Część 52 Kilka lat później

21 1 0
                                    

Mineło kilka lat, Edward, Nifadora poszli do hogwartu na pierwszy rok tak jak dwóch synów Harrego i Ginny oraz córka Rona i Hermiony. Ja i Gorge mamy jeszcze syna Regulsa, właśnie z nim zostałam w domu bo zrobiło się pósto i cicho, westchnełam kiedy Gorge wrócił z pracy.

- Hej kochanie- pocałował mnie i ucałował naszego syna w czoło- Cicho co?

- Za cicho- mruknełam. Pósciłam regulusa a on poszed i przytargał kociołek- Co dzis uwarzysz?

- Verita Serum- mrukną. Ma może i 6 lat ale będzie wybitnym czarodziejem, zaczą wszystko mieszać oczywiscie pod moim okiem aby nie zrobił sobe krzywdy.

- Mój wybitny czarodziej- powiedziałam i go pocałowałam- O i są listy.

- To gdzie trafiła nasza rozrabiaka?- spytał Gorge- Ciekawe czy Teddy trafi do Grifindoru.

- Już ci mówie- mruknełam- Nifa jest w Grifindorze a Edward w Hufelpaffie.

- czyli Gryfonka i Puchon- mrukną a ja pocałowałam go w policzek.

- Ja tez mogłam być puchonką- oznajmiłam cicho a on sie uśmiechną.

Mieliśmy spokój do świąt kiedy tylko wróciła Dora zaczą się armagedon niepokoiło mnie jednak, że Edward zamkną się w pokoju. Zapukałam i weszłam, siedział tyłem do wejącia i trzymał zdjęcie rodiców.

- Teddy co jest?- spytałam- Gorge i reszta zaczeli ubierac choinke. Harry i reszta maja przyjechać a póxniej mamy pojechać do babci.

- Nie chce być Puchonem- oznajmił a ja usiadłam na jego łóżku.

- Dlaczego?- spytałam a on na mnie popatrzył- Twoja mama była puchonką.

- Ale puchoni to ślamazary- mrukną- Boją się wszystkiego i nic im nie wychodzi- dodał i zmienił włosy na niebieski.

- Kto ci tak powiedział?- spytałam.

- Slizgoni tak mówią- mrukną.

- A ty im wierzysz?- spytałam- Twoja mama była odwarzana, straciła życie abyś mógł żyć normalnie bez wojny. Poza tym znałam jednego puchona, który był odwarzny.

- Niby kgo?- spytał.

- Nazywał sie Cedrik Diggory- oznajmiłam- Wzią udział w Turnieju Trój Magicznym a on nie był dla bojaźliwych. Czara go wybrała i wziął w nim udział.

- Zgina prawda?- spytał.

- Ręki Voldemorta- oznajmiłam- Ale nie wisdziałam tak odwarznego Puchona jak on poza twoja mamą oczywiście. Neft Skamander też dokonał wielkich czynów a był puchonem.

- Masz jego kasiążke- oznajmił.

- Z desykacja- oznajmiła- On nauczył moja mame jak zająć się stworzeniami- oznajmiłam.

- Pamiętam- mrukną- Dzięki ciociu- przytulił mnie.

- Bądz dumnny, że jestes puchonem- oznajmiłam- A na ślizgonów wylej wiadro wody- mrugnełam do niego a on się zasmiał.

- Jesteś cudowna- pogładziłam go po głowei- Choćmy choinka się sama nie ubierze- zaśmiałam się i poszłam za nim.

Black czy Moon- Gorge WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz