Wpatrywałam się w chłopaka wciąż stojąc w tym samym miejscu ale on nawet nie myślał się do mnie odezwać. Skutecznie ignorował moją osobę, ciągle oglądając telewizję.
-Harry pogadajmy..- zaczęłam
-Po co się pojawiasz skoro wiesz, że za chwilę i tak znikniesz?-mruknął pod nosem nie racząc mnie nawet spojrzeniem
-Daj mi to wytłumaczyć... - jęknęłam opuszczając bezradnie ręce - Nie miałam wyjścia -zaczęłam tłumaczyć nie otrzymując żadnej reakcji - Gdy zadzwonili do mnie nad ranem wyszłam z pokoju żeby Cię nie obudzić, a wtedy drzwi się zatrzasnęły i nie mogłam już wejść do środka.. Nie miałam czasu na budzenie Cię, bo okazało się, że mam szansę na dostanie się do dobrej firmy... Harry naprawdę zależało mi na tej pracy więc nie dziw się, że rzuciłam wszystko i wróciłam do Londynu
-Mogłaś mnie obudzić...
-Ale nie obudziłam, bo jaki to miałoby sens.. Nic by to nie zmieniło. Jak wróciłam do Londynu byłam zmęczona, dziś rano miałam te rozmowę kwalifikacyjną i dopiero potem znalazłam czas żeby do Ciebie zadzwonić ale Ty oczywiście nie raczyłeś odebrać
-Jakbyś się poczuła na moim miejscu? Po tym wszystkim co Ci wyznałem Ty znikasz nad ranem bez słowa - powiedział nieco głośniej i powrócił do oglądania
Podeszłam do grającego pudła i od razu je wyłączyłam. Styles spojrzał na mnie z wyrzutem krzyżując ze sobą swoje ramiona. Wciąż oparty o ścianę wpatrywał się we mnie z nieodgadnionym wzrokiem. Wdrapałam się na łóżko siadają obok niego ale nawet nie uraczył mnie spojrzeniem.
-Harry- zaczęłam cicho i usiadłam na jego kolanach umieszczając swoje nogi po obu stronach jego bioder - Przepraszam
Loczek spojrzał mi prosto w oczy. Nie wiedziałam czy wciąż jest zły, dlatego najdelikatniej jak potrafiłam położyłam swoją dłoń na jego policzku, pocierając go delikatnie.
-Dostałaś chociaż tę pracę?- spytał kładąc swoją dłoń na moim udzie, a ja już widziałam cień uśmiechu na jego twarzy
-Mhm - uśmiechnęłam się szeroko przenosząc swoje ręce na jego kark. Niewiele myśląc powoli przyciągnęłam go do siebie wpijając się w jego usta. Nie był mi dłużny po chwili oddając pocałunek.
-A to za co?- zaśmiał się gdy tylko oderwał się od moich ust
-Na wypadek gdybyś jeszcze mi nie wybaczył- zaśmiałam się
-Wiesz... Chyba jeszcze trochę się gniewam...- na te słowa ponownie złączyłam nasze usta - Będziesz miała dla mnie mniej czasu- jęknął
-Oj zamknij się- zaśmiała się ponownie całując chłopaka
-Masz dzisiaj naprawdę dobry dzień- zaśmiał się zaskoczony- Trzeba to jakoś uczcić. Mamy z chłopakami wolny piątek, chodźmy gdzieś na imprezę
-Dobry pomysł. Od poniedziałku zaczynam pracę - zaśmiałam się kładąc się na plecach - Nie wierzę, że się udało
-Co będziesz tam tak właściwie robić?-zapytał kładąc się na brzuchu i przyciągając mnie do siebie
-Będę pomagała głównej księgowej, trochę pomagać przy głównych spotkaniach. Jak to początki, trochę tego trochę tego ale i tak strasznie się cieszę. Kto wie, może za rok będę znanym finansistą
-Mm jak jesteś w tym taka dobra to może zajmiesz się moim kontem- zaśmiał się chłopak kładąc się na mnie
-Ała..- jęknęłam -Złaź!
CZYTASZ
Perfect for you [zakończone]
FanfictionJeden przypadek Jedna nieuwaga... A może jednak spotkanie Jade i Harry'ego to przeznaczenie?