Poranne wstawanie jest katorgą dla każdego człowieka ale nie w ważnym dla niego dniu. Przynajmniej tak jest ze mną. Mam dziś jeden z najważniejszych egzaminów na moich studiach i nie zmrużyłam nawet oka. Wiem, że sobie poradzę jednak stres zżera mnie całą. Głośna muzyka rozniosła się po moim pokoju oznajmiając , że już 8 a ja powinnam wstać. Niechętnie zwlokłam się z łóżka i podreptałam do łazienki.
Wchodząc gotowa do kuchni przywitałam się z rodziną i pospiesznie zaczęłam skradać tacie tosty.
-Jade usiądź i zjedz jak człowiek-Nie mogę, spóźnię się...
-Kochanie masz jeszcze godzinę- zaśmiała się mama
-Lepiej już pójdę
-Powodzenia, powalisz ich
Gdy tylko otworzyłam drzwi zobaczyłam stojącą w nich Perrie, która właśnie miała pukać, a w drugiej dłoni trzymała kubek kawy.
-Co Ty tutaj robisz?- zdziwiłam się
-No wiesz? Miałabym przegapić Twój egzamin? Nie zostawię Cię samej, no chodź przejdziemy się
-Masz dziś wolne?- spytałam ruszając tuż za nią
-Można tak powiedzieć - zaśmiała się a ja w tym samym momencie potknęłam się
-Oczywiście musiałaś założyć swoje najlepsze szpilki - mówiła próbując powstrzymać śmiech
-No co? Muszę jakoś się prezentować- zaśmiałam się i już do końca trasy prowadziłyśmy luźną rozmowę, która miała odwrócić moją uwagę od egzaminu.
-No dobra, jedyne co Ci pozostało to przejść przez ulicę, wejść do tego budynku i rozwalić ich wszystkich
-Tak jest- zaśmiałam się . Dostałam jeszcze kopniaka na szczęście i ruszyłam. Zabawne, że przez tę całą drogę nie czułam stresu a teraz? Nogi miałam jak z waty. Obróciłam się jeszcze na chwilę i idąc tyłem pomachałam przyjaciółce. Nagle jej oczy przybrały kształt pięciozłotówek. Nie zdążyłam zapytać o co chodzi bo na coś wpadłam... A raczej na kogoś...
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
FanfictionJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?