1

602 17 4
                                    

Nowy dzień - koszmarny dzień. Szczególnie gdy wstaniesz lewą nogą.

***

Ostatni weekend balowania przed przedostatnim rokiem szkoły. Czy cieszyłam się że za trochę ponad dwadzieścia cztery miesiące skończę tą budę? Możliwe. Czy zamierzam kolejny rok kiblowac? To się okaże. Czy znajomi mnie zabiją jeśli obleje kolejny rok? Jak najbardziej! Ale w tym wszystkim najlepsze jak i najgorsze jest to, że ja mam w to całkowicie wyjebongo.

Może i mam już dziewiętnaście na karku ale potrzebuje się wyszaleć. Nie mogłam za dzieciaka to nadrabiam jako wolna nastolatka, która ma już wiele, zdecydowanie za wiele na końcie. Jednak cóż - za głupotę trzeba płacić. Czasem dość dużą cenę.

Ale wiecie co w tym wszystkim najlepsze? Karma jest mi jak siostra i mnie nie dopadła, a z Śmiercią tańczę co noc i każdego dnia ramię w ramię! Czy mnie kiedyś to opuści i zginę? Być może! Czy się tym przejmuje? Skądże!

Jestem Avery Xoriva, a to moja Historia!

***

-Avery!! - Usłyszałam przytłumiony głos. Taki z oddali. Zupełnie jakbym znajdowała się pod wodą. - Avery Xoriva! Ocknij się suko! - Siedziałam rozłożona na ławce mając odchyloną głowę i patrzą w gwiezdne niebo. - KURWA! AVERY!

-Co do...- Warknęłam wstając na równe nogi jak poparzona gdy na moją twarz i klatkę piersiową została wylana prawdopodobnie morska woda. - Pojebało was?! Czego wy się tej mocy do mnie przyjebaliście?! - Wrzasnełam podchodząc do ogniskowego ognia i zdejmując szeroką biała koszulkę na ramiączka zaczęłam ją skręcać, żeby pozbyć się wody. - Idioci. Zajebiście! Cała mokra.

-Było słuchać co się do ciebie mówi! - Westchnęła Diana. - Chodź, dam ci coś suchego.

Wstałam z piasku i ruszyłam za ciemnozielonowłosą do domku letniskowego, w którym spędzaliśmy czas od dwóch tygodni. Co mnie dziwi to, to że jeszcze nic z dymem nie poszło. No może poza czajnikiem, grzejnikiem elektrycznym, boomboxem chłopaków i moim e-petem. Jednakże tak to, to wszystko jest całe, całe i na miejscu. Aż dziwne biorąc pod uwagę jak potrafimy się bawić.

Weszłam po schodach na górę za zielonowłosą i skierowałam się do jej pokoju. Zrzuciłam z siebie jeszcze mokrych rzeczy zostając w samej bieliźnie. Sportowy stanik miałam cały mokry a bokserki tylko przy gumce chodź przyznam, że śmiesznie to wyglądało.

-Kurwa, czy ty musisz? - Diana zdusiła jęk gdy odwróciła się w moją stronę z suchymi ubraniami.

-Nie wiem o co ci chodzi, koniczynko. - Podeszłam do niej niczym drapieżnik do swojej ofiary. - Co się stało? Oświeć mnie.

Uśmiechnęłam się ukazując swoje śnieżnobiałe zęby. Oparłam dłonie o uda nachylając się w jej stronę. Dziewczyna była o głowę niższa co czasem mnie bawiło chodź jej wzrost miał swoje zalety.

Wydałam głuchy jęk gdy dostałam ciuchami w twarz. Odsunęłam się automatycznie łapiąc ciuchy. Nim się zdąrzyłam dokładnie zorientować Diana wybiegła całą rozpalona z pokoju krzycząc na mnie, że jestem zboczoną suką, której tylko jedno w głowie.

Jesteś Moim Ratunkiem Skarbie - Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz