44

162 16 8
                                    

Witam moje Miśki! Mam nadzieję, że również jak ja nie jesteście gotowi na ten rozdział. Mam nadzieję, że nie poślecie mnie na szafot! Serio! 😅

Życzę miłego, a przede wszystkim!!ostrożnego!! czytania, bez rzucana na mnie klątw, i również miłego dnia bądź wieczoru wam życzę!🥀🫶

____

Dziewczyna zatrzymała się na leśnej bardzo zarośniętej drodze swoim Jeepem. Rozejrzałam się trochę po otoczeniu, ale prócz lasu nic tu nie było. Totalny wybiździew.

-Jak już wspomniałam zwykły seks i nic więcej. Nie wiąże się na stałe. - Mruknęłam chcąc przerwać tą grobową ciszę.

-A-ale...nie chciałabyś spróbować, poznać się i...i...

-Słonce, ja się nie wiąże i nie zamierzam. - Spojrzałam na nią z lodowatym wzrokiem. - Mówiłam to już przez telefon. Poza tym jutro stąd wyjeżdżam i nie zapowiada sie, że wrócę. A nie bawię się w takie rzeczy na odległość.

-No nic. - Westchnęła. - Skoro tak, to raz się żyje. Chodź na tył. Będzie wygodniej.

Konkretnie. Podoba mi się to. Przesiadłyśmy się do tyłu. Od razu złapałam za uda dziewczyny kładąc jej nogi na fotelu i ciągnąć trochę w swoją stronę, usiadłam okrakiem na jej biodrach.

Popchnełam ją na plecy, od razu atakując jej szyję. Nie pocałuje jej w usta. Nie ma chuja, że to zrobię. Prędzej przejmuje usta wrzątkiem, albo zdezynfekuje kwasem niż to zrobię.

Czując jej dłonie na sowich plecach, złapałam jej nadgarstki i trzymając je jedną ręką, przyszpiliłam je do fotela tuż nad jej głową. Drugą dłonią objełam jej małe piersi lekko ściskając.

Czułam się dziwnie. Czułam jakieś obrzydzenie do tego co aktualnie robiłam, ale przede wszystkim równie do siebie. Chodź do siebie obrzydzenie często czułam, ale teraz było takie...inne. Czułam się przez to parszywie.

Warknęłam pod nosem sama nie wiedząc na co i nie chcąc przedłużać zabardzo tego cyrku, zjechałam dłonią na zapięcie spodni dziewczyny. Odparłam jej pasek, guzik i rozporek. Zawahałam się zanim zrobiłam kolejny ruch i przygryzłam skórę na szyji dziewczyny. Starałam się nie słuchać jej jęków, westchnień czy też proźb, które jasno wskazywały, że chce to ciągnąć jak najdłużej.

W momencie gdy włożyłam palce w dziewczynę, której imienia nawet nie znałam, najpierw miałam odruch wymiotny, a po chwili z moich oczu poleciała samotna łza. Nawet tego nie kontrolowałam. Zapewne gdybym poczuła, że w oczach pojawiają mi się łzy spróbowałabym się ich pozbyć. Jak zawsze. Jednak tym razem zdałam sobie z tego sprawę kiedy łza opuściła moje oczy.

Jestem najgorsza. Bawię się ludźmi jak zabawkami, a gdy mi się znudzą wyrzucam je albo odstawiam w kąt jak jebane śmieci.

Przełknełam ciężko ślinę odsuwając się na milimetry od szyji dziewczyny. Starałam się wyłączyć myśli jednak słabo mi to szło. Mruknęłam rozdrażniona gdy dziewczyna znów szarpnęła rękoma, żeby tylko wyswobodzić się z mojego uścisku.

Przyspieszyłam ruchy nadgarstka, a usta przeniosłam na dekolt dziewczyny pode mną. Nie zwracałam uwagi na wibracje telefonu, które świadczyły o powiadomieniach i połączeniach.

Chciałam jedynie zapomnieć... Zapomnieć o wszystkim, a przede wszystkim zapomnieć jaka jestem i jaka już pozostanę. Jednak chyba wybrałam jeden z najgorszych sposobów na to...

***

Dochodziłam do hotelu dubiąc drewnianym widelczykiem w frytkach. Nic mi nie chciało przejść przez gardło. Ani jedzenie, ani picie. Dosłownie nic. Czułam się jak pierdolona dziwka, a obrzydzenie do mnie samej wzrastało z każdą chwilą, każdym krokiem. Im bliżej Hotelu byłam tym czułam się coraz to gorzej z tym co się stało i z samą sobą. Przede wszystkim ze sobą...

Jesteś Moim Ratunkiem Skarbie - Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz