorze- dodali a pociąg się gwałtownie zatrzymał a światło zgasło.
- Co się dzieje?!- krzykną Jastin budząc się na podłodze z Regulusem- Cały jesteś?
- Żyje- mruknął a po chwili zrobiło się zimno- Co na Hypogryfa się tu dzieje?
- Z kond mam wiedzieć?- spytałam i wstałam.
- A ty gdzie?- spytali wszyscy.
- Sprawdzić co się dzieje- oznajmiłam a kiedy odwruciłam się do drzwi te same się otworzyły a ja zobaczyłam Dementora. Zaczą ze mnie wysyać życie a ja usłyszałam krzyki...
- Jestem nie winny!- zemdlałam a ostatnie co zobaczyłam to białe światło.
POV; Jastin
Lili zęmdlała a białe światło odgoniło Demętora. Złapałem siostre ostatnim momęcie bo by gruchneła o podłoge.
- Młoda ocknij sie- zaczołem ją cucić- Matka mnie zabije jak mi tu umżesz.
- Jastin- mrukneła- Jesteś trolem wiesz?- spytała a ja westchnołem.
- Śmiej sie śmiej- oznajmiłem i usadziłem ją na siedzeniu- na żarty ci sie zebrało.
- Ale ty jesteś bledszy niż ja- mrukneła a ja pokręciłem głową do przedziału wpadł jakiś facet był strasznie do kogoś podobny ale nie wiem do kogo.
- Demętor- oznajmił i kucną obok Lili- Masz czekolade dobrze ci zrobi.
- To pan odgonił tego Demetora?- spytał Regulus a brunet popatrzył po nas wszytkich i stana na Lili. Zamrugał i później zjechał wszytkich wzrokiem- A u was chłopaki jak?
- Żyjemy- oznajmiła cała trójka- Chyba.
- Chcecie czekolade?- spytała Lili i wstała- Nic mi nie jest.
- Ale to ty mdlałaś a nie ja- oznajmiłem a ona podeszła do Georga tak mi się wydaje.
- Wszytko gra?- spytała a on zamrugał i ją mocno przytulił- Dobra bo mnie udusisz.
- Wystraszyłaś mnie- mrukną a ona się zaśmiała- Napewno wszytko gra?
- Tak- oznajmiła. Zachowują się jakby znali się od wieków odchonknołem- No co?
- jesteś za blisko- oznajmiłem i ją odsunołem- taka odległoś powinna być między toba a chłopakiem- oznajmiłem a ona zamrugała.
- Co ty odwalasz?- spytała.
- Chronie moją małą siostrzyczke- oznajmiłem- Myślisz, że dlaczego żaden chłopak do ciebie nie podchodził?- spytałem a brunet się zasmiał.
- Jak bym widział moich przyjaciół- oznajmił- Skoro już wszytko z tobą dobrze to ja ide do Konduktora- wyszedł a Regulus przytulił się do Lili.
- Miażdzysz mnie- oznajmiła ze śmiechem- Na serjo nie moge oddychać.
- Nie strasz nas tak więcej- oznajmił a ona poklepała go po głowie. Pociąg ruszył w droge a my zaczeliśmy gadać z chłopakami.
CZYTASZ
Black czy Moon- Gorge Weasley
FantasyBlack ma trójke dzieci i kochającą żone, która nie wierzy w jego wine. Uwięziony w Azkabanie czeka na dogodny momęt aby znaleść zabójce przyjaciół natomiast w domu jego dzieci i żona, żyją normalnie córka i najmłodszy syn nie znają ojca a najstarzy...