Rozdział 77 (18+)

682 31 5
                                    

Carmen POV:

Odpięłam dużą spinkę, która przytrzymywała moje włosy podczas długiej, gorącej kąpieli. Rozpuściłam je i delikatnie przeczesałam je palcami. Wcześniej dodatkowo wykonałam pielęgnację twarzy i całego ciała. Potrzebowałam się odprężyć, choć stale trzymam w sobie pewnego rodzaju napięcie. Potrzeba mi czegoś więcej..

Założyłam różową, satynową koszulę nocną. Nie ubierałam bielizny, byłaby ona zbędna. Opuściłam łazienkę, a następnie weszłam do sypialni. Włączyłam delikatne światło wydobywające się znad zagłówka łóżka, zapaliłam również kilka przygotowanych wcześniej świec. Miały one delikatny zapach wanilii, stwarzały klimat.

Złapałam za róg świeżo zmienionej pościeli i odsunęłam ją, aby w niczym mi nie przeszkadzała, wygodnie położyłam się na łóżku. Zamknęłam oczy, powolnie jeźdżąc opuszkami palców po swoim ciele.

Podwinęłam materiał satynowej halki, po czym wsunęłam w nią dłoń. Dotykałam się bardzo subtelnie, zaczęłam delikatnie masować łechtaczkę okrężnymi ruchami. Wzięłam wdech, wyobrażając sobie, że to dotyk Ashtona. Lekko odchyliłam głowę pod wpływem przyjemności. Ścisnęłam pierś, z moich ust wydostał się cichy jęk.

Usłyszałam dźwięk przypominający kroki, dlatego powoli otworzyłam oczy. Spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam w nich Ashtona. Wzdrygnęłam się, nie spodziewałam się go. Myślałam, że już śpi.. Stał w przejściu, dokładnie mi się przyglądając.

Zaprzestałam ruchom, lecz nie zabrałam dłoni. Podszedł bliżej, a ja spojrzałam na niego wzrokiem pełnym pożądania. Nie dało się tego ukryć.. Fantazjowalam o seksie z nim, gdy nagle się zjawił. Pragnęłam go..

Delikatnie przegryzł wargę, wpatrując się w moje ciało. Podniósł wzrok i spojrzał mi w oczy.

-Kontynuuj. Chcę popatrzeć jak sprawiasz sobie przyjemność. -powiedział lekko zachrypniętym głosem.

Wróciłam do tego, w czym mi przeszkodził. Spojrzałam mu głęboko w oczy, masturbując się. Ciężko było mu utrzymać kontakt wzrokowy, chęć podziwiania mojego ciała była zbyt wielka.

-Ty to zrób. Dotknij mnie.. -zabrzmiało to niemalże błagalnie.

Nachylił się nade mną. Dotknął moich ust kciukiem, a ja delikatnie go przegryzłam.

-To nie będzie nam potrzebne. -wspomniał o koszulce, łapiąc za jej ramiączko.

Usiadłam, po czym uniosłam ręce w górę. Ściagnął ją ze mnie, w jego oczach kryło się mnóstwo podniecenia. Z powrotem opadłam na poduszkę.

-To tylko seks, to nic między nami nie zmienia. -poinformowałam, gdy wyrzucił ją na podłogę. Zbliżył się i nachylił nade mną

-W takim razie będę mieć Cię tylko chwilowo. -zjechał dłonią w dół. Zaczął mnie pieścić, jego dotyk był rozkoszą od pierwszej sekundy, automatycznie zajęczałam.
-Gdy będę Cię pieprzyć. -dodał, nagle zabierając rękę. Nie zdążyłam się tym nacieszyć, marzyłam tylko o tym, aby kontynuował..

-Proszę, nie przestawaj. -zaskomlałam spragniona.

Zdjął koszulkę i przeniósł się na łóżko, górował nade mną. Rozpoczął namiętny pocałunek, przeciągał to. Zjeżdżał dłonią bardzo powolnie, przez co stałam się niecierpliwa. Z każdą sekundą ragnęłam go coraz bardziej.

Kontynuował sprawianie mi przyjemności ręką. Pieścił moją łechtaczkę, dając mi rozkosz. Odchyliłam głowę w tył, z moich ust wydostał się kolejny jęk.

-Jestem cała Twoja. Rób ze mną co tylko zechcesz.. -mruknęłam.

-Mam zamiar sprawić, że zapomnisz jak się oddycha. -odpowiedział.

You Can Be The Boss 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz