45

630 37 3
                                    

Devon

Parsknąłem śmiechem. 

- Młodszej żonki nie mogłeś sobie znaleźć? 

Mężczyzna uniósł kącik ust. Jego uśmiech był jednak pełen jadu. 

- Lubię młode cipki. Katie była dziewicą, dopóki jej tego nie odebrałem. 

Co za skurwiel. Co za popaprany skurwiel. 

Podszedłem bliżej, podpierając się laską. Spojrzałem na drżącą i pokrytą siniakami dziewczynę, która klęczała u stóp swojego właściciela. Nie chciałem nawet zastanawiać się nad tym, co ten sukinsyn musiał z nią zrobić. Ludzi można było zmusić do posłuszeństwa na różne sposoby. Bicie było jednym z nich. 

Stanąłem tuż przy Samuelu. O dziwo, nie bałem się tego, że mnie skrzywdzi. Czułem, że nie po to zaprosił mnie na przyjęcie. Miałem wrażenie, że ten kutas chciał, abym poznał jego żonę. Dla niego to była świetna zabawa. Poza tym Samuel doskonale wiedział o tym, że nie popierałem niewolnictwa. Chciałem móc pomóc wszystkim zniewolonym osobom, ale nie byłem Bogiem. To jednak nie znaczyło, że nie mogłem pomóc choć kilku niewolnikom.

- Ach, Dev. Spójrz tylko na nią. Taka posłuszna i delikatna. 

- Zmusiłeś ją do tego, prawda? 

- Oczywiście - zaśmiał się, patrząc mi w oczy z wyższością godną skurwielowi jego pokroju. - Złamałem ją. Była taka rozkoszna. Nie masz pojęcia, jaką radość czerpałem z tego, że mogłem się nią zabawić. Złapała mnie za serce. Postanowiłem, że Katie musi zostać dla mnie kimś ważniejszym niż niewolnica. Dlatego jest tu teraz ze mną. Moja mała dziewczynka.

- Skąd ją masz? 

- Czy to takie ważne? - spytał, zwracając się do mnie, po czym skierował swoje słowa do Katie. - Kochanie, wyliż mi buty. 

Dziewczyna bez chwili zawahania zaczęła lizać buty swojego pana. To był upokarzający widok. Biedaczka na pewno czuła wstyd. Gdyby robiła to z własnej woli, nie miałbym nic do tego. Ludzie na całym świecie mieli najróżniejsze fetysze. Niektóre nie były zaskakujące, a inne owszem. Lizanie butów swojego ukochanego było dla niektórych czymś niezrozumiałym, ale ja, jako człowiek, który lubił kink, nie miałbym nic przeciwko temu. Katie jednak była niewolnicą. Nie miała prawa głosu. Musiała robić to, co nakazywał jej jej pan. 

- Dlaczego sprawia ci to taką radość? - spytałem spokojnym głosem, choć wewnątrz płonąłem z wściekłości. - Czy znęcanie się nad innymi napawa cię satysfakcją? 

- Myślę, że doskonale znasz odpowiedź na swoje pytanie, Dev. 

Oczywiście, że ją znałem. 

- Po co mnie tutaj zaprosiłeś? 

- Chciałem przedstawić ci moją żonę. 

- Samuelu, do kurwy nędzy. Nie jesteśmy przyjaciółmi. Skatowałeś mnie!

Uniosłem się. Nie powinienem pokazywać mu, że traciłem kontrolę nad sytuacją, ale to było ode mnie silniejsze. Samuel był moim największym wrogiem. Każdego dnia wyobrażałem sobie, jak odbieram mu życie. Marzyłem o tym, aby odciąć mu fiuta i wsadzić go w jego usta albo dupę. Chciałem wyryć mu na plecach napis "Dziwka" tak, jak zrobiono to mnie. Fantazjowałem o tym, aby skazać go na o wiele gorsze tortury niż te, na które skazał mnie. 

Samuel kopnął Katie w pierś tak, aby się od niego odsunęła. Mężczyzna w ten sposób mnie testował. Chciał zobaczyć, kiedy pęknę. 

- Widziałem na kamerach, że przybyłeś tutaj z obstawą, Devonie. Czyżby towarzyszyła ci twoja ukochana? Znowu ją porwałeś, co? 

DevonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz