Do imprezki zostały dwie godziny. Nie całe. A ja siedzę zamknięta w pokoju z nauczycielką. Blondynka siedzi aktualnie między moimi nogami opierając się o moją klatkę piersiową i ogląda - zgadnijcie co!? Ogląda na DanceTube moja stare układy taneczne, które wrzucaliśmy. Jak ja się cieszę, że zawsze do nagrywek czy występów publicznych zakładaliśmy maski.
Poprawiłam głowę, którą opierałam o jej ramię i przyjrzałam się jej twarzy. Delikatny uśmiech i oczy, które świeciły się jak gwiazdy gdy oglądała filmiki. Do głowy wpadł mi pewien pomysł. A wiedziałam, że dziewczyny mają maski. Uśmiechnęłam się sama do siebie nawet nie zdając sobie sprawy, że kobieta nagle wzrok przeniosła na mnie i mnie obserwuje.
-Nad czy tak myślisz? I czemu się szczerzysz? - Zaśmiała się cicho.
-Bo do głowy coś mi przyszło. Zaraz wrócę, pani profesor.
Uwolniłam kobietę z swoich objęć i wyszłam z pokoju kierując się praktycznie biegiem do Maeve po drodze zgarniając Lilkę. Obu dziewczyna wyjaśniłam co mi wpadło do głowy, a one zaczęły piszczeć ze szczęścia na co musiałam zasłonić uszy.
Wróciłam do pokoju będąc czerwona jak burak i usiadłam na łóżku wzdychając. Te dwie dziewczyny razem to istne apogeum haosu. Ja pierdole... Dwie zoboczne...
-Coś się stało? - Zapytała od razu gdy tylko weszłam. - Masz gorączkę? - Położyła dłoń do mojego czoła.
-Niee. - Zaczęłam się śmiać. - Mee i Lilka zaczęły odstawiać...pewne rzeczy.
-I cię to podniecało? - Spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami. Kobieta zmieszała się i z rumieńcem na twarzy odwróciła głowę.
-Owszem, paani prrrrofesor. - Zamruczałam jej do ucha z wrednym uśmiechem. - Ał! - Mruknęłam odskakując od niej gdy dostałam lepe w tył głowy. - To nie było miłe. - Mruknęłam naburmuszona.
-Nie miłe jest podniecać nauczycielki.
Uśmiechnęłam się wrednie. Kobieta pisneła zaskoczona gdy pociagnełam ją za kotki tak, żeby leżała na łóżku i zawisłam nad nią. Przyjrzałam się jej czerwonej buzi cicho chichocząc.
-A jest pani podniecona, pani Moonrrrrav? - Celowo nadałam nacisk na R bo doskonale zdawałam sobie sprawę jak reaguje na to kobieta. - Nagle kotek odgryzł język?
-N-nie...
Wyszeptała. Widziałam jak zaczęła lekko drżeć, ale mimo to nie widziałam ani grama strachu u niej. A wręcz przeciwnie. Doskonale widziałam jak to na nią działa, była podniecona.
-Och, moja ulubiona prrrrofesor się podnieciła i języka zabrakło?
-D-dość Av-Avery...
-Okey.
Wstałam jak gdyby nigdy nic zostawiając leżącą kobietę w szoku. Przeciagnełam się i położyłam na jej łóżku rozciągając się jak kotka. Jęknełam cicho czując rwący ból w prawej ręce. Miałam tą ranę do szycia, ale w cholerę się pokłóciłam z kobietą i ostatecznie ona mi to zaszyła z czego nie była zachwycona.
-Kpisz sobie? - Zapytała, a w jej głosie dało się słyszeć wyrzuty. - Avery! - Warknęła na mnie gdy ja nic nie powiedziałam dalej leżąc niemruchomo jak trup. - Avery? - Czy chciałam ją nastraszyć? Nie. Nie miałam tego w planach, ale skoro już usłyszałam zmartwienie w jej głosie postanowiłam trochę ją podrażnić. - To nie jest zabawne. Wcześniej o mało mi nie Zemdlałaś. Odezwij się. - Wstrzymałam oddech starając się nie śmiać przy tym. - Sunshine? - Zapytała. Słyszałam jak wstaje i podchodzi do mnie, a chwilę później poczułam dotyk na żebrach. - Ave to na prawdę nie jest śmieszne...
CZYTASZ
Jesteś Moim Ratunkiem Skarbie - Tom 1
RomanceMówią, że żyje się raz... Mówią, że rany leczy czas... Mówią również, że miłość jest wieczna... Ale czy każda miłość jest wstanie wytrzymać wszystko? Czy prawdziwa miłość jest wstanie naprawić? Czy człowiek dla niej jest wstanie się zmienić? Czy...