Wbiegłam do sali. Ostatnia lekcja. Na szczęście jeszcze nauczyciela nie było. Podobno od Hiszpańskiego mamy kogoś nowego. Ciekawi mnie kto to taki.
-E! Spóźnialska! - Spojrzałam na Diane, które do mnie machała. Jednak usiadłam w pierwszej przy biurku. - O ty parszywa...- Diana szybko się zebrała z bratem i dosiedli się do mnie. - Co ci, że w pierwszej usiadłaś?
-Nic.
-Tak, tak. A my święta trójca. - Mruknął Damian.
-Biorąc pod uwagę twoje rozdwojenie jaźni to na pewno trójca. Ale wątpię, że święta kotku.
Posłałam mu buziaka i z sunęłam się trochę w dół na krześle, lewą kostkę kładąc na prawe kolano. Dłońmi potarłam spodnie i ułożyłam ręce między nogami.
-Nowa a spuźnialska. Pewnie kolejne wredne babsko, które się na mnie uweźmie za niewyparzony język! Ha! - Zaśmiłam się patrząc w sufit.
-Panna Xoriva jak mniemam. - Usłyszałam młody chodź bardzo dojrzały kobiecy głos. - Dyrektora zdąrzyła mnie uprzedzić. - Podniosłam głowę i o mało nie wywaliłam się na krześle widząc skądś znajome blond włosy i te przenikliwe oczy przeszywające na wylot. - Jeśli cię to ciekawi właśnie od niej wracam i kazała mi cię przyprowadzić po lekcjach. - Odparła zimnym głosem, który nie jednego by rozbroił. Jednak nie ze mną te numery. - Wracając...
-Dyrektorka to nich sobie poszuka przyjaciół w swoim wieku. Ja za aż tak starymi się nie uganiam. - Na moje usta wdarł się wredny uśmiech. Zmierzyłam ją od góry do domu nawet nie próbując tego ukryć. - Hmm. Ten rok będzie ciekawy. Czyżby dyrektorka chciała skłonić uczniów do nauki przysyłając taki kąsek?
Po sali rozszedł się śmiech a mój uśmiech mimo iż był szeroki zrobił się jeszcze szerszy ale tym razem bardziej chamski. Zagryzłam mocno dolną wargę wzrok przenosząc na oczy nauczycielki, która nic sobie nie zrobiła z mojego zaczepiania.
-CISZA! - Nie powiem sama się wystraszyłam gdy krzyknęła a mój uśmiech minimalnie zrzedł. - Jeśli się nie uspokoicie wpisze uwagi! Ewentualnie od razu nagana z zachowania! - Rozejrzała się po klasie, która w chwilę ucichła. - Czy to jasne?! - Te słowa niby były skierowane do wszystkich ale jej wzrok spoczął ma mnie. - Pytałam o coś. - Nikt się nie odezwał. Nawet ja. Język uciekł mi chyba w dupę bo nie mogłam powiedzieć ani słowa a uśmiech który gościł na moich ustach został zastąpiony chłodną powagą. - Mam nadzieję, że się rozumiemy. A teraz wracając. Jestem Michael Moonrav.
-Au auu auuuuuu! - Zawyłam słysząc jej nazwisko. Od razu skojarzyłam z Księżycem i wilkami.
-Dostajesz uwagę Xoriva! Ostrzegałam!
-Może pani i jej sto wpisać a nie zrobi to jej różnicy! - Odparł rozbawiony Damian. - Właśnie, młoda. - Przechyliłam się na krześle do tyłu lekko odwracając głowę do chłopaka nie spuszczając wzroku z nauczycielki. - To na nią wpadłaś dzisiaj. Masz tego świadomość?
-To co sobie nos rozjebałam? - Zapytałam trochę za głośno zwracając uwagę postronnych osób w tym panny Michael.
-Tak.
-Moja egoistyczna dusza wpadła na mały plan.
-Egosistyczna? A nie narcystyczna bądź szatańska?
-Któraś na pewno!
-Cisza! Xoriva bo wywalę cię za drzwi!
-A ja bardzo chętnie wyjdę! A tak w ogóle...- Zaczełam nachylając się nad stołem w stronę Michael naciągając bardziej rękawy skórzanej kurtki na dłonie. - Ładnie to tak na uczniów lecieć?
CZYTASZ
Jesteś Moim Ratunkiem Skarbie - Tom 1
Любовные романыMówią, że żyje się raz... Mówią, że rany leczy czas... Mówią również, że miłość jest wieczna... Ale czy każda miłość jest wstanie wytrzymać wszystko? Czy prawdziwa miłość jest wstanie naprawić? Czy człowiek dla niej jest wstanie się zmienić? Czy...