42

169 12 6
                                    

-Avery?

Patrzyłam na kobietę, której włosy lekko rozwiały się na wietrze. Przyglądałam się jej bez słowa. Nawet gdy mnie zawołała, nie odezwałam się ani słowem, tylko patrzyłam na nią z neutralnym wyrazem twarzy, ale w środku czułam to zachipnotyzowanie. Ten zachwyt jej osobą.

-Może ty coś zagrasz?

Zmrużyłam oczy delikatnie drapiąc się po szczęce. To był zły pomysł. Ba! To był fatalny pomysł! Nie grałam przed kimś od lat. Inaczej...nie grałam nigdy przed tyloma osobami. Zawsze była to tylko Cari, Grace i Marko. Bardzo żadko Lili czy Carter z Brandonem. Reszta nigdy nie słyszała jak gram, a tym bardziej jak śpiewam.

Od jakiegoś czasu tylko właśnie Michael czasem dostaje ode mnie tą "przyjemność". Bardzo lubi mnie słuchać. Nawet się z tym nie kryła. Zadrżałam lekko widząc jak jej wzrok z radosnego zmienia się na zmartwiony. Jednak na jej ustach wciąż pozostał uśmiech. Nie chciała pokazywać przy innych tego zmartwienia jakim zawsze mnie obdarzała, co zaczęło się robić dla mnie urocze.

Uśmiechnęłam i podeszłam do niej. Zdziwiłam nie tylko siebie, ale i moją grupę wraz z Smith i Moonrav. Żadne nie kryło zdziwienia. Pewnie myśleli - tak jak ja - że odmówię. Powinnam to zrobić, jednak z jakiegoś powodu uśmiech kobiety i to zmartwienie w oczach, że zrobiła coś nie tak było dla mnie zapalnikiem. Zapalnikiem, który po raz kolejny spowodował, że przekroczyłam własne granicę, które postawiłam.

Wzięłam od niej delikatnie gitarę i przez chwilę się jej przyjrzałam. Westchnęłam. Misha, Smith i reszta nauczycieli zrobili mi miejsce, żebym mogła usiąść na co parsknełam śmiechem. Usiadłam koło blondynki. Załorzyłam nogę na nogę i oparłam wygodniej gitarę. Sprawdziłam szybko jej nastrojenie...właśnie w tedy zdałam sobie sprawę, że Misha tylko raz słyszała jak gram na gitarze. W tedy gdy uciekłam z dachu kilka miesięcy temu. A nie! Przepraszam! Dwa razy! Jeszcze w noc sylwestrową.

-Como cuchillo, en la mantequilla
Entraste a mi vida, cuando me moría
Como la luna, por la rendija
Así te metiste, entre mis pupilas..
Y así te fuí queriendo a diario
Sin una ley, sin un horario
uhhhhhh uh uh
Y así me fuiste despertando
De cada sueño donde estabas
Tuhhhhh uh uh

Zaczełam śpiewać dobrze mi znaną Hiszpanką piosenkę "Amore del Bueno". Dźwięk gitary rozniósł po górach wiatr wraz z dźwiękiem mojego głosu. Zamknęłam oczy starając się nie zwracać uwagi na spojrzenia innych, szczególnie na spojrzenia mojej bandy, którym szczęki opadły na ziemię.

Przez myśl mi przeszło - "dlaczego ja wybrałam hiszpańską piosenkę i dlaczego akurat o...o tym uczuciu? Co jest ze mną do cholery nie tak? Co ta kobieta ze mną robi"? - Jednak gdy tylko lekko otworzyłam prawe oko i zerknełam na blondynkę, wszystkie obawy zniknęły jak dym na wietrze.

-Y nadie lo buscaba, y nadie lo planeó así
En el destino estaba, que fueras para mi
Y nadie le apostaba, que aquello fuera tan feliz
Pero cupido se apiadó de mi...
suparu noo suparunee, se apiadó de mi uh uh uh uh
suparu noo dirinou dividivire se apiadó de mi...
Como la lluvia, en pleno desierto
Mojaste de mi corazón, Ahogaste mis miedos
Como una dulce voz, en el silencio
Así nos llegó el amor, "Amor del Bueno" ohh...
Y así te fuí queriendo a diario
Sin una ley, sin un horario
uhhhhhh uh uh
Y así me fuiste despertando
De cada sueño donde estabas
Tuhhhhh uh uh

Jesteś Moim Ratunkiem Skarbie - Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz