Rozdział 19 Jestem Black?

13 1 0
                                    

Patrzyłam na grubego faceta, który chciał nawiać a po chwili usłyszałam warczenie z dołu. Patrzyłam na cała trójke i faktycznie jakby si,e tak przyjżeć to wszystkich znam ze zdjęć ale Blacka na nich nie było a jednak go kojaże.

- Shyriush, Remus moi przyjaciele- powiedział Peter i chciał zwiać- Harry coś takiego jesteś taki podobny do ojca do Jamsa byliśmy przyjaciółmi- powiedział i przybliżył się do niego. Popatrzył na mnie- Lili, jesteś podobna do Melisy też byłem jej przyjacielem- dodał.

- Jak śmiesz odzywać się do Harrego?- spytał Black-  Jak śmiesz wspominać przy nim Jamsa? I jak smiesz odzywać się do mojej córki po tym jak przez ciebie wychowywała się bez ojca?!- krzyknał a ja zamrugałam.

- Słucham?- spytałam.

- Wydałeś Jamsa i Lili Voldemortowi ta czy nie?- spytał Lupin.

- Nie chciałem tego- powiedział a ja usłyszałam warczenie tak jak i reszta- Czarny pan nawet nie wiedzie jaka bronią dysponuje. A ty Shyriushu co byś zrobił na moim miejscu?

- Wolał bym umżeć!- krzyknął a ja zobaczyłam wilka- Niż zdracic przyjaciół!- dodał a kiedy szczur zaczął uciekać nagle się zatrzymał.

- Me-melisa- zajakał się a ona zaczeła podchodzić do niego powoli- Miło cie widzieć.

- Piter- warkneła i się przemeniła- Zabiłeś moją przyjaciółke i przyjaciele, mój mąż trafił przez ciebie do Azkabanu a dzieci wychowywały się bez niego. Jeśli będziesz uciekać zginiesz.

- Było przewidzieć, że jesli Voldemort cię nie zabije my to zrobimy1- krzyknął Black.

- Nie!- krzyknełam z Harrym.

- Harry, Lili ten człowiek to...- Remus nie dokończył.

- Wiemy kim jest- powiedziałam.

- Ale zabieżmy go do zamku- powiedział Harry a moja mama opóściła różdżke.

- Dzięki wam- zaczą sie płaszczyć.

- Zostaw- powiedział Harry- Powiedziałem, że zabierzemy cię do zamku...

- A tam zajmą się tobą Demetorzy- dokończyłam. Mama się uśmiechneła i mnie przytuliła.

- Szlaban do końca wakacji- oznajmiła.

- Za co?- spytałam.

- Za niesłuchanie sie mnie- oznajmił a ja westchnełam- Jastin będzie miał gożej- mrugneła do mnie a ja się zaśmiałam.

- Melisa- mruknał Shyrush a mama podeszła do niego i spoliczkowała.

- Jesteś głupi- mrukneła- Następnym razem sama cię zabije- szepneła i go przytuliła- Cuchniesz jak pies.

- Naprawde?- spytał i popatrzył na mnie- Lili.

- Tata- mruknełam i go przytuliłam- Cuchniesz- odkleiłam się od niego- Musisz powiedzieć Regulusowi.

- Regulus?- spytał mój tata. Dziwnie nazywać Shyrusha Blacka swoim tatą ale pamiętam go, jego twarz, usmiech i te szare oczy- Mam kolejnego syna?

- Maiałam ci powiedzieć ale cię wtedy zabrali- mrukneła mama- Remus jest jego ojcem chrzestnym.

- To prawda- oznajmił. Tata i Harry wzieli Rona bo ten nie mógł chodzić po tym ugryzieniu a mama i Remus prowadzili Petera a ja i Hermiona szliśmy spokojnie. 

- Nie gniewaj się Ron odrobine za mocno ugryzłem- powiedział tata a ja się zaśmiałam cicho.

- Odrobine?!- spytał- Odrobine?! Omało nie odgryzłeś mi nogi!- pokręciłam głową.

- Chciałem dopaść szczura- oznajmił- Zwykle zachowuje się raczej grzecznie jako pies- dodał- Nawet Jasme mi mówił prae razy abym został psem na stałe. Ogon bym jeszcze prze żył ale pchły to koszmar.

- Potwierdzam- westchnełam- Choć Regulus ma gożej bo jest kotem.

- Animag?- spytał tata a po chwili wyszliśmy a oni usadzili Rona na korzeniu drzewa- Cała trójka.

- Tak- oznajmiła mama wychodząc- Lili to wilk, Jastin wąż a Regulus kot.

- Żadnego pas- mruknął a ja się zaśmiałam. Tata poszedł bliżej zamku a ja kucnełam obok Rona, Harry podszedł do niego tak jak mama a ja popatrzyłam na rane rdzielca.

- Pewnie boli- mruknełam Hermiona.

- Mogą mi ja amputować- oznajmił chłopak a ja jej lekko dostkneła.

- Przepraszam- mruknełam- Jest głęboka ale nie masz uszkodzonych nerwów więc pani panfry cię wyleczy- dodałam. Patrzyłam jak rozmawiają ale po chwili zaczeło się robić...jasniej? Popatrzyłam w góre. Pełnia!

- Harry!- krzyknełam z Hermionał i pokazałysmy na księżyc. Mama i tata podbiegli do Remusa.

- Remus zarzyłeś dzisiaj swój eliksir?- spytała mama- Nie rób nam tego, powstrzymaj go umiesz z nim wygrać- starali sie go jakoś powstrzymać ale na próżno. Profesor Lupin przemienił się w wilkołaka wiem, że to bardzo bolesna przemiana. Mama i tata polecieli do tyłu a ja słyszałam rozpaczliwe piszczenie ze strony wilkołaka. Zaczełam powoli podchodzić z Hermionał.

- Profesorze Lupin- powiedziała brunetka.

- Wójku Remusie- szepnełam. Po chwili odskorzyliśmy a wilkołak zaczą wyć i zaczą podchodzić a po chwili wybiekł Snape.

- Tutaj jesteście, Potter i Moon- syknał a po chwili usłyszał warczenie i ochronił nas swoim ciałem przed wilkołakiem. Tata zacza go atakować a mam do nas podbiegła, bałam się ale nie pozwole, żeby tata zginał.

- Severusie trzeba ich z tąd zabrać- powiedziała a ja usłyszałam jęk psa.

- Tata.

- Syrush- powiedział Harry i pobieglismy tam.

- Harry, Lili wracajcie!- krzykneła mama- Jasne, że nie posłucha bo tu córka Syrusha- mrukneła i tyle ja słyszałam. Zobaczyłam jak Lupin uderza tata o kamien i się przemieniłam biegnąc tam z Harrym, który rzucił kamieniem w wilkołaka i nas zobaczył. Byłam gotowa ale usłyszała wycie innego wilkołaka ale to nie było to bardziej przypominało wycie człowieka ale podziałało bo Remus pobiegł w tamtą strone a ja się odmieniłam i z Harrym poszłam za Shyruszem bo był ranny. Znaleźliśmy go w lesie nad niewielkim jeziorem i odrazu podbieglismy do niego.

- Tato- kleknełam przy niem- Miałeś nas juz nie zostawiać.

- Shyrush nie- powiedział Harry a ja starałam się zatamować krwawienie z ran, które miał po walce z Lupinem- Shyrush!- krzyknał a ja usłyszałam ten szum. Popatrzyłam na wode, która zaczeła zamrzać, potrafy tak tylko Demetor ale musi być ich cała chmara skoro jezioro zamarza tak szybko. Popatrzyłam w góre i zobaczyłam je a one zaczeły zabierać nam życie.

- Expektro Patronum- wypowiedziałam zaklęcie ale nadal było za słabe tak jak Harrego. Zobaczyłam ja z taty zaczęła wylatywać dusza ale zobaczyłam jasne światło z drugiego brzegu, zobaczyłam jelenia i smoka, które odgoniły demętorów a później zędlałam.

Black czy Moon- Gorge WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz