Siedzieliśmy w pociongu, Fred, Gorge, Jastin i Lee grali w ekspoldującego durnia, Regulus spał a ja czytałam książke. Pierwszy rok w Hogwarcie dobiegł końca jestem ciekawa jak to bedzie z kolejnymi bo coś czuje, że to dopiero poczatek naszych kłopotów. ksiązke skończyłam w połowie drogi więc nie miałam co robić.
- Lili- popatrzyłam na Jastina- Nezawódka pilnuje stworzeń?
- Tak- mruknełam- Ale chce je zobaczyć dla pewności.
- Pewnie- mruknał a Regulus mruknał coś- Znowu koszmar?
- Tak- westchnełam i położyłam mu dłoń na głowie. Nic się nie zmieniło ten sam koszmar o Voldemorcie, nie wiem z kond on bierze takie rzeczy ale to wyglonda jakby był w innym ciele. Westchnełam i zaczełam szeptać a po chwili koszmar zniknał- Ten sam.
- Może on ma też dodatkową magie czy coś- mruknał rzucając karte- Zjmiesz się nim?
- Cały czas to robie- mruknełam- To ty powineneś się nim zająć.
- Nie znam tylu zaklęć co ty- mruknał a pociag się zatrzymał- Nie ma to jak w domu.
- Ta- mruknełam. Regulus wstał i mogliśmy wyjść z pociągu, zobaczyłam Molly, która pomachała do nas- Ciocia- przytuliłam ją.
- Lili, Jasti i Regulus- uśmiechneła się- Melisa mi wszystko wyjaśniła.
- Pójdziemy do domu bo Lili chce sprawdzić co ze stworzeniami- mruknal mój brat- Później przyjdziemy.
- Ależ oczywiście- usmiechnęła się a my znikneliśmy i bylismy w domu.
- Niezawódko- powiedziałam a ona już była- czy wszystko dobrze?
- Tak panienko- oznajmiła. Chłopcy poszli do pokoju a ja ruszyłam do ogrodu- Nakarmiłam wszystkie i zmieniłam opatrunki.
- jesteś cudowna- oznajmiłam a smoczyca wylondowała przede mną- Hej piekna- uśmiechnełam się a ona szturchneła mnie głową w strone wyjścia- Wiesz już co- mruknełam- Będę cię odwiedzać dobra?- spytałam a ona mrukneła- Pa maleńka- pomachałam jej a ona odleciała- Niezawódko jeżeli będziesz miala problemy prosze zawołaj mnie.
- Oczywiście panienko- oznajmiła a ja pokiwałam. Poszłam na góre zabrałam kilka rzeczy i ruszyliśmy do domu Wesleyów, z daleka nie wydawał sie taki ogromny a z bliska był całkiem całkiem. Był wysoki a w pionie trzymała go tylko magia było widać, że co rok było dobudywane kolejne pietra.
- Lili!- krzykneli bliźniacy i byłam juz targana po schodach.
- łapy przy sobie!- krzyknął Regulus i jastin wbiegając po nas. Usłyszałam Śmiech pana Arthura, który patrzył na nas ze śmiechem i westchnięcie cioci Molly, która juz chyba siły nie ma na chłopaków.
- Gdzie mnie targacie?- spytałam.
- Śpisz z Ginny ale porywamy cię na całe wakacje- oznajmił Fred a George tylko pokiwał.
- Kocham was ale mnie odstawcie- mruknełam zanim ugryzłam się w język- Znaczy lubie was.
- Kochasz- oznajmił Fred a Gorge tylko mruknał czerwony a jego brat się zasmiał- Jastin śpi z nami a Regulus z Ronem.
- Super- mrukneli i wymineli nas na pół pietrze.
- Możesz mnie odstawić gorge?- spytałam a on tak zrobił- Dziekuje, co mamy w palnach?
- Percy- oznajmił Fred.
- Nowe produkty- dodał Gorge.
- Czyli wakacje z warjatami- mruknełam. Weszłam do pokoju i przywitałam się z Ginny ledwo co odstawiłam bagarz i już zostałam porwana- Ginny pogadamy później.
- Pewnie- dodała a ja westchnełam. Jastina nie było w pokoju i całe szczęście bo chłopcy mieli bardzo duzo gratów, nawet nie wiedziała co w ich głowach siedzi a teraz wiem.
- Wy to zrobiliście?- spytałam a ona popatrzyli na mnie- Niesamowite.
- Wiemy- mruknał Fred- Pomozesz nam...
- W nowych projektach- dokończył Gorge. Usiadłam na podłodze i zaczeliśmy wymyśłać różne noew produkty, przerwalismy na objad a póxniej Molly nas wygoniła na dwór.
- Co możemy robić na dworze?- spytałam i poczułam, że się unosze- Gorge odstaw mnie!
- Nie- powiedział a ja zobaczyłam strumyk.
- Gorg nie rub tego- oznajmiłam- Fred pomóż!
- Już pomagam- oznajmił i popchną brata. Oboje byliśmy mokrzy a chłopak zaczą się śmiać.
- Dzięki Fredi- mruknełam i popatrzyłam w oczy gorga, który nademną zwisał- Gorg masz czekoladowe oczy.
- A ty błekitne- powiedział złapałam go za policzki i pocałowałam w policzek- Lili?
- Dziękuje za komplemet- uśmiechnełam się a on zarumeniła- masz gorączke?- spytałam i położyłam mu ręke na czole.
- Nie- mrukną.
- Oj zakochani- powiedził Fred a my się odsuneliśmy bo nasze twarze zaczeły się zblirzać- Nie za wygodnie wam?
- Przez ciebie jestem cała mokra- warknełam a on się uśmiechnął- Co możemy porobić zamiast chlapać się w strumyku?
- Lili- popatrzyłam na Jastina- Co wy robicie?
- Bawimy się- oznajmił Fred i mnie czochrał po mokrych włosach- Chcesz sie dołaczyć?
- Nie dzięki- mrukną a ja machnełam ręką i był mokry- Lili!
- Nie mam różdżki- oznajmiłam- Bez jaj- uśmiechnełam się i znowu machnełam ręka a on oberwał wodą- Fajne to.
- Przestań- powiedział a ja go chlapałam- Wygrałaś ide z tąd- mrukną i sobie poszedł.
Później przyjechął Harry i dobrze się bawiłam a kiedy dowiedziałam się, że maja bilety na Mistrzostwa Świata w Quidditchu oszalałam ze szczęścia i pocałowałm Gorga w policzek pod włpywem chwili a później się zarumieniłam.
CZYTASZ
Black czy Moon- Gorge Weasley
FantasiaBlack ma trójke dzieci i kochającą żone, która nie wierzy w jego wine. Uwięziony w Azkabanie czeka na dogodny momęt aby znaleść zabójce przyjaciół natomiast w domu jego dzieci i żona, żyją normalnie córka i najmłodszy syn nie znają ojca a najstarzy...