Siedziałam na obronie przed czarna magia i słuchałam jak Alastor gada o sobie.
- Alastor moddy, były aurror- zapisał to na tablicy- Krytykant Ministerstwa, nowy nauczyciel Obrony przed Czarną Magią, jestem tu bo Dambyldor tak chciał, koniec kropka!- krzykną- Są pytania? Co sie tyczy czarnej magii wyznaje praktyczne podejście- oznajmił a ja westchnełam trudny ten rok bedzie- Ale najpier niech ktoś mi powie ile istneje zaklęć niewybaczalnych.
- Istneja trzy- powiedziała Hermiona.
- Nazywaja sie tak?
- Bo są niewybaczalne- powiedziałam- Uzycie chociasz jednego znich grozi dodzywociem w Azkabanie- dodałm a on się odwrucił do mnie i się usmiechną.
- Wiesz całkiem sporo- mrukną- Od ojca?
- Nie- powiedziałam. Warknełam cicho bo chciałam go rozszarpać.
- Ministerstwo uważa, że jesteście za młodzi na te zaklęcia. To nie prawda!- krzykną- Musicie wiedzieć z czym walczycie! Musicie być przygotowani! Musicie wiedzieć, że nie przykleja się gumy do ławki panie Finygan- powiedział pisząc po tablicy.
- O kurcze ten gość ma chyba oczy do okoła głowy- mrukną simus a Moddy rzucił kredą.
- I nie najgorzej słyszy!- warkną a ja juz go lubie- Dobra od jakiego zaklęcia mam zaczać? Weasley!
- Tak?
- Wstań!- krzykną- Znasz jakieś?
- Tata mi mówił kiedyś o jednym- mrukna- Imperus czy jaoś tak.
- tak twój ojciec napewno go zna- mrukną- Kiedyś sprawiło Ministerswu wiele kłopotów i warto was uświadomić dla czego- podszedł do jakiegos słoika. Wyciagną pająka i wypowiedział zaklęcie, powiększył go i zaczą nim kierować- Co ma jeszcze zrobić?- spytał- Skoczyć przez okno? Utopić się?- wiedziałam co zaraz nastompi. Westchnełam i zamknełam oczy ale wyczułam cos dziwnego, ten sam hłód co we śnie ale byłam tam z harrym i Cedrikiem. Otworzyłam oczy a Moddy wypowiedział ostatnie zaklęcie- Avada Kadabra, zaklęcie usmiercające znam tylko jedna osobe, która to przeżyła- podszedł do Harrego. Miałam już wstac ale Moddy mnie zatrzymał.
- Co zobaczyłaś Black w swojej wizji?- spytał- Wiem, że ją miałaś.
- Byłam w domu z rodziną- mruknełam- Z cała rodziną.
- Z ojcem też?- spytał a ja się uśmeichenłam- Przypominasz Shyrusza.
- Wiele o panu mówił tak jak mama- mruknełam i stałam- I niech pan ograniczy eliksir wielesokowy bo czuć go od pana na kilometr- dodałam i poszłam do pokoju współnego.
- Wybacz Lili ale mnie zmusili- powedział Regulus- Wywarzyłem im eliksir postarzający.
- Spokojnie- pogładziłam go po włosach- Nie jestem zła- oznajmilam. Poszłam po książki i ruszyłam do Hermiony, była w wilekiej sali gdzie stała Czara Ognia, miałam wchodzić ale wpadłam na kogoś- Przepraszam.
- Nic nie szkodzi- usłyszałam akcent ze wschodu- To woje?
- Tak dziękuje- powiedziałam.
- Wiktor Sołownikow- ucałował moją dłoń.
- Lili Moon- powiedziałam czerwona- Miło mi.
- Mi również- powiedzial i poszedł ze swoimi kolegami a ja ruszyłam do Hermiony.
- Widziałam wszystko- oznajmiła a ja ja sztirchnełam- Przystojny.
- To Wiktor- szepnełam- jest miły i szarmanski- mruknełam i otworzyłam książke- Na czym stanełysmy?
CZYTASZ
Black czy Moon- Gorge Weasley
FantastikBlack ma trójke dzieci i kochającą żone, która nie wierzy w jego wine. Uwięziony w Azkabanie czeka na dogodny momęt aby znaleść zabójce przyjaciół natomiast w domu jego dzieci i żona, żyją normalnie córka i najmłodszy syn nie znają ojca a najstarzy...