42.Co tu się do cholery dzieje?!

796 35 4
                                    

 Świat stanął... Nie, nie świat się kręci, a w mojej głowie te słowa zdradziłem.. Nie wiedziałam co się dzieje, łzy same zaczęły lecieć z moich oczu. W momencie upuściłam butelkę i kieliszki, które roztrzaskały się w drobny mak. W ten sposób przywołałam na siebie spojrzenie Harry'ego , który krążył po pokoju. Spojrzał na mnie z przerażeniem , a Zayn odwrócił się w moją stronę.   

-Jade zaczekaj! Wytłumaczę Ci – krzyknął Harry

Szybko ruszyłam ku schodom i zbiegłam na dół. Słyszałam jak biegnie za mną. Gdy tylko przekroczyłam próg złapał mnie za rękę.

-Jade, przepraszam, wysłuchaj mnie !- mówił szybko chłopak mając w oczach łzy

Wzięłam większy zamach i odrywając się od niego uderzyłam go z całej siły w twarz. Jak najszybciej popędziłam do samochodu i zamknęłam się w nim. Loczek uderzał pięściami w szyby chcąc żebym otworzyła lecz ja z piskiem opon wyjechałam na ulicę. Łzy pogarszały mi widoczność. Dlaczego on to zrobił?! A ja jeszcze go broniłam... Byłam załamana. Czułam się oszukana, a ból w klatce piersiowej tylko się powiększał.

Po około 15 minutach byłam przed domem Perrie. Cała zapłakana i rozmazana pukałam do drzwi przyjaciółki. Nie mogłam poradzić sobie sama ze sobą. Musiałam z kimś porozmawiać. Czułam się oszukana. Weszłam pospiesznie do domu oraz razu rzucając się w ramiona przyjaciółce. 

-Jade, co się stało?- zapytała przerażona dziewczyna

-On.... Harry mnie zdradził- wydukałam płacząc, poprawiając włosy które przyklejały mi się do twarzy

Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna tylko spuściła głowę i nie odezwała się nawet słowem.

-Wiedziałaś?!- załkałam

-Jade, wytłumaczę Ci to- zaczęła się tłumaczyć

-Jak mogłaś mi nie powiedzieć !! Wszyscy wiedzieli tylko nie ja. Niech zgadnę chłopcy też wiedzieli?!

-Jade, przepraszam..

-Co tu się do cholery dzieje?!  - wrzasnęłam uderzając pięścią w blat - To jakiś pieprzony teatr..- wyszeptałam jakby do siebie

Pospiesznie wybiegłam z domu. Gdy wsiadałam do samochodu na podjazd wjechał sportowy wóz Zayn'a. Mulat był za kierownicą, a z miejsca pasażera wyskoczył Harry. Nie zdążył dobiec do mojego auta bo pospiesznie ruszyłam. Przez moment widziałam , że biegł za mną a po chwili zauważyłam jak jedzie za mną rozpędzony Zayn. Jechałam z dużą prędkością, a łzy nie ustawały. Dlaczego oni mi to zrobili.. Oszukali mnie.. Wszyscy.

Jechałam przed siebie. Nie wiedziałam gdzie jadę, chciałam zgubić Zayn'a i uciec od całego świata. Rękoma wycierałam łzy z policzków, lecz to nic nie dało. Było ich coraz więcej. Teraz dałam upust emocjom, krzyczałam, płakałam. Telefon cały czas dzwonił. Jak nie Perrie to ten idiota.

Jechałam dobrą godzinę aż w końcu zwolniłam mimo, że nadal nie zgubiłam Zayn'a. Mam go gdzieś i tak się nie zatrzymam. Już nawet nie wiem gdzie jestem. Ten cholerny telefon cały czas dzwoni. Złapałam go ręce i nieudolnie próbowałam wyjąć baterie. Zagapiłam się i bateria wypadła, a ja jechałam środkiem ulicy. Z naprzeciwka jechał duży ciężarowy samochód który zaczął trąbić. Pospiesznie zjechałam na swój pas i jeszcze bardziej się rozpłakałam. Mogłam zginąć... To wszystko mnie przerasta. Zjechałam na pobocze i wyłączyłam silnik. Zayn zrobił to samo. Odchyliłam głowę do tyłu.

-Jade, nic Ci nie jest? Otwórz- powiedział pukając w szybę

Poczułam wzbierającą się we mnie złość. Otworzyłam samochód i wysiadłam. 

Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz