Część 36 Wracamy do Hogwartu

11 1 0
                                    

POV; Lili

Zeszłam na duł a po mnie Gorge, po minie pani Weasley wnosukuje, że Fred wszystko wypaplał. Chwyciłam dłoń Gorga aby rozwiać wszystke wontpliwości.

- Płać Ron- powiedział Fred a jego brat dał mu sakiewke monet.

- Poważnie?- spytałam a oni sie uśmeichneli.

- Jastin- powiedziała mama- Regulusie ty też.

- Nawet ty?

- No co dawno sie nie zakładałam- oznajmił a ja się zaśmiałam. Uśedliśmy do stołu a Harry mam mieć dzisiaj przesłuchanie, zjadłam a kiedy wrócili czekałam na werdykt.

- Uniewinniony- oznajmił pan Arthur a ja rzuciłam sie na kuzyna.

- Wiedziałam- oznajmiłam- Wiedziałam.

- Lili nie moge oddychać- mrukną a ja go pósciłam.

- To co kolejny rok w Hogwarcie- oznajmiłam a on sie uśmiechną. Spakowałam się a Regulus i jastin zostają, pocałowałam ich w czoło a mame przytuliłam- Przepraszam.

- Nie to ja przepraszam- pocałował mnie w policzek- Uważaj na siebie.

- Pewnie- wziełam waliske i z Harrym poszłam pod ohrona na peron. Zobaczyłam Psa i westchnełam poszlam tam z Harrym a tata sie odmienił- Co ty tutaj robisz?

- Chciałem was odprowadzić- oznajmił a ja go przytuliłam. Usiadł i zacza opowiadać o członkach zakonu, uśmiechnełam się widząc go i mame- Lili uważaj na siebie- szepna a ja go przytuliłam i o=pocałował mnie w czoło- Ty też Harry- pocałowałam tate w policzek.

- Nie daj im sie złapać- szepnełam i ruszyłam na pociag. Siedziałam z chłopakami tak jak zawsze ale teraz Lee i Fred sie kłucą o zakład a Gorge połozył się na moich kolanach- O co chodzi?

- Znowu ja czytasz- mrukną- Kasiąrzke o Fantastycznych zwierzetach.

- Mimo, że znam ja na pamięć lubie ją- mruknełam- Pozatym ma dedykacje od Nefta to on nauczył szywtkiego mame- oznajmiłam i zaczełam gładzic go po włosach.

- Jak wygodnie- mrukną a ja się uśmichnełam. Lee zapłacił fredowi patrząc na nas z otwarta buzią- Jesteś wygodna.

- Wiem- mruknełam i przerzuciłam strone- Idz spac jak chcesz.

- Dobry pomysł- mrukną. Pokręciłam głową ale miałam złe przeczucia co do tego roku, martwie się o mame i chłopaków. Popatrzyłam w okno i zobaczyłam jakas piewnica a w niej trzy sylwetki, pokręciłam głową- Znowu wizja?

- Tak ale ta była niewyraźna- mruknełam- Śpij jeszcze połowa drogi.

- My też tak chcemy- mrukną Lee a Fred mu pokiwał.

- Pogadajcie z Angeliną i Kat- oznajmiłam- Lubią was.

- Z kond wiesz?- spytał Fred.

- Bo sie mnie pytały czy jesteście wolni- oznajmiłam a oni wybiegli z przedziału- Podziałało.

- Choć- chłopak wstał a ja go pocałowałam- Nie wytrzymam za długo bez twoich ust.

- Wiem- oparłam głowe na jego ramieniu a on mnie obją. To będzie cięzki rok w szczególosci jeśli gazety będą pisać o tatcie albo o mnie, wysiadłam i zobaczyłam Destrala.

- Na co patrzysz?- spytał Fred.

- Na Desrala, który ciagnie powóz- oznajmiłam a oni popatrzyli na mnie jak na idjotke- Mogą je zobaczyć ci, którzy widzieli czyjaś smierć- oznajmiłam i pogładziła, zwierze po nosie- Wsiadamy- oznajmiłam i wsiadłam z nimi i dziewczynami.

- Lili wygadałaś?- spytała Kat.

- O czym?- spytałam a one odetchneły z ulgą.  Mrugnełam do chłopaków a oni zaczeli nawijke, pokręciłam głową a Gorge splontał nasze palce.

- Jesteście razem?- spytała Angelina a ja pokiwałam- W końcu ile można było czekać- ozanjmił a ja się zaśmiałam. Siedzielismy w eilkiej sali i oczywiście musieli się odemnie odsunąć bo moge ich zabić. Westchnełam a chłopcy mnie szturchneli, usmiechnełam sie i zobaczyłam jak Kat i Angelina się do mnie przysuwają- Nie bądz głupia, przeciesz wiemy, że nas nie zjesz.

- To dobrze- szepnelam. Dambylodr przesctwaił nam nowych nauczycieli a Umbritch wstała i mu przerwała- Nie lubie jej- mruknełam i zaczełam kichać.

- Co ci?- spytała Kat.

- Jej perfumy- mruknełam- Będę kichać cały czas jak sie poruszy- mruknełam cicho.  Ruszyłam do pokoju współnego i oczywiście zaczeły się szpty, wziełam oddech i poszłam na góre za mną Gorge- Nic mi nie jest- mruknelam a on zamkna drzwi. Przytuliłam go a on zaczą nucić jakąś melodie.

- Nie zostawie cię- mrukną- Nawet jak cała szkola się odemnie odwruci panno Balck.

- Kocham cię panie Weasley- pocałowałam go delikatnie a on pogładził mnie popoliczku- Idz do Lee i Freda.

- Gdybym mugł zamieszkał bym z tobą- mrukną a ja się uśmiechnełam.

- Wiem- pocałowałm go w czoło- Jutro cięzki dzień, zartownisiu.

- Dal ciebie też- szepną.

Black czy Moon- Gorge WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz