46

159 14 5
                                    

Patrzyłam jak zaczarowana na ich występ. Grace, która mnie dojrzała podeszła do mnie podając mi kubeczek. Jednak gdy tylko się napiłam poczułam w nim alkochol. Nie skomentowałam tego tylko się na nią spojrzałam z lekkim wyrzutem.

Dziewczyna posłała mi szczerzy uśmiech, puściła oczko i wróciła na swoje miejsce. Przez kilka tańcy, w tym ich jeden z dwóch popisowych numerów, wilczyca nie spuszczała mnie z oka. Chyba, że wymagał tego jakiś ruch taneczny. Grace cały czas przynosiła mi co róż to kolejny napój. Oczywiście z prezentem. Z jednej strony się cieszyłam bo trochę się rozluźniłam z drugiej byłam na nią wściekła, że jest tutaj alkochol. Jednak mogłam się spodziewać tego po bandzie Avery.

Dziewczyna odkąd wyszła nie pokazała mi się na oczy. Zastanawiało mnie to jednak w momencie gdy tylko pojawiły się dziewczyny jakoś - aż wstyd się przyznać - zapomniałam o niej i patrzyłam tylko na jedną osobę.

Gdy ten taniec dobiegał końca wilczyca odpieła z karabińczyka czarną maskę wilka. Grace nagle zabrała mi z dłoni kubek odsuwając się trochę do Marko. Wilczka odepchnęła się upadając na kolana. Przejechała kawałek po parkiecie i wstając gwałtownie tuż przede mną wysunęła lewą dłoń z swoją poprzednią maską.

Słyszałam jak niektóre dziewczyny zaczęły piszczeć z zachwytu, a chłopaki gwizdali. Patrzyłam w oczy wilczycy i nagle mnie olśniło. Te oczy...te heterochromiczne oczy z złoto srebrnymi ledwo widocznymi refleksami poznałabym wszędzie. Ten wzrok przepełniony czułością ale i ten wredny uśmiech również.

Dziewczyna zauważyła, że się zorientowałam. Puściła mi oczko uśmiechając się szerzej. Wzięłam od niej maskę będąc mile zaskoczona, ale jednocześnie na nią wściekła, że mi wcześniej nic nie powiedziała. Chociaż mogłam głupia się domyślić. Teraz już wiem czemu tak wypytywała o to czy lubię tą grupę taneczną.

Uśmiechnęłam się do niej i wzrok przeniosłam na maskę. Teraz widniał na niej złote łańcuszki z czerwonymi i zielonymi kamykami, a między oczami widniało białe "znamię" w krztałcie serduszka. Uniosłam wzrok i od razu spotkałam się z jej wzrokiem, ale nie mogłam w nic niczego dostrzec.

-A teraz proszę państwa! Ostatni taniec i ich najlepszy popisowy numer...- Zrobił dramatyczną pałzę, a ja już wiedziałam jaki to będzie taniec. - Ostatni numer na dziś to "Wilcza łza"!

Dziewczyny, które tańczyły z moją wariatką podeszły do niej szepcząc coś na ucho. Avery nagle wyglądała na spiętą i nie do końca rozumiałam dlaczego. Jedna z dziewczyn średniego wzrostu popchnęła ją lekko zachęcając do czegoś, a ona sama wraz z drugą - niższą - podeszły do Marko i Grace. Dziewczyna spojrzała na mnie i tylko się uśmiechnęła. Wiedziała. Grace od początku wiedziała. No ja zatłuke te dziewuchy.

-Michael jak mniemam. - Odwróciłam głowę, słysząc niski, lekko zachrypnięty głos, od granatowo włosej i spojrzałam na osobę przede mną. - Zrobiłaby mi pani przyjemność i zatańczyła ze mną?

Ave stała przede mną lekko się kłaniając i wyciągając do mnie dłoń. Grace i Marko załorzyli maski, które dały im dziewczyny i spojrzeli na mnie unosząc kciuki do góry. Uśmiechnęłam się do tej wariatki, która zawróciła mi w głowie i sama załorzyłam maskę, która była przesiąknięta jej zapachem co dało mi ukojenie lepsze niż alkochol od Grace.

-Z przyjemnością Wilczku.

Uśmiechnęłam się starając się nie zwracać uwagi na piski zachwytu dziewcząt i sprośne komentarze chłopaków. No tak...mało kto w szkole akceptuje niektóre rzeczy. A każdy kto znał tą grupę wiedział, że moja wariatka woli kobiety. Z resztą - sama mi kiedyś powiedziała.

Przyjęłam jej dłoń i wyszłam z nią na środek parkietu. Objęła mnie w tali jedna ręka, a drugą złączyła palce z jedną z moich dłoni. Sama zaś drugą dłoń ułożyłam na jej ramieniu. Patrzyłam w jej oczy, które aż emanowały zachwytem, szczęściem, ulgą i lekką obawą. Nachyliłam się lekko do niej.

Jesteś Moim Ratunkiem Skarbie - Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz