43.Mieliśmy nadzieję, że wszyscy tu będziecie

671 37 1
                                    

Niewielka grupa ludzi siedziała w kuchni czekając na jakikolwiek znak na temat Jade. Perrie po rozmowie z Zayn'em trochę się uspokoiła, a Harry cały czas chodził w kółko, co chwilę chowając twarz w dłoniach.  

-To wszystko twoja wina!- krzyknęła w końcu blondynka

-Perrie..- zaczął Liam

-No co? To przez niego nie wiemy, gdzie jest Jade. To przez niego nie chce z nami gadać i nie dziwie się jej!- krzyknęła dziewczyna

-Nie ma co roztrząsać..- zaczął mówić Louis

-Ona ma racje- jęknął Styles- To wszystko moja wina i nie myśl , że tego nie wiem. Wiem i czuje się z tym okropnie. Gdyby nie wasze sprzeciwy już dawno siedziałbym w samochodzie i jej szukał..

Z jego oczu poleciały łzy a Niall ułożył dłoń na jego ramieniu, delikatnie je ściskając. Gdy wszyscy siedzieli i wsłuchiwali się w bicie zegara drzwi wejściowe otworzyły się.

-Nie prawda !- zaśmiał się męski głos

-No jak to nie? Nie miałeś pewności, że będą w domu

-Czułem to- zaśmiał się Teddy wchodząc do kuchni wraz z Megan -No Cześć rodzinko!- krzyknął chłopak

-Mieliśmy nadzieję, że wszyscy tu będziecie- zaśmiała się dziewczyna

-Co jest? Macie miny jakby ktoś umarł- zaśmiał się niemrawo Teddy zarzucając rękę na ramie dziewczyny. Niestety nikt z obecnych się nie odezwał.

-Co się dzieje?- spytała Megan z przestraszoną mina.

-Gdzie Jade i Zayn...?- zaczął niespokojnie Teddy. Jego klatka piersiowa w szybkim czasie unosiła się i opadała. Widać było, że przejmuje się i boi jednocześnie -Gdzie jest do cholery moja siostra?!

-Wyjechała z Zayn'em...- powiedział Liam

-Czemu?

-Pokłóciliśmy się...- powiedział Harry wstając z miejsca

-Aż tak?- odetchnął Teddy- O co poszło?- spytał a na jego twarzy widać było ulgę. Nie na długo...

-Dowiedziała się....- Harry odetchnął, a z jego czerwonych już oczu spłynęły kolejne łzy- Jade dowiedziała się, że ... Zdradziłem ją- te ostatnie słowa wypowiedział tak cicho, że mógłby mieć nadzieję, że Teddy go nie usłyszał

Jednak usłyszał.... Na twarzy chłopaka pojawiła się furia, a jego pięść momentalnie spotkała się z twarzą Harry'ego. Kolejne uderzenie padło na jego brzuch. Chłopcy szybko odciągnęli go od Loczka , który zwijał się z bólu. Teddy wyrywał się z wielka silą. Mimo wszystko nie wydostał się z uścisku Louis'a i Liam'a.

-Ty sukinsynu! Zabije Cię rozumiesz?!- krzyczał chłopak

-Teddy...- zaczęła przestraszona Megan

-Obiecałeś! I co? Miałeś nie skrzywdzić mojej małej siostrzyczki! - krzyczał wciąż się wyrywając, a Styles tylko stał i patrzył na podłogę - Słyszysz co do ciebie mowie czy nie?!- krzyczał na cały głos chłopak

-Przepraszam...- jedyne co wydało się z ust Harry'ego

-Ty przepraszasz?! Wiesz jak to żałośnie brzmi? Wyjdź stąd ! Wyjdź i zniknij! Byłeś moim przyjacielem..

-Teddy uspokój się!- krzyknęła Megan

Chłopak powoli rozluźniał swoje ciało, aż w końcu chłopcy mogli go puścić. Oddychał nie równo i szybko. Chłopcy opowiedzieli mu co działo się przez cały dzień i jak zniknęła Jade. 

Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz