Cleo
Trzy miesiące po powrocie z niewoli
Nie miałam prawa narzekać na swoje życie. Wszystko układało się cudownie. Dostałam pracę jako dziennikarka w Rockefeller Center i spełniałam się w tym. Po pracy spotykałam się z Rachel, która była wygadana, zabawna i wspierająca. Nie dopytywała mnie o to, skąd wzięłam się w Nowym Jorku. Dała mi szansę na to, abym napisała swoją historię na nowo i to zamierzałam zrobić.
Każdego dnia tęskniłam za Devem, jednak zauważyłam, że z czasem zaczęłam tęsknić za nim coraz mniej. Nie myślałam już o nim tak często, jak wcześniej. Czasami nawiedzał mnie w snach, a ja budziłam się z krzykiem. Bałam się, że znowu go zobaczę.
Właśnie. To był główny problem.
Bałam się. Nie chciałam już myśleć o spotkaniu z Devonem. W Nowym Jorku odżyłam. Ktokolwiek dał mi szansę na nowe życie, dał mi nadzieję na lepsze jutro. Ogromnie się z tego cieszyłam. Miałam wiele możliwości, nawiązywałam nowe przyjaźnie i spełniałam się zawodowo. Czułam się tak, jakbym nigdy nie mieszkała w slumsach na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Czułam się dziwnie z tym, że ktoś załatwił mi pracę niewymagającą żadnych kwalifikacji, ale uczyłam się szybko i w końcu współpracownicy dali mi spokój. Część z nich pytała, skąd się tutaj wzięłam i dlaczego do pracy w jednym z najsłynniejszych budynków w mieście przyjęto dziewczynę, która nic nie wiedziała, ale uczyłam się i to było najważniejsze.
Czasami odnosiłam wrażenie, że moje dawne życie nie przydarzyło mi się naprawdę. Czułam się tak, jakby życie z Devonem, Jeromem i Jahmelem wydarzyło się w jakiejś innej rzeczywistości. Często czułam się źle z tym, że tak o nich zapominałam, ale może tak miało być lepiej.
Dziś miałam wykonać kolejny krok do przodu. Miałam iść na randkę.
W pracy poznałam Deuce'a. Przystojnego blondyna, który miał trzydzieści lat. Był więc ode mnie starszy, ale niewiele, bo tylko sześć lat. Nie mogłam się doczekać, aby spotkać się w nim w restauracji.
Szykowałam się na rankę razem z Rachel. Ona oczywiście nie miała iść tam ze mną, ale gdy usłyszała, że miała być to moja pierwsza w życiu randka, uświadomiła mnie w tym, że nie przygotuję się na nią samotnie.
- Ta jest seksowna.
Dziewczyna podała mi różową sukienkę do kolan. Była na ramiączkach i miała wycięcie na udzie. Spojrzałam na nią z powątpiewaniem.
- Jest zbyt wyzywająca.
- Nie chcesz iść z Deuce'm do łóżka? - spytała, unosząc figlarnie brwi.
- Nie jestem na to gotowa. Na pewno nie na pierwszej randce.
Dziewczyna przewróciła oczami, śmiejąc się.
- Jesteś zbyt cnotliwa. Kiedy ostatnio uprawiałaś seks, Cleo?
Odwróciłam wzrok od przyjaciółki. Rachel wstrzymała oddech.
- Czy ty...
- Nigdy nie uprawiałam seksu - wyjaśniłam, nie czując potrzeby, aby ją okłamywać. Rachel była mi bliska i choć nie znałam jej długo, to ufałam jej. W końcu miałam tylko ją. - Nie znasz o mnie całej prawdy, Rachel. Przed przeprowadzką do Nowego Jorku mieszkałam w dzielnicy biedy. Nie miałam tam żadnych możliwości. Chciałam się stamtąd wyrwać, ale nie widziałam dla siebie szansy. Nowy Jork jest dla mnie szansą na lepsze życie, ale nie zawsze tak było. W miejscu, w którym mieszkałam wcześniej, nie dawałam sobie szansy na poznanie żadnego faceta. Nie chciałam wylądować w łóżku z narkomanem albo mordercą.

CZYTASZ
Devon
AksiDevon podczas misji w Meksyku zauważa piękną dziewczynę, którą rozpaczliwie chce mieć. Mimo, że obiecał sobie nigdy nikogo nie porywać, zmienia zdanie na widok Cleo. Mężczyzna porywa swoją niewinną ofiarę do Iranu, gdzie mieszkają razem przez osiem...