8

963 63 6
                                    

Devon

Pół roku. Kurwa, miałem już tego serdecznie dosyć.

Chodziłem po skarpie. W każdej chwili mogłem stąd spaść. Nie obchodziło mnie to jednak. Moje życie już się dla mnie nie liczyło.

Musiałem chodzić o kuli. Po tamtej felernej nocy, gdy niemal mnie zamordowano, miałem problemy z nogą. Nie mogłem już chodzić jak normalny człowiek, a o bieganiu nie było w ogóle mowy. Zostałem więc zmuszony do zrezygnowania z części swoich obowiązków. Bolało mnie to, ale najważniejsze było dla mnie to, że mój aniołek żył.

Za każdym razem, gdy myślałem o Cleo, czułem ogromny ból. Chciało mi się wyć z rozpaczy za nią. Czasami budziłem się w nocy, panikując, gdyż nie czułem obok siebie jej ciała. Brakowało mi mojej księżniczki, ale nie mogłem skazać jej na życie w tym miejscu. Choć ostatnimi czasy byłem coraz bardziej przekonany do tego, że powinienem ją tu sprowadzić.

Wciąż mieszkałem w Iraku, ale postanowiłem wybudować nowy dom. W innym miejscu. Z lepszymi zabezpieczeniami.

Jerom i Jahmel wciąż ze mną mieszkali. Po tamtej koszmarnej nocy wyznali mi, że byli w sobie zakochani. Gdy dach runął im na głowę, dotarło do nich, że nie będą żyć wiecznie. Nie chcieli tracić ani jednego dnia na okłamywanie samych siebie i mnie. Ja jednak tylko zaśmiałem się na ich słowa i powiedziałem, że każdy człowiek zauważyłby to, co ich łączyło, już na pierwszy rzut oka. Byli w szoku, gdyż sądzili, że nikt tego nie pozna, ale znałem ich nie od dziś. Cieszyłem się, że przynajmniej oni byli szczęśliwi. Bowiem ja miałem wrażenie, że nigdy więcej nie miałem być szczęśliwy.

Tamtej strasznej nocy nie zyskałem tylko problemów z nogą. Moje ciało ucierpiało na wiele innych sposobów. Między innymi zyskałem wiele blizn na twarzy. Na szyi miałem ślad po duszeniu mnie sznurem. Podczas tortur, na które mnie skazano, wycięto mi także ślad na plecach. Do dziś miałem tam napis "Dziwka". Nie wiedziałem, czy było w tym coś śmiesznego, ale gdy byłem oszpecany, moi oprawcy się ze mnie śmiali.

Wyglądałem koszmarnie. Tak też się czułem. Wiedziałem, że Cleo nigdy nie zwróciłaby na mnie uwagi. Ona mnie nienawidziła i miała do tego wszelkie prawo. W końcu odebrałem jej wolność, ale udało mi się ją zwrócić. Szkoda tylko, że moja ukochana nie chciała do mnie wrócić.

Niezmiernie mnie to bolało. Każdy dzień spędzony bez Cleo był torturą. Chciałem być przy niej. Chciałem móc ją całować i o nią dbać. Chciałem robić jej jedzenie i ją przytulać. Chciałem z nią rozmawiać i pieścić jej ciało. Mieliśmy tak wiele możliwości, ale wszystko zostało nam odebrane. To bolało najmocniej.

- Dev?

Odwróciłem się. Przed sobą ujrzałem Jeroma.

Mój przyjaciel spojrzał na mnie ze smutkiem i żalem. Nie chciałem, aby się nade mną litował. Może nie wyglądałem już tak, jak wcześniej i nie byłem tak sprawny, jak przedtem, ale nie miało to dla mnie znaczenia. Nie miałem przy sobie Cleo i tylko o tym byłem w stanie myśleć.

- Coś się stało? - spytałem przyjaciela.

Jerom podszedł bliżej, ale w porę się zatrzymał. Nie był w stanie patrzeć w dół. W pełni go rozumiałem. Sam zachowywałem się niedorzecznie, chodząc po skarpie i będąc świadomym tego, że mogłem w każdej chwili stąd spaść. Moje życie bez Cleo nie miało jednak sensu.

- To cię dobija - powiedział Jerom, patrząc mi w oczy.

- Przynajmniej ty masz przy sobie człowieka, który cię kocha - odparłem, na co on smutno spuścił głowę.

- Dev, proszę...

- O czym chciałeś ze mną porozmawiać, Jerom? Jeśli o niczym konkretnym, to możesz wrócić do Jahmela. Twój chłopak na pewno się ucieszy.

DevonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz