18. Mamy kłopoty

869 37 0
                                    

-Co to miało być- warknął robiąc krok w moją stronę

    Stałam tak i patrzyłam na wkurzonego Styles'a. Gdy nic nie odpowiedziałam zrobił kolejny krok w moją stronę. Alkohol buzował w moich żyłach, a ja kompletnie nie wiedziałam co mam robić. Nasze klatki piersiowe niemal się ze sobą stykały. Zrobiłam krok w tył, ale Harry zareagował natychmiast. Od razu złapał mnie za nadgarstek. 

-Puść..- zaczęłam 

-Chyba mamy do pogadania- powiedział przyciągając mnie bliżej siebie. Próbowałam się wyrwać, wierciłam się ale to na nic

-Nie mamy o czym. Wybacz, że nie lgnę do Ciebie jak te wszystkie dziewczyny, ale idź do tej blondynki spod baru, ona na pewno chętnie z Tobą porozmawia - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy- I nie tylko

-Co Ty pieprzysz? To Ty się nie pożegnałaś! Żeby nie Zayn nie wiedziałbym nawet o Twoim wyjeździe! A teraz jeszcze flirtujesz z Niall'em co to w ogóle miało być?!

-Nic.. Daj mi spokój..- jęknęłam przeczesując palcami włosy - Nie muszę Ci się tłumaczyć

-Poczekaj... Pogadajmy - powiedział czekając na moją reakcję. Gdy jej nie dostrzegł pociągnął mnie za rękę prowadząc do wyjścia. 

 Kompletnie nie wiedziałam co ma zamiar zrobić ale alkohol zawładnął moim ciałem i ruszyłam za nim bez żadnych sprzeciwów. Po chwili znaleźliśmy się na tyłach klubu gdzie było cicho i pusto. Wyrwałam rękę z uścisku i od razu podeszłam do barierki, opierając się o nią. Czułam,że potrzebuję oddechu.

-Chcesz mi coś powiedzieć?- odezwał się po chwili Harry

-To znaczy?

-Podoba Ci się Niall?- zapytał na co wybuchnęłam głośnym i niepohamowanym śmiechem 

-Nie widzę w tym nic śmiesznego...

-Nie nie podoba mi się Niall. To mój kolega. Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie ślinie się na widok każdego przedstawiciela płci przeciwnej

-Jesteś zazdrosna?

-Słuchaj jeśli tak ma wyglądać nasza rozmowa to ja podziękuję- powiedziałam kierując się do wejścia.

Harry złapał mnie za nadgarstek i ponownie tego wieczoru przyciągnął do siebie. Patrzył mi w oczy powoli pochylając się w moją stronę.

-Tęskniłem za Tobą- powiedział delikatnie muskając moje usta. Nie zauważając żadnego sprzeciwu z mojej strony powoli wpił się w moje usta. Jego ręka wylądowała na mojej talii, a moja w jego włosach. Dopiero po chwili ocknęłam się i odsunęłam od chłopaka zanim wszystko zaszło za daleko.

-Nie Harry.. Tak nie można- powiedziałam odsuwając się od niego na bezpieczną odległość. W tym momencie drzwi otworzyły się, a na zewnątrz pojawił się Zayn. Spojrzał na nas z szerokim uśmiechem, który po chwili zniknął gdy patrzył na coś za nami. Oboje z Harry'm odwróciliśmy się, a moje oczy od razu powiększyły swoje rozmiary. Za nami stał mężczyzna a aparatem celujący nim w naszą stronę.

-Mamy kłopoty – powiedział Zayn kierując się w naszą stronę

-Co teraz?- spytałam zaniepokojona

-Załatwię to – powiedział Harry kierując się w stronę mężczyzny. Ten wyglądał jakby tylko na to czekał. Bałam się tego co może się zaraz stać. Jeżeli te zdjęcia wypłyną Harry może mieć problemy. Co więcej ja mogę mieć problemy... Co zrobią fanki Harry'ego... W tym momencie Loczek wyciągnął spory plik pieniędzy i rozglądając się dookoła wręczył je mężczyźnie. Ten tylko się zaśmiał i dał mu coś do ręki. Nie wierzyłam w to co widziałam... Harry mu zapłacił...Po chwili wrócił do nas uśmiechnięty.

-Załatwione mam jego kartę pamięci- powiedział dumny z siebie

-Uff – westchnął Zayn. Harry objął mnie ramieniem ale natychmiast je zrzuciłam.

-Co jest?- spytał zdezorientowany

-Co to było?- spytałam z wyrzutem

-Ale co?

-Nie udawaj idioty przekupiłeś go  

-Jade... Spokojnie

-Nie denerwuj mnie ! To okropne

-Wierz mi nie mogłem inaczej

-Co ty pieprzysz?- aha... Jade zaczyna przeklinać. To skutki alkoholu i złości- Zapłaciłeś mu żeby tylko zdjęcia nie ukazały się w jutrzejszej gazecie. Myślisz, że jak masz pieniądze to możesz wszystko? Uwierz mi nie możesz. Zachowujesz się jak jakaś rozkapryszona gwiazda  

-Jade..- zaczął Zayn- Wejdź do środka

W tym momencie wydawało mi się to najlepszym rozwiązaniem. Od razu skierowałam się do klubu słysząc za sobą ciche przekleństwa Styles'a. Po drodze wstąpiłam na chwilę do łazienki, a następnie skierowałam się do baru licząc na to, że spotkam tam kogoś znajomego. I nie pomyliłam się. Od razu dostrzegłam grupkę moich znajomych.

-Jade wszystko okej?- spytała Eleanor zaniepokojona moją wkurzoną miną

-Tak jest okej, po prostu chciałabym już wrócić do domu. Źle się czuję 

-Mam nadzieję, że nasza scenka nie podziałała na odwrót- wyszeptał mi do ucha Niall

-Nie, nie... Naprawdę źle się czuję

-Odwiozę Cię- zaproponował Niall

-Ja z nią pojadę- odezwał się znajomy głos tuż za nami

-Nie wiem czy to dobry pomysł- odezwała się ponownie Calder za co jej w duchu podziękowałam

-Nie, nie... Niech Harry jedzie. Mu już wystarczy tej imprezy - powiedział Louis 

   Nawet nie protestowałam. Wiedziałam, że nie mam z nimi żadnych szans. Pożegnałam się ze wszystkimi i zgarniając swoje rzeczy wyszłam na zewnątrz nie oglądając się nawet na Styles'a. Gdy wyszliśmy od razu skierowaliśmy się do postoju taksówek. Całą drogę żadne z nas się nie odezwało. To co najbardziej mnie zaskoczyło to to, że gdy dojechaliśmy na miejsce, Harry zapłacił i wysiadł razem ze mną. Wciąż bez słowa skierowaliśmy się do wynajętego przez moich rodziców domku i weszliśmy do środka.

-Pościelę Ci w jednym z gościnnych- zaczęłam cicho nie chcąc nikogo obudzić

-Mam gdzie spać.. Zatrzymaliśmy się z chłopakami w jednym z hoteli

-Więc nie rozumiem co tu robisz- powiedziałam zdekoncentrowana 

-Chcę porozmawiać

-Naprawdę uważasz, że to jest odpowiednia chwila? Słuchaj Harry jestem zmęczona i pijana. Chcę po prostu położyć się spać i przestać się z Tobą kłócić... Bo mam już dość tego użerania się i zastanawiania o co tym razem Tobie chodzi.. Nie żyję w takim świecie jak Ty i kieruję się troszeczkę innymi zasadami- wyrzuciłam z siebie 

 Harry podszedł do mnie powoli kładąc swoją dłoń na moim policzku. Przyciągnął mnie powoli do siebie i z pełnym zdecydowaniem wpił się w moje usta. Oddałam od razu pocałunek, a chłopak przycisnął mnie mocniej do ściany napierając na mnie swoimi biodrami. Tęskniłam za nim, musiałam to przyznać. Wszystko co siedziało w naszej głowie próbowaliśmy wyrazić przez ten pocałunek. 

-Nie..- jęknęłam odsuwając go od siebie- Właśnie o tym mówię.. Harry ja taka nie jestem. Nie całuję się z przypadkowymi facetami, a już na pewno nie chodzę z nimi do łóżka- jęknęłam zła na siebie, że dopuściłam do takiej sytuacji

-Nie jestem przypadkowym facetem

-Może i nie, ale ja dla Ciebie jestem kolejną dziewczyną, tak jak ta w klubie i kolejna inna. Gdyby mnie tam dzisiaj nie było z pewnością byłbyś teraz z nią, albo i z inną. Bo dla Ciebie nie robi to różnicy prawda? Laska jak laska. Jesteś kobieciarzem i nie wmówisz mi, że jest inaczej. I wybacz ale ja nie chcę być tego częścią. A teraz proszę wyjdź bo czuję, że powiedziałam już wystarczająco i za jakieś dziesięć sekund zacznę tego żałować...

No i wyszedł... Nie wypuszczając ze swoich ust ani słowa.



Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz