Biegłaś co jakiś czas przystając, aby upewnić się co do ścieżki, czy nie zeszłaś z trasy zapisanej w telefonie.
Rzeczywiście dzisiaj było o wiele cieplej, ale możliwe też, że przyzwyczaiłaś się do biegania o wcześniejszych porach z niższą temperaturą przez co teraz skutki ciepłego przedpołudnia są dla ciebie bardziej odczuwalne.
Po 40 minutach od twojego wyjścia w końcu dobiegłaś do pustyni. Znajdowała się ona niemal równe 5 km od hotelu.
Ku twojemu zaskoczeniu już kilometr przed dotarciem do niej kończyły się zabudowania, dzięki czemu to miejsce było nieskalane grzesznikami, czy choćby walającymi się wszędzie śmieciami, tak jak ma to miejsce w pozostałej części miasta.
Zatrzymałaś się podziwiając widok przed tobą. Piasek miał odcień bladej czerwieni, który kształtował wydmy ułożone w swojego rodzaju nieładzie dodając temu miejscu uroku. Liczne olbrzymie skały przypominały góry tworząc pod nimi szerokie wąwozy.
Naprawdę to miejsce swym wdziękiem nigdy nie powinno być przypisane piekłu. Musiał być to ewidentnie błąd stwórcy, którego zabieganie pozwoliło wrzucić tak wspaniałe biomy w głąb czeluści piekieł.
Za życia nigdy nie miałaś szansy zobaczyć pustyni, a co dopiero po niej stąpać. Za to tutaj dostałaś ku temu świetną okazję.
Schyliłaś się przesypując gorący piasek pomiędzy palcami swoich dłoni. Niestety tym razem musisz odmówić sobie pójścia boso przez zbyt wysoką temperaturę podłoża.
Może kiedyś uda mi się przyjść tutaj nocą i skorzystać z tej możliwości. - pomyślałaś.
Dziwiło cię czemu tyle terenu wolnej powierzchni nie jest rozgrabione jeszcze przez dusze grzeszników. W końcu oni sami toczą między sobą zacięte walki o najmniejszy choćby skrawek terytorium, gdy tutaj tak wielki obszar się poniewiera.
Uznałaś, że odpuścisz dalszy bieg przez utrudniający ci to piasek, a za to przejdziesz się do widocznego w oddali wąwozu, abyś stamtąd nie była widoczna z miasta, ponieważ nawet stąd widziałaś kawałek hotelu przez to, że ten mieścił się na wzgórzu.
Czy możliwe jest, aby było tutaj tak parno przez cieńszą powłoką z wnętrzem piekła? - myślałaś idąc w stronę wąwozu, a z drewna stworzyłaś płyty pod stopami, aby łatwiej było ci się poruszać, dzięki czemu nogi już nie zapadały ci się w piasku.
~*~
Szłaś już dobre pół godziny, a nadal wydawało ci się jakby odległość między tobą, a wąwozem ani trochę nie zmalała. Jedynie obracając się w kierunku miasta widziałaś, że nadal nie stoisz w jednym i tym samym miejscu co wcześniej.
Możliwe, że to miejsce jest o wiele dalej niż ci się wydawało przez złudzenie, które tworzy wszechobecny dookoła piasek.
Zdecydowałaś, że jednak dzisiaj zrezygnujesz z wąwozu, a za to kiedy indziej podjedziesz pod pustynie taksówką i wtedy przejdziesz się do niego.
Dlatego zmieniłaś kierunek marszu w stronę ogromnej pojedyńczej skały, za którą także nie będziesz mieć problemu się skryć.
Po paru minutach byłaś już na miejscu, więc odłożyłaś plecak na pobliski głaz, a sama zaczęłaś projektować mackę podobną do tej co ma radiowiec.
Co racja nigdy nie będziesz w stanie jej przenieść w inne miejsce przez teleport, czy ożywić ją po odcięciu, ale ona sama może okazać się bardzo przydatna.
~*~
Przećwiczyłaś już pojawianie się i poruszanie ze wszystkimi swoimi dotychczasowymi projektami broni poza macką, więc zrobiłaś ją w swojej prawej ręce.
CZYTASZ
Twój koszmar (Alastor x Reader)
FanfictionCo jeżeli przypadkowe spotkanie na ulicy radiowego demona przywróci wspomnienia koszmaru za życia i ogromną tragedię? Co jeżeli spowoduje to rozdanie partii gry, której nie jesteś w stanie wygrać? Co jeżeli on będzie przyczyną twojego upadku? Opowia...