Devon
Na szczęście dzisiejsza akcja obyła się bez problemów. Wymieniliśmy broń sprowadzoną z Meksyku za pieniądze i razem z Jahmelem jechaliśmy już do domu. Cieszyłem się, że załatwiliśmy sprawy z jedną z organizacji przestępczych. Wciąż miałem wiele spraw do zakończenia, jednak każda kolejna, z którą się uporałem, przynosiła mi ulgę.
Jahmel prowadził samochód, a ja siedziałem na siedzeniu pasażera. Po torturach niejako mogłem prowadzić każdy pojazd, jednak moja noga ze mną nie współpracowała. Po jakimś czasie jazdy wszystko zaczynało mnie boleć i musiałem się zatrzymywać. Uważałem to za duży minus, ale nic nie mogłem na to poradzić. Dzięki tym torturom Cleo została ocalona. Musiałem cierpieć, aby ona przeżyła, ale było warto. Gdybym dziś ponownie stanął przed wyborem, zrobiłbym to samo. Życie Cleo było dla mnie znacznie cenniejsze od mojego życia.
Jahmel milczał, gdy prowadził samochód. Mój przyjaciel niewiele mówił i było tak od zawsze. Jahmel był cichy, ale nie przeszkadzało mi to. W łóżku jednak bywał głośny, czego dowodem były krzyki, które niejednokrotnie słyszałem z sypialni moich przyjaciół.
Mimo panującej w samochodzie ciszy, postanowiłem ją przerwać. Dlatego odezwałem się do mężczyzny.
- Jak minęła noc z Jeromem? Robiliście coś ciekawego?
Na szyi Jahmela zobaczyłem czerwone plamy. Z kolei w kącikach jego ust majaczył uśmiech.
- Czyli było dobrze, co?
- Bardzo dobrze - odparł, przytakując mi. - Jerom jest nieziemskim kochankiem.
- Och, domyślam się. Aż się dziwię, że nosisz obrożę tylko w łóżku, a nie codziennie.
- To byłoby niepokojące. Nie jestem psem.
Zaśmiałem się. Jahmel miał rację. Niektórzy ludzie właśnie tak postrzegali takie zabawy. Jak zabawa w pana i psa. Nie była to jednak prawda. Ludzie często bawili się w zabawy, które sprowadzały ich do innych ról. Zabawy w pana i niewolnicę były na porządku dziennym. Mężczyźni z natury byli dominujący, więc ich naturalną potrzebą było zdobycie władzy nad partnerką. Niektórzy jednak mieli zupełnie inne upodobania i nie było w tym nic dziwnego. Na świecie wiele było domin, które zajmowały się mężczyznami jak swoimi uległymi. Ja sam miałem ciągoty do uległości. Nie wstydziłem się tego. To była moja potrzeba i moja ukochana Cleo doskonale mnie rozumiała.
- Nie jesteś psem, Jahmel. Masz rację. Obroża nie jest jednak symbolem podległości jako upokorzenia. To wyjątkowa więź łącząca cię z twoim panem.
- To takie dziwne - wyznał, skręcając w lewo. Za kilka minut mieliśmy dojechać do domu. Nie mogłem się doczekać, aby zobaczyć Cleo. Byłem niezmiernie ciekaw, co robiła z Jeromem, gdy nas nie było. - Ten cały świat BDSM.
- Może to dziwne, ale bardzo przyjemne. Wystarczy mieć kogoś, komu się ufa. Wtedy wszystko jest łatwiejsze.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, byłem bardzo szczęśliwy i spokojny. Otworzyłem bramę za pomocą specjalnego pilota i Jahmel mógł wjechać bez problemu na teren posiadłości. Zatrzymał BMW w wyznaczonym miejscu i wyszliśmy z pojazdu. Ja oczywiście musiałem podpierać się tą pieprzoną laską, ale taki był już mój los. Starałem się przesadnie nad sobą nie użalać. Nikt nie lubił użalania się.
Na tarasie czekał na nas Jerom. Na jego twarzy widziałem ten charakterystyczny uśmieszek, który coś zwiastował. Nie byłem jednak pewien, o co chodziło.
- Jerom?
- Witajcie. Wiecie, co się stało?
Kurwa. Moje serce zabiło szybciej i nie było to pozytywne doświadczenie. Wystraszyłem się nie na żarty.

CZYTASZ
Devon
AkčníDevon podczas misji w Meksyku zauważa piękną dziewczynę, którą rozpaczliwie chce mieć. Mimo, że obiecał sobie nigdy nikogo nie porywać, zmienia zdanie na widok Cleo. Mężczyzna porywa swoją niewinną ofiarę do Iranu, gdzie mieszkają razem przez osiem...