59

594 33 5
                                    

Cleo

Leżałam w łóżku. Nie byłam tu jednak sama. Nie było tu także ze mną Devona, Jahmela i Jeroma, co oznaczało, że byłam tutaj z lekarzem. 

Doktor Hyde miał czterdzieści pięć lat. Współpracował z Devonem. Przywitali się tak, jakby znali się od lat. Doktor był profesjonalnym człowiekiem i od razu skupił się na mnie. Poprosiłam Deva, aby to on powiedział lekarzowi, co mi się stało. Postanowiliśmy powiedzieć doktorowi prawdę. Nie chciałam przed nim niczego ukrywać na wypadek, gdyby miał mnie leczyć w przyszłości. Wszystko wskazywało, że tak właśnie miało być. 

Doktor przywiózł ze sobą cały sprzęt potrzebny do badania. Starałam się być spokojna, jednak moje serce waliło jak szalone. Za chwilę bowiem miałam dowiedzieć się, czy byłam w ciąży z jednym z moich oprawców, którzy już nie żyli. 

Poprosiłam Devona o to, aby na czas badania wyszedł z sypialni. Nie chciałam, aby tutaj był. Bałam się tego, że jeśli dowiemy się, iż jestem w ciąży, mojemu ukochanemu odbije. Nie chciałam doprowadzić do tego, aby wpadł w furię. Dlatego z bólem, ale poprosiłam Deva o to, aby zostawił nas samych. 

- Nie musisz się niczego obawiać, Cleo. Byłaś już kiedyś u ginekologa, prawda?

Skinęłam głową. Od pasa w dół byłam naga i leżałam na łóżku. Nogi miałam ustawione na specjalnych podpórkach, które przywiózł ze sobą doktor Hyde. Czułam się dziwnie, że przywiózł specjalnie dla mnie tyle sprzętu. Myślałam, że nie byłoby problemem to, gdybym pojechała z Devonem do gabinetu lekarskiego, ale on wolał trzymać mnie tutaj. 

Nie dziwiłam mu się. Po tym, co się wydarzyło, sama nigdzie nie chciałam stąd wychodzić. Wolałam zostać w bezpiecznym miejscu, w którym wiedziałam, że nic mi nie groziło. Stąd nikt nie mógł mnie porwać. Nie, żeby ktokolwiek się na to odważył teraz, gdy władcą Iranu był mój ukochany. 

- Tak, proszę pana. Byłam już u ginekologa. 

- Wiem, że masz obawy, ale pamiętaj, że ze wszystkim ci pomogę - powiedział spokojnie, przygotowując się do badania. - Może nie wszystko można w życiu odkręcić, ale pamiętaj, że to, co się stało, w żadnym stopniu nie było twoją winą. Devon też jest zdenerwowany, ale jestem pewien, że pogodzi się z każdą decyzją, którą podejmiesz. 

- Długo już pracuje pan dla Devona? 

- Kilkanaście lat - przyznał, kiwając głową w zadumie. - Znam go od dawna. Cleo, mówiłem ci już, że możesz mówić do mnie po imieniu. Jestem Claude. 

Skinęłam głową, ale nie byłam pewna, czy byłam w stanie mówić do niego po imieniu. Doktor mnie trochę onieśmielał. Mimo wszystko spróbowałam się przełamać. 

- Dobrze, Claude. Będę mówić ci po imieniu. 

Mężczyzna potaknął i przystąpił do badania. 

- Miałem nadzieję, że pewnego dnia Devon pozna kochającą go kobietę - rzekł, aby mnie zagadać, żebym nie myślała o tym, co robił. - Znam go i wiem, że ma ciężki charakter, ale widzę także, że przy tobie złagodniał. Był okres, kiedy Dev był w bardzo ciężkim stanie. Na początku nie wiedziałem, o co chodziło, ale potem dowiedziałem się, że chodziło o ciebie. Rozstałaś się z nim, prawda? 

Nie wiedziałam, jak wiele mogłam mu powiedzieć. 

- Musiałam od niego odejść. 

- Potem porwali cię Jerom i Jahmel, zgadza się? 

Spojrzałam na niego z zaskoczeniem. 

- Wie pan o tym? To znaczy, wiesz o tym? 

- Tak - przyznał, śmiejąc się cicho. - Uwierz mi, że pracując dla Devona, byłem już świadkiem wielu rzeczy. To ja odpowiadam za zmniejszenie widoczności jego blizn i pomoc z jego nogą. Jestem lekarzem wielu specjalizacji, choć mam kolegów, którzy bardzo mi pomagają, gdy nie jestem w stanie zrobić czegoś sam. Twój chłopak był już u mnie wielokrotnie i to z różnymi obrażeniami. Słyszałem wiele historii o Devie. Usłyszałem też to, że Jerom i Jahmel uprowadzili cię z Francji. Mam nadzieję, że za bardzo się nie bałaś. 

DevonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz