Część 45 Mecz i świąteczne przyjęcie

6 1 0
                                    

Siedziałam w Wielkiej Sali i jadłam spokojnie, dzisja Ron gra swój pierwszy mecz. Pokręciłam głową słyszącz te śmiechy ale Zabini sie na mnie patrzył.

- Gapis się na mnie?- spytałam Harrego?

- Tak- mrukną- Chce cie pewnie zaprosić na przyjęcie.

- Jak mnie dotknie wykastruje go- warknełam a oni się zaśmiali cicho- Ron spokojnie i weś głęboki oddech.

- Nie pomaga- mrukną. Luna usiadła blisko nas i popatrzyła na Rona, zobaczyłam jak Harry chowa płynne szczęście a Ron wypił sok.

- Mogą was za to wywalić- powiedziałą Hermiona a ja westchnełam.

- Ron jak przegracie wyrwe ci język- powiedziałam- postawiłam na was 10 galeonów.

- Nie martw się Lili wygramy to- oznajmił a ja usiadłam na trybunach.  Ron grał fantastycznie.

- Rozwal ich!- krzyknełam i przytuliłam Nevila, kiedy obroń wsyztkie bramki- Tak Dajesz!- brunetka tylko kręciła głową a ja ja objełam- Uśmiechnij się.

- Jak możesz być taka spokojna- mrukneła a ja sie uśmiechnełam- Ty coś wiesz?

- Może- mruknełam. Blaze mrugną do mnie, kiedy przelatywał obok mnie a ja westchnełam.

- Co zrobisz?- spytała.

- Pójde z nim ale jako koleżanka z klubu- oznajmiłam. Po meczu  zeszłam z trybun i miałam isc ale chłopak mnie zatrzymał.

- Lili- popatrzyłam na niego- Pójdzesz ze mna na to przyjęcie do Slakchorna?

- Pójde ale jako Koleżanka z klubu- oznajmiłam- mam chłopaka Zambini.

- Nie oczekuje niczego więcej- powiedział a ja pokiwałam- Poczekam na ciebie przed Pokojuem wspólnym Gryfonów.

- Jasne nie ma problemu- oznajmiła- To do zobaczenie.

- Tak do zopaczenia- mrukną a ja poszłam. Wesłam do pokoju i stanełam obok Hermiony.

- Blaze mnie zaprosił- oznajmiłam.

- Czyli jesteś zajęta- mrukną Harry.

- Wybacz- mruknełam- Idziemy jako koledz, żeby nie było.

- Jasne- powiedział. Popatrzyłam jak Ron sie z kimś całuje a hermiona wyszła.

- Hermi zaczekaj- powiedziałam i poszłam za nią. Usiadłam obok niej na schodach i ją objełam.

-  Lili- mrukneła.

- Wiem- szepnełam a ona płakała mi w ramie a po chwili przyszedł Harry.

- Zaklęcia sobie ćwicze- mrukneł a ja pogładziłam ja po włosach.

- Nieźle ci to idzie- mrukna i usiadł po drugej stronie.

- Jak ty sie czujesz Harry?- spytała Hermiona- Kiedy widzisz Dina z Ginny?- spytała kolejny raz.

- To widać Harry- powiedziałam. Po chwili przyszedł Ron i ta dziewczyna nawet nie wiem jak się nazywa, warknełam ale Hermiona mnie zatrzymała, sama wstała a ptaki go zatakowały a on uciekł- Już spokojnie- powiedziałam a ona wtuliła się we mnie spowrotem.

- Własnie tak sie czuje- mrukną Harry i obie nas przytulił.

Ubrałam sukienke i zeszłam po schodach do pokoju wspólnego.

- I jak?- spytałam Harrego.

- Świetnie wyglondasz- oznajmił.

- Nie martw się kocham tylko Gorga i nie złamie mu serca- oznajmiłam a on sie uśmiechną- ja uciekam- wyszłam i zobaczyłam Blaza.

- Świetnie wyglondasz- oznajmił- Gotowa?

- Tak możemy iść- oznajmiłam i wziełam go pod ramie- Pamiętaj tylko koledzy.

- Pamiętam- mrukną- Pierszy rok bez Weasleya?

- Tak- mruknełam- Piszemy do siebie a po przyjęciu jade do niego.

- Ja też wracam do rodziny- mrukna. Weszliśmy do sali a raczej on mnie póścił przodem.

- Dzięki- powiedziałam. 

- Zatańczysz chocisza raz?- spytał.

- Zgoda ale rączki na odpowiednim miejscu- mruknełam. Oczywiście powiedziałam Gorgowi z kim ide i zapewniłam go, że to tylko kolega z klubu ślimaka, nie obyło się bez wpadek po wyrosła pod nami jemiłoa.

- Nie- powiedzieliśmy razem a później się zasmieliśmy.

- Dzięki, że mnie odprowadziłeś- mriknełam i pocałowałm go w policzek- dzięki, ze mnie zaprosiłeś.

- Nie ma sprawy- mrukną. Pożegnałam sie z nim i weszłam do pokoju, zaczełam się pakować ale zobaczyłam pudełeczko na łózku i liścik.

- Wesołych świat Lilijko i czekam na ciebie- przeczytałam i sie uśmeichnełam. Potworzyłam pudełko a tam piekny wisiorek, ze złotym serduszkiem, miał nasze inicjały- Jak ja cie kocham, Gorgei- szepnełam cicho. 

Black czy Moon- Gorge WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz