Chodziłam po namiocie bo nie mogłam usiedzieć na tyłku za durzy stres. Westchnełam, moi bracia już byli mnie po wkurzać, westchnełam nie moge wyjść na zewnatrz.
- Lili- usłyszałam i popatrzyłam na Wiktora- Wiktorze- powiedział. Popatrzył na mnie i mrugna do mnie- Uważaj na siebie- ucałował moją dłoń i poszedł a ja wziełam oddech. Uspokoiłam się a po chwili usłyszałam hermione, a póxniej przytuliła harrego i ten choleny błysk.
- Zabije ją- mruknełam cicho. Krum ją grzecznie wyprosił a wpadł Dambyldor z nauczycielami i Crauchem.
- Barthi losujemy- mrukna dyrektor a ja westchnełam.
- Świetnie- szepnełam. Patrzyłam jak po kolei losują smoki.
- Panno Black- powiedział a ja wziełam- Spiżobrzuch...
- Ukraiński najniebezpieczniejsza rasa- mruknełam- Po prostu świetnie- mruknełam a Harry wylosował Ronogoga- Ty masz lepiej bo on jest numerem 2- mruknełam.
- Macie za zadnaie zdobyć zote jajo bo ono zawiera wskazówkie do nastepnego zadania- mrukną Crauch a ja westchnełam.
- Panie Diggory na znak z armaty może pan- Dabyldor nie dokończyl bo Filch strzelił- Moze pani isć. Lili jesteś po pannie Delakur.
- Tak wiem- mruknełam. Połozyłam się na łózku- Ide mysleć jak nie zginąc więc nie przeszkadzaj mi Harry- powiedziałam a on staną nade mną- Co?
- Jak pokonasz swojego?- spytał a ja się uśmeichnełam.
- Kochany ja mam takiego w domu- mruknełam- Chociasz to akurat przypadeg, że ko wylosowałam. Ty masz wiekszy problem Rogonok jest silny więc może zerwać łańcuch bez problemu.
- Maiałaś mnie pocieszać- mrukną a ja sie uśmiechnełam. Fleur przezyła więc moja kolej- Powodzenia.
- Kibucuje abyś nie zginą- powiedziałam i weszłam. Zobaczyłam smoka, który się na mnie patrzył, wziełam oddech i zaczełam isc na przud.
- Co onna wyprawia?!- usłyszałam krzyki ale mnie to tylko bardziej wkurzało. Patrzyłam na smoka a on tyrko warczał a kiedy byłam blisko niego rykną na mnie.
- Spokojnie, pasuko- mruknełam i połozyłam mu dłoń na nosie- Nie skrzywdze cię- szepnełam a on mrukną- Rozejm?- spytałam a on dał mi jajo- Rozjem- poklepałam go po nosie a on mnie polizał- Ochyda- mruknełam i poszłam dalej a na trubunach było cicho. uśmiechnełam sie- Amataorzy!- krzyknełam.
- Panna Black zdobyła jajo w najkrótrzym czasie- powiedział Dabyldor a ja weszłam do innego pokoju.
- Ma ktos ręcznik?- spytałam i strzepałam z siebie śline smoka- To sie nie zmywa.
- Śłina smoka?- spytał Krum- Nieźle.
- Ja nie walcze ze stworzeniami, więc one mnie nie atakują- powiedziałam- Ale to jest ochydne- mruknełam a on się zasmiał- Dzięki- mruknełam kiedy rzucił mi ręcznik. Harry pokonał swoje w najdłózszym czasie, wywruciłam oczami widząc jak go uwielbiaja aja poszłam sie ogarnąc bo ślina smoka jest lepiąca. Po chwili popatrzyłam na jajko- Co ja mam z toba zrobić?- spytałam i wyszłam z dormitorjum.
- Przebrałas się- powiedział Harry.
- Czy ty wiesz, że ślina smoka sie nie zmywa?- spytałam aon się zasmiał- A pozatym jest ochydna jak sie do ciebie wszystko przyleja.
- Ta- mrukną- jak ty to zrobiłaś?
- Co?- spytałam.
- Że dał ci jajo- mrukną Simus.
- To sie nazywa zaufanie- mruknelam- I nie otwieraj tego jaja bo mi bębeki zaczynaja pekać- mruknełam a on sie uśmiechną. Poczułam jak zawisam na czyimś ramieniu- Fred odstaw mnie!
- Nie- mrukną poszedł do swoiego pokoju i mnie tam wepchną- Nie wypószcze was jak nie porozmawiacie- dodał a ja zobaczyłam Gorga.
- Hej- mrukną a ja usiadłam na łóżku- Słuchaj...
- Masz mnie za jakąs lafiryde zrozumiałam to- powiedziałam- nie musisz przepraszac bo nie mamy co naprawiać- miałam coś powiedzieć a on zatkał mi usat dłonią.
- Daj mi powiedzieć- mrukną a ja westchnełam- Nie chciałem tego powiedzieć, wież ze tak nie myśle.
- Serjo?- spytałam a on zatkal mi usta.
- Zależy mi na tobie Lili- mrukną- Nawet nie wiesz jak cierpailem, kiedy to powiedziałem. Nie chciałem mówić o tobie w ten sposób, wisi mi to czy masz ojca mordrce czy nie. Chce abys wróciała do mnie do Freda i Lee- szepną ze łazamiw oczach- Jak nie chcesz mnie widzieć rozumiem i więcej nie stane ci na drzodze- dodał a ja polizałam jego dłoń- Hej.
- To za zatkanie mi ust- powiedziałam- To za to, że mi nie wierzyłeś- walnełam go w głowe- A to za to jak ja cię nienawidze- przytuliłam go- teskniłam, za tob Gorgie- szepnełam mu do ucha.
- Przepraszam, ze ci nie wierzyłem- mrukną a ja pogładziłam jego policzek- Przepraszam, ze to powiedziałem i przepraszam, że nie mogłem ic pomóc jak dwaj osiłki malfoya chciały cie skrzywdzić- szepną.
- Z kond o tym wiesz?- spytałam.
- Simus mi powiedział- mrukna- Wiktor ci pomógł.
- Wiem ale dobry z niego przyjaciel- mruknełam- Może i jest miły, przystojny i szarmancki ale ty go pobijasz we wszystkim- mruknełam i pocałowałm go w policzek- Przepraszam, że cię uderzyłam.
- Nie zasłurzyłem sobie na to- mrukną- Fred chyba o nas zapomniał- mrukną a ja się zaśmiałam.
- Jak ja was kocham- mruknełam- Nie jesteś zły, że wziełam udział choć przysmusowo.
- Na początku tak ale przeszło mi po tym jaki mnie zdzieliłaś- szepną. Połozyłam się a on obok mnie- Zmęczona?
- Tak- mruknełam wtulając się w niego- Dobranoc Gorge.
- Dobranoc Lili- mrukna a ja go pocałowałam w policzek.
- Jesteś cudownym facetem- szepnełam.
CZYTASZ
Black czy Moon- Gorge Weasley
FantasyBlack ma trójke dzieci i kochającą żone, która nie wierzy w jego wine. Uwięziony w Azkabanie czeka na dogodny momęt aby znaleść zabójce przyjaciół natomiast w domu jego dzieci i żona, żyją normalnie córka i najmłodszy syn nie znają ojca a najstarzy...