Siedziałam w wilekiej sali i jdałam spokojnie do puki ta durna sowa nie zrzuciła mi paczki prosto na jedzenie.
- Zabiej to ptaszysko jak boga kocham- warknełam i zobaczyłam- Od mamy i taty?- spytałam.
- Tu jest list- powiedzł Fred i go otworzył.
- Oddawaj to pacanie- mruknełam i wyrwałam mu kartke- To prywatna korespodencja.
- Nie z nami- powiedzieli równo a ja westchnełam- Co to?
- Sukienka- mruknełam- nie mam zielonego pojecia na co.
- Ta ciekawe na co?- spytał Jastin i ślinił się do jednej z tych francuzek.
- Mój bart mysli tylko dolnymi partjami ciała- mruknełam i wstałam- ja spadam zobaczyć jak wyglonda.
- Hej a my to co?- spytali bliźniaki.
- Powiem wam kiedy indziej- mruknełam- Hermiona, Ginny- wziełam je i poszłyśmy do pokoju- Mama wysłała mi sukienke.
- Po co?- spytały.
- Nie wiem- rozpakowałam ją i wyciągnełam. Była długa, zółta a raczej można by powiedzieć, że złota i dopadowana do pasa a dół miała rozkliszowany. Nie miałaramiaczek ani rękawa a tjul miała złoty.
- Wow- powiedziedziały dziewczyny.
- Okey- mruknełam i wyciagnełam złote obcasy- mamo przerażasz mnie.
- Chce cię w niej zobaczyć- powiedziały a ja się zawachałam.
- Nie nałoże jej- powiedziałam- Moge ją zniszczuć.
- Bedziesz najpięknejszą dziewczyna- powiedziała Ginny- własciwe na czym?
Siedziałam w sali i słuchałam jak Maggonagal gada o Balu, westchnełam bo potrzebóje partnera. Załama na siedziałam i słuchałam nauczycielki.
- W każdej pannie drzemie łabęć- zaczeła- który chce się wyrwac do lotu.
- hermiona zabij mnie błagam- mruknełam a ona poklepała mnie po ramienu.
- A w każdym młodzięcu mężny lew pręży sie do skoku- oznajmiła i poprosiła Ron do tańca.
- nie zapomnisz o tym?- spytała Giny.
- Nigdy w życiu- powiedziałam. Siedziałam bo nie miałam zamiaru tańczyć.
- Moźna prosić ma pani?- spytał Gorge a ja chwyciłam jego dłoń.
- Ostrzegam nie umiem tańczyć- powiedziałam a on się uśmiechną.
- Ja też nie- oznajmił. Połozył dłoń na mojej tali i zaczelismy powoli tańczyć- Nieźle ci idzie.
- Bo ty prowadzisz- mruknełam. Maggonagal na nas patrzyła z nadzieją- Nieźle tańczysz kłamczuszku- mruknełam a on mnie obrucił- Nie spodziwałam się tego.
- Trudno- mrukną a ja się uśmiechnełam a muzyka przestała grać- Nieźle tańczysz- pocałowal moją dłoń a ja buchnełam czerwenią- Rumienisz się- szepną mi na ucho.
- Ucisz się- mruknełam a on trzymał moją dłoń- Gorge?
- Pójdziesz, ze mną na bal?- spytał a ja sie uśmiechnełam.
- Pewnie, że tak- przytuliłam go a on się uśmiechną- Mam nadzieje, ze ty będziesz prowadzić.
- Nie bądz taka pewna- usmiechnelam się. Siedziałam w Wielkiej sali a profesor Sanpe nas pilował, siedziałam iędzy bliźniakami bo Fred akurat się odsuną. Dziwnym trafem byłam bardzo blisko Gorga, nie przeszkadzało mi to.
- A wy z kim idziecie?- spytał ron a Fred zaprosił Angeline.
- Ja ide z Lili- mrukną Gorge a ja pokiwałam- Z czym masz problem?
- Wychodzi mi już masło maślane- mruknełam tak aby Snape tego nie słyszał.
- Pomoge ci- mrukną i podpowiadał mi kilka zdań a moja praca była już całkiem dobra.
- Dzieki- mruknełam. Hermiona poszł zał a ja walnełam rona w głowe zeszytem jak oddawałam Sepowi- Kretynie ona nie zmyśla- warknełam i poszłam za nią.
Szłam korytarzem i spotkałam profesor Maggonagal.
- Panno balck ma pani partnera?- spytała.
- Tak Gorga- powiedziałam- A czy cos sie stało?
- Bo reprezentanci Turnieju otwreaja go tańcem- powiedziała a ja wziełam wdech.
- Dobrze rzoumiem- mruknełam a ona się uśmiechneła i poszła dalej. Ja pobiegłam do Gorga, wbiłam mu do pokoju bez pukania co było błędę bo się ubierał- Wow przepraszam- odwruciłam się w strone drzwi.
- Nic nie szkodzi Lili- mrukną a Fred i Lee umierali ze śmiechu- Coś sie stało?
- Moge się odwrucić?
-Tak- powiedział a ja tak zrobiłam.
- Bo Maggonagal powiedziała mi przed chwilą, że Reprezentanci Turnieju otwieraja Bal tańcem- powiedziałam- Więc skoro jestes moim partnerem powineneś o tym wiedzieć.
- Ale się wkopałeś- oznajmił Lee i z fredem wybuchneli gorszym śmiechem. Stałama tak i patrzyłam się na wsyztko tylko nie na Gorga bo...O matko jaki on ma cudowny sześciopak.
- Rozumiem- mrukną- To zatańcze.
- To dobrze- mruknełam- to ja juz sobie pójde- mruknełam i wybiegłam z ich pokoju i wpadlam do swojego- Hermiona pomóż!
- Co sie stało?- spytała.
- Wpadłam do chłopaków ale nie spodziewałam się pewnej rzeczy- oznajmiłam- Wlazałm do pokoju, kiedy Gorge się przebierał.
- Bez pukania?
- Tak!- krzyknełam- O matko najdroższa jaki on ma cudownie, wyrzeźbiony brzuch.
- Lili- westchneła.
- Ale za durzo widziałam i nie moge wymazać tego z pamięci- dodałam.
CZYTASZ
Black czy Moon- Gorge Weasley
FantasyBlack ma trójke dzieci i kochającą żone, która nie wierzy w jego wine. Uwięziony w Azkabanie czeka na dogodny momęt aby znaleść zabójce przyjaciół natomiast w domu jego dzieci i żona, żyją normalnie córka i najmłodszy syn nie znają ojca a najstarzy...