Kunzite
Na bogów.
Nie mogłem znieść tego napięcia.
Starałem się nie patrzeć Rey w oczy, gdy Ruby i Zagreus nas opuścili. Byłem bowiem tak bardzo podniecony, że byłem w stanie zrobić wszystko, aby tylko dojść. Nie miałem jednak prawa prosić swojej żony o cokolwiek więcej. I tak już oddała mi swoje ciało, co było czymś cudownym z jej strony. Nie mogłem prosić o więcej. Po prostu nie mogłem.
Moja piękna żona jednak wcale mi tego nie ułatwiała. Nagle bowiem Rey uklękła za mną na łóżku. Czułem jej nagie piersi na swoich plecach.
- Podobało ci się to, co widziałeś. Prawda, Kunzite?
Jęknąłem. Wbiłem sobie pazury w uda, aby skupić się na tym bólu. Rey masowała mi ramiona, a ja nie wiedziałem, co robić. Gdybym mógł, rzuciłbym ją na łóżko i wypieprzył, ale nie miałem prawa o nic prosić. Nie po tym, jak bardzo ją skrzywdziłem.
- Czy chciałbyś, abym przed tobą uklękła? Może dasz mi klapsa?
Nie wiedziałem, czy robiła to specjalnie, czy może naprawdę chciała przekonać się, jakie było moje zdanie w tej kwestii.
Niespodziewanie moja cudowna żona przesunęła swoje urocze rączki na moją pierś. Uszczypnęła mnie w sutki. Od razu z radością bym jej uległ, jednak niestety miałem w głowie mnóstwo mrocznych myśli. Wszystkie wiązały się z tym, że nie chciałem znowu zranić Rey.
Nagle moja ukochana objęła ręką moją szyję. Nie podduszała mnie, ale pokazywała mi swoją dominację.
- Proszę, skarbie. Nie rób tego. Ty tego nie chcesz - wyszeptałem, choć modliłem się o to, aby jednak ta cudowna kobieta mnie pożądała.
- Skąd możesz wiedzieć, czego chcę, a czego nie chcę, Kunz? W końcu o tym marzyłeś, prawda? Chciałeś, abym była twoja?
- Nie zachowujesz się racjonalnie, Rey.
Mój kutas pulsował w spodniach, ale nie mogłem dłużej pozwalać na to, co się działo. Dlatego z bólem, ale wstałem. Obróciłem się przodem do klęczącej na łóżku dziewczyny, widząc w jej oczach zawód. Od razu poczułem się jak dupek. Wiedziałem, że łamałem jej serce swoim zachowaniem. W końcu sam marzyłem o tym, aby Rey stała się moja. Wiedziałem, że po ślubie phei miało jej pomóc z przekonaniem się do mnie, ale nie zamierzałem uczynić z Rey marionetki.
Obawiałem się, że to, jak się w tej chwili zachowywała, nie było w stu procentach jej życzeniem. Bałem się, że ona mnie oszukiwała, ale...
- Najpierw mnie chcesz, a potem mnie odrzucasz?
Jej głos zadrżał. Nie byłem w stanie spojrzeć Rey w oczy. Czułem się okropnie. Nie zasługiwałem na nią. Jako ktoś, kto ją porwał i zniewolił, powinienem się nią zajmować. Każdy pan powinien opiekować się swoim niewolnikiem. Problem polegał jednak na tym, że Rey wcale nie była moją niewolnicą. Nie miałem zamiaru postrzegać jej w taki sposób.
- Dlaczego mi to robisz? - spytała, wciąż klęcząc na łóżku zupełnie naga. - Próbuję ulec phei. Robię to, co poleciliście mi ty i Ruby. Martwisz się o to, że to nie jest moja wola, Kunzite?
Skinąłem lekko głową. Nie czułem się na siłach, aby odpowiedzieć jej za pomocą słów.
- Tego właśnie chcę - kontynuowała dziewczyna. - Wiem, że możesz sobie o mnie myśleć różne rzeczy. Otarłam się jednak o śmierć, Kunz. Z jednej strony chciałam umrzeć, aby uwolnić się od Sama, ale z drugiej strony pragnęłam żyć. Nigdy nie miałam szansy na poznanie kogoś, z kim mogłabym spędzić resztę życia. Bardzo chciałabym się zakochać. Oprócz ciebie, już nigdy nie będę miała innego mężczyzny. Jesteś moim mężem. Nie chcę niczego na tobie wymuszać, bo dla ciebie ta sytuacja także jest nowa, ale potrzebuję cię. Chciałabym, abyś się mną zaopiekował. Jestem na terenie, na którym wszystko jest mi obce. Boję się, Kunz. Widzę, że jesteście do mnie pozytywnie nastawieni, ale mimo wszystko się boję. Jeśli potrzebujesz ode mnie odpocząć, bo ten masz dość, zróbmy to. Może ty wrócisz do domu, a ja zostanę w pałacu Zagreusa i...
CZYTASZ
Sea Monster
خيال (فانتازيا)Rey od urodzenia jest nienawidzona przez swojego starszego brata. Sam twierdzi, że jego siostra sprowadza nieszczęście na rodzinę. Gdy narzeczona Sama umiera, młody mężczyzna postanawia pozbyć się siostry, wrzucając ją związaną do morza i skazując j...