Rozdział 81

303 29 6
                                    

Carmen POV:

Aktualnie znajdujemy się w samochodzie. Ashton przyjechał po nas niemalże od razu po moim telefonie. Zakończyłyśmy zakupy dopiero po siedemnastej, przez co na zewnątrz było już totalnie ciemno. Pod koniec grudnia dzień kończy się bardzo szybko. Nie lubię tego, ciemność mnie przeraża.

Przez całą drogę zamyślona wpatrywałam się w szybę i milczałam. Ocknęłam się dopiero, gdy zatrzymaliśmy się przed kamienicą.

-Dzięki.. To był Twój pomysł, prawda? -Lily zwróciła się do Ashtona. Siedziała na tylnym siedzeniu, ja za to zajęłam miejsce z przodu.

-Bardziej Jamesa, omówiliśmy to wspólnie. Sam nie wierzę, że finalnie się na to zgodziłem.. -odpowiedział.

-To był dobry plan, takie wyjście było nam potrzebne. Było fajnie, co nie, Carmen? -zapytała.

-Tak, musimy to powtórzyć. -słabo się uśmiechnęłam.

-Do zobaczenia, dziękuję za dzisiaj. -pożegnała się, otwierając drzwi.

-Pomogę Ci z torbami. -zaproponował Ashton.

-Nie trzeba, dam sobie radę. -odmówiła chłodnym tonem.

-Trzeba. James będzie narzekał, gdy zostawię Cię z tym samą. -nalegał.
-Idziesz z nami? -spojrzał na mnie.

-Zostanę tutaj.. -mruknęłam.

-Zaraz wrócę. -poinformował, kładąc dłoń na moim kolanie.

-Pa, Lily.. -powiedziałam, odwracając głowę w jej stronę. Posłała mi ostatni uśmiech, po czym oboje opuścili samochód. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam jak Ashton wyciąga z bagażnika kilka należących do niej toreb. Chyba trochę przesadziłyśmy z zakupami.. Kupiłyśmy między innymi prezenty świąteczne, ubrania i mnóstwo rzeczy dla dziecka. Sama mówiłam, że to bez sensu w tym okresie, ale nie byłam w stanie się powstrzymać, widząc te wszystkie słodkie ubranka i zabawki. Miałam ochotę wykupić cały sklep.

Ashton zablokował samochód kluczykami, ja westchnęłam. Zamknął mnie w środku, jakbym była cennym przedmiotem, który może zostać skradziony.. Górne oświetlenie zgasło, więc sięgnęłam ręką do przycisku, aby znów je włączyć.

Odeszli. Znów zostałam sama ze swoimi myślami. Oparłam się o siedzenie i złapałam za swój brzuch. Chciałabym zacząć już przygotowywać pokój dla dziecka, ale nie wyobrażam sobie, aby przyszło na świat w tym miejscu i w obecnej sytuacji. To mój dom, ale.. Stało się tu zbyt wiele złych rzeczy. Nie czuję się tu już tak bezpiecznie, jak kiedyś. Gdy patrzę w przyszłość, widzę mnóstwo przeszkód i obaw. Kiedy to wszystko się skończy?.. Jak długo Ashton ma zamiar bawić się w gangstera? Czas ucieka, a ja mam wrażenie, że stoimy w tym gównie i wcale nie ruszamy na przód. Czasami jedyne o czym marzę, to uciec stąd i rozpocząć nowe życie z dala od tych wszystkich problemów. Planowanie przyszłości jest trudne, kiedy zupełnie nic nie jest jasne..

Ashton wrócił po kilku minutach. Odblokował samochód, po czym wsiadł do środka. Wpatrzyłam się w jego twarz, podczas gdy ten odpalał silnik.

-Ash.. -mruknęłam cicho.

-Hmm? -przeniósł na mnie wzrok.

-Zamierzasz naprawdę się zmienić? -zapytałam przygnębiona.

Zbliżył się do mnie, a następnie pocałował mnie z czułością. Oddałam pocałunek, uczyniłam go nieco bardziej namiętnym. Brakowało mi tego..

-Tak. -odpowiedział po zakończeniu. Oparł swoje czoło o moje i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Zmieniam się każdego dnia. -dodał, zakładając mi włosy za ucho. Ostatni raz musnął moje wargi, po czym wyprostował się i wrócił do poprzedniej pozycji. Wyruszyliśmy, więc skupił się na drodze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You Can Be The Boss 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz