25. Ja już nie mam do Ciebie siły

931 34 0
                                    

            Przed dobrą godzinę skakaliśmy na parkiecie sporadycznie pojawiając się przy naszych miejscach żeby wlać w siebie trochę alkoholu. Świetnie bawiłam się z dziewczynami,nie wiedząc nawet kiedy wraz z Perrie i Danielle znalazłyśmy się na krzesłach kręcąc biodrami ,krzycząc i śpiewając. Nie chciałam kończyć tej nocy, bo już dawno tak dobrze się nie bawiłam. Zauważyłam tylko, że Harry wraz z Zayn'em gdzieś na chwilę zniknęli po czym Loczek samotnie wrócił do loży. Nie dawało mi to spokoju i mimowolnie zerkałam w tamtą stronę gdy wróciliśmy na parkiet.

-Idź po niego- usłyszałam głos Louis'a tuż przy swoim uchu

-Co?- zdziwiłam się

-Dobrze wiesz, że tylko Ty możesz go zaciągnąć na parkiet, a tak siedzi tam sam i chleje

-To chyba nie moja sprawa i nie moje zmartwienie

-Jak chcesz- zaśmiał się chłopak wracając do Eleanor 

     Słowa chłopaka nie dawały mi spokoju, ciągle siedząc w mojej głowie. Gdy DJ zwolnił trochę rytmy i zauważyłam, że moi znajomi coraz bardziej bawią się ze swoją parą skierowałam się do łazienki. Po załatwieniu swojej potrzeby i krótkim poprawieniu swojego wyglądu wróciłam na parkiet ale nigdzie nie widziałam swoich znajomych. Z nadzieją, że siedzą w loży, również tam poszłam.Jak to mówią nadzieja matką głupich... 

Na jednej z wielkich kanap siedział nie kto inny jak Styles we własnej osobie. Rozmawiał z Niall'em, który jak tylko mnie zobaczył udał się za pilną potrzebą. Jasne.. 

-Masz zamiar przesiedzieć tu całą imprezę?- odezwałam się w końcu łapiąc za swojego drinka

-Świetnie bawisz się z innymi, nie jestem tam potrzebny

-Nie zachowuj się jak dziecko... I nie dawaj innym tematów do rozmów- powiedziałam po czym przechyliłam szklankę wypijając zawartość do dna

-Nie uważasz, że powinniśmy porozmawiać?

-Nie- odpowiedziałam krótko odstawiając swoją szklankę na stolik

-I kto tu zachowuje się jak dziecko?!

-Dobra, rób co chcesz - powiedziałam obracając się na pięcie ale chłopak złapał mnie za nadgarstek - Puść

-Nie zachowuj się tak

-Jak?

-Jak gdyby Ci nie zależało, jakby Cię nie obchodziło

-A może mnie nie obchodzi co? - powiedziałam na co chłopak mocniej ścisnął mój nadgarstek bardziej przyciągając do siebie 

-Puść- wycedziłam patrząc mu prosto w oczy

-Zależy mi na Tobie zrozum to w końcu.. Porozmawiajmy - Harry oparł swoje czoło o moje niebezpiecznie zbliżając się do mnie, lecz gdy usłyszeliśmy głośne śmiechy od razu się od siebie odsunęliśmy

-Styles duszo towarzystwa dlaczego się nie bawisz?- zaśmiał się Teddy opadając na kanapę

-Nie mój dzień

-Kiedyś wojowaliśmy razem wszystkie kluby. I wszystkie panienki- zaśmiał się porozumiewawczo brat 

-Aż Ty się wyłamałeś- zauważył Loczek

-Bo się zakochałem - powiedział z dumą mój brat - Wiesz, ostatnimi czasy i ja mam wrażenie, że dobrze Cię kopnęło 

          Nie mogąc i nie chcąc dalej tego słuchać wyszłam stamtąd. Musiałam się przewietrzyć. Wyszłam na tyły budynku od razu czując letni chłodny wiaterek. Rozejrzałam się wokół i dostrzegłam palącego Zayn'a więc od razu do niego podeszłam. Bez słowa oparłam się o barierkę obok niego i patrzyłam się w niebo.

Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz