Część 34 Harry w kwaterze głównej

6 1 0
                                    

Całe wakacje spędziłam z chłopakami, bo oni kończą w tym roku szkołe. Hrmiona też przyjechała i oczywiście gadałam z nią i Ginny tak jak z resztą ale to z chłopakami spędziałam najwięcej czasu. Jadłam spokojnie objad kiedy zobaczyłam Patronusa, kasztuciłam się.

- Lili powoli- poklepała mnie pani Weasley.

- Harry- mruknełam- To Patronus Harrego.

- Z kond wiesz?- spytała mama.

- Lupin nas nauczył zaklęcia- powiedziałam jej- nie mówiłam ci?

- Nie- oznajmiła- Hermiona też go widziała.

- Skoro wysłała Patronusa musi mieć kłopot- oznajmił pan Weasley- Spokojnie wysłałem już po niego odsiecz- dodał a ja odetchnełam z ulgą. Zaczełam jeść ale zobaczylam Voldemorta w Ministerstwie.

- Lili- powiedziała mama- Co jest?

- Nic takiego zamyślilam się- oznajmiłam. Skończyłam i wstałam od stołu, połozyłam sie na łóżku i włączyłam pozytywke- Spokojnie- mruknełam i musiałam zasnać bo usłyszałam jakaś kłutnie.

- Wstałas już?- spytała Ginny- Spałaś.

- Omineło mnie coś?- spytałam a ona pokreciła głową- Harry tu jest- wybiegłam i ruszyłam do Hermiony i Rona- Harry- przytuliłam go mocno.

- Lili- usmiechną się- Wiedziałaś.

- Jasne, że tak kuzynie- mruknełam z uśmiechem. Wystraszyłam się, kiedy chłopcy znowu użyli teleportacji- Jak matke kocham zabije was zaraz- mruknełam a oni się uśmiechneli.

- Nie możesz żyć bez nas- powiedzili razem. Po chwili wyciagneli nasz wynalazek i ruszyliśmy podsłuchać narade, stałam obok Gorga i słuchałam.

- Działam- szepnełam a oni się uśmiechneli.

- Jasne, że tak- oznajmili razem. Słuchałam uważnie i westchnełam.

- A ja to co doniczka?- spytałam kiedy gadali tylko o Harrym- Nawet ty Jastin, czeka cię zemsta.

- To on sie na tobie mści- mrukną Ron- Wrobiła go w zmywanie naczyń do końca wakacji.

- Sam zaczą- mruknełam i sułyszałam miałknięcie- Zostaw to.

- Puszczaj- zaczeliśmy krzyczeć cicho na kota.

- Głupi śersciuch- mrukneła Hermiona. Westchnełam bo nasz wynalazek poległ.

- Choć z nami Lili- powiedział Gorge a ja złapałam go pod ramie- Widzimy sie nadole- powiedził i przenieśliśmy sie tuz za panią Weasley.

- Namówili mnie- oznajmiłam jak zaczeła na nas krzyczeć. Weszłam do jadalni i usiadłam na miesjcu.

- Lili Black- powiedziała jakaś dziewczyna.

- To jest Nifadora Tonks- oznajmił Lupin- Nie lubi jak się mówi jej po imeniu.

- Nifa- mrugnełam do niej a ona się uśmiechneła- Jesteś taka jak ja?

- Tak- wykształciła kaczy dziub- teraz twoja kolej.

- Nie umem tak ale moge przemieniać się w zwierzęta- oznajmiłam.

- Przemeniła się w trytona- powiedziała hermiona.

- Na drugim zadaniu...

- Turneju Trój Magicznego- dokończył Fred za brata- Była niezła.

- Niezła? Niezła?- spytał Ron- Była najlepsza, nawet smoka nie zatatkowała a on jej oddał jajko.

- Krumowi już mówiłam ja nie walcze ze stworzeniami- oznajmiłam. Zaczełam jeść ale rozmowa zeszła na Harrego znowu, westchnełam i słuchałam uważnie co ma Knot do nas.

- Voldemortowi chodzio co coś jeszcze- powiedział tata i zerkną na mnie- O coś czego nie dostał ostatnim razem.

- To są jeszcze dzieci- powiedziała ciocia Molly. Ja wiem o co chodzi tacie, mama wstała i zawołała mnie i Regulusa.

- Nie wracacie do Hogwratu- oznajmiła a ja na nia popatrzyłam- Voldemort chce...

- Wiem czego chce m=bo mi powiedział wtedy na cmętarzu- warknełam- Dlaczego ty mi odbierasz wsyztko co ckocham?

- Nic ci nie odbieram Lili- powiedziała.

- Tak bo to właśnie tak wyglonda- warknełam- Może mnie jeszcze zamknij w pokoju i podawaj jedzenie pod drzwi jakbym była niewolnicą.

- Lili- powiedział Regulus a ja go uciszyłam.

- Jak Regulusiwi to nie przeszkadza to niech zostanie ale ja jade czy ci sie to podoba czy nie- weszłam na góre i trzasnełam drzwiami.

POV; Gorge

- Musiałaś?- spytał Jastin- Miałaś zostawić tylko Regulusa a Lili mogła jechać- warkna i poszedł na góre- Regi- zawołał go a on poszedł.

- Daj im chwile- mrukna Lupin a ja poszedłem na góre.

- Gorge a ty gdzie?- spytała mama.

- Pogadać z Lili- mruknołem i zapukałem do jej pokoju.

- Idz sobie- mrukneła a ja weszłem- Gorge idz sobie- warkneła a ja ją przyciągnołem do siebie i ja przytuliłem.

- Już lepiej?- spytałem gładząc ją po włosach. Zaczeła mi płakać w koszulke a ja gładziłem ją po włosach, nakręciłem pozytywke i zaczołem z nią tańczyć.

- To ty robisz?- spytała- Gorge- mrukneła wtulając się we mnie.

- Mam cie póści do Hogwartu- szepnołem jej do ucha.


Black czy Moon- Gorge WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz