20

1.7K 112 13
                                    

Rey

- Mogę do ciebie wejść, Rey? Jeśli nie życzysz sobie mojego towarzystwa, nic nie szkodzi. 

W wejściu do pokoju ujrzałam Ruby. Tym razem nie miała na sobie tylko kompletu koronkowej bielizny. Ubrana była w zwiewną liliową sukienkę, w której prezentowała się ślicznie. 

- Wejdź, proszę.

Moja nowa przyjaciółka, gdyż chyba mogłam nazywać ją w ten sposób, posłała mi promienny uśmiech. Dziewczyna weszła do środka i bez słowa podeszła do łóżka, w którym leżałam. Okryłam swoje ciało kołdrą tak starannie, jak to możliwe. Nie zamierzałam świecić przed nią nagością. Nie byłam aż tak otwarta. W zupełności wystarczyło to, że rozbierałam się przed Kunzem, a i tak mnie to stresowało. 

Ruby uśmiechnęła się do mnie, klaszcząc w dłonie jak mała dziewczynka. Na pewno dowiedziała się od swojego męża, co się stało.

- To jak? Fajnie było? 

Zmarszczyłam brwi. Upewniłam się, że kołdra dokładnie zakrywała moje piersi. 

- Co masz na myśli? 

- Wasz ślub, Rey! - zachichotała, cała rozpromieniona. - Troszeczkę mi przykro, że mnie nie zaprosiliście, ale w pełni to rozumiem. To miała być wasza ceremonia. Wiem, że Zagreus niejako was do tego przymusił, ale teraz jesteś już przynajmniej bezpieczna i żaden inny facet nie zabierze cię twojemu mężowi. Spotkałam Kunzite'a na korytarzu. Był bardzo smutny. Czy coś się między wami zadziało? 

- Nie - odparłam, choć zabolało mnie to, że Kunz był smutny. - Uprawialiśmy seks i... 

- Och, poważnie?! Opowiedz mi o tym, błagam! Jak było?!

Ruby miała ciekawą osobowość, jednak mi ona nie pasowała. Nie miałam nic do tej dziewczyny. W końcu ona również miała w życiu ciężko. Została porwana, aby być dziwką piratów. Miała prawo się załamać, ale zakochała się w królu potworów morskich i była jego szczęśliwą żoną. Podobało jej się takie życie, co mnie bardzo cieszyło. Ruby zasługiwała na szczęśliwy finał swojej historii. 

Jednak podczas, gdy ona była bardzo otwarta na ludzi, ja byłam raczej zamknięta na nowe znajomości. Byłam ostrożna dlatego, że nie chciałam zostać zraniona. 

- Nie ma o czym mówić, Ruby. Było przyjemnie i tyle. 

- Jakoś ci nie wierzę!

- Ruby... 

- Nie chcesz o tym mówić, Rey? W porządku, rozumiem. Powiedz mi w takim razie, jak się czujesz? 

- Jest mi ciężko - wyznałam, nie wiedząc, jak wiele mogłam jej powiedzieć. Ruby była bardzo lojalna wobec Zagreusa i nie chciałam powiedzieć przy niej czegoś, co mogła potem wygadać swojemu mężowi. Zależało mi na tym, aby być z nią szczera, jednak nie mogłam dopuścić do tego, aby się wkopać. - Kiedy phei przejęło nade mną kontrolę po wymianie obrączek, straciłam przytomność. Bałam się, Ruby. Bałam się, bo nagle nie mogłam przestać patrzeć na Kunzite'a jak na obiekt westchnień. Poprosiłam go o to, aby uprawiał ze mną seks. Przed ślubem go nienawidziłam, a po ceremonii nagle wszystko uległo zmianie. Boję się tego, co dzieje się w mojej głowie. Naprawdę się boję. 

Ruby złapała mnie za rękę, którą nie podtrzymywałam kołdry. 

W jej oczach zobaczyłam współczucie. Było jej mnie żal. Wcale nie chciałam, aby się nade mną litowała. Po prostu potrzebowałam się komuś wygadać i poprosić o radę. 

- Nie bój się phei. Jemu nie zależy na twojej krzywdzie. Ono tylko pragnie ci pomóc. 

- Nie chcę być manipulowana - wyjaśniłam, ocierając łzy z kącików oczu. - Chciałabym tylko, żeby Kunzite mnie kochał, ale... Boże, nie wiem, co się ze mną dzieje!

Sea MonsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz