45

189 18 4
                                    

Do imprezki zostały dwie godziny. Nie całe. A ja siedzę zamknięta w pokoju z nauczycielką. Blondynka siedzi aktualnie między moimi nogami opierając się o moją klatkę piersiową i ogląda - zgadnijcie co!? Ogląda na DanceTube moja stare układy taneczne, które wrzucaliśmy. Jak ja się cieszę, że zawsze do nagrywek czy występów publicznych zakładaliśmy maski.

Poprawiłam głowę, którą opierałam o jej ramię i przyjrzałam się jej twarzy. Delikatny uśmiech i oczy, które świeciły się jak gwiazdy gdy oglądała filmiki. Do głowy wpadł mi pewien pomysł. A wiedziałam, że dziewczyny mają maski. Uśmiechnęłam się sama do siebie nawet nie zdając sobie sprawy, że kobieta nagle wzrok przeniosła na mnie i mnie obserwuje.

-Nad czy tak myślisz? I czemu się szczerzysz? - Zaśmiała się cicho.

-Bo do głowy coś mi przyszło. Zaraz wrócę, pani profesor.

Uwolniłam kobietę z swoich objęć i wyszłam z pokoju kierując się praktycznie biegiem do Maeve po drodze zgarniając Lilkę. Obu dziewczyna wyjaśniłam co mi wpadło do głowy, a one zaczęły piszczeć ze szczęścia na co musiałam zasłonić uszy.

Wróciłam do pokoju będąc czerwona jak burak i usiadłam na łóżku wzdychając. Te dwie dziewczyny razem to istne apogeum haosu. Ja pierdole... Dwie zoboczne...

-Coś się stało? - Zapytała od razu gdy tylko weszłam. - Masz gorączkę? - Położyła dłoń do mojego czoła.

-Niee. - Zaczęłam się śmiać. - Mee i Lilka zaczęły odstawiać...pewne rzeczy.

-I cię to podniecało? - Spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami. Kobieta zmieszała się i z rumieńcem na twarzy odwróciła głowę.

-Owszem, paani prrrrofesor. - Zamruczałam jej do ucha z wrednym uśmiechem. - Ał! - Mruknęłam odskakując od niej gdy dostałam lepe w tył głowy. - To nie było miłe. - Mruknęłam naburmuszona.

-Nie miłe jest podniecać nauczycielki.

Uśmiechnęłam się wrednie. Kobieta pisneła zaskoczona gdy pociagnełam ją za kotki tak, żeby leżała na łóżku i zawisłam nad nią. Przyjrzałam się jej czerwonej buzi cicho chichocząc.

-A jest pani podniecona, pani Moonrrrrav? - Celowo nadałam nacisk na R bo doskonale zdawałam sobie sprawę jak reaguje na to kobieta. - Nagle kotek odgryzł język?

-N-nie...

Wyszeptała. Widziałam jak zaczęła lekko drżeć, ale mimo to nie widziałam ani grama strachu u niej. A wręcz przeciwnie. Doskonale widziałam jak to na nią działa, była podniecona.

-Och, moja ulubiona prrrrofesor się podnieciła i języka zabrakło?

-D-dość Av-Avery...

-Okey.

Wstałam jak gdyby nigdy nic zostawiając leżącą kobietę w szoku. Przeciagnełam się i położyłam na jej łóżku rozciągając się jak kotka. Jęknełam cicho czując rwący ból w prawej ręce. Miałam tą ranę do szycia, ale w cholerę się pokłóciłam z kobietą i ostatecznie ona mi to zaszyła z czego nie była zachwycona.

-Kpisz sobie? - Zapytała, a w jej głosie dało się słyszeć wyrzuty. - Avery! - Warknęła na mnie gdy ja nic nie powiedziałam dalej leżąc niemruchomo jak trup. - Avery? - Czy chciałam ją nastraszyć? Nie. Nie miałam tego w planach, ale skoro już usłyszałam zmartwienie w jej głosie postanowiłam trochę ją podrażnić. - To nie jest zabawne. Wcześniej o mało mi nie Zemdlałaś. Odezwij się. - Wstrzymałam oddech starając się nie śmiać przy tym. - Sunshine? - Zapytała. Słyszałam jak wstaje i podchodzi do mnie, a chwilę później poczułam dotyk na żebrach. - Ave to na prawdę nie jest śmieszne...

Jesteś Moim Ratunkiem Skarbie - Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz